Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zielone smutne oczy

jak zacząć od nowa, jak być szczęsliwą

Polecane posty

Gość zielone smutne oczy

jesteśmy krótko małżeństem, mamy małe dziecko a już się wszystko sypie mam wrażenie, że wszystko jest ważniejsze dla męża ode mnie i dziecka bo jak np rozumieć sytuacje, że np. nie chce mu sie rano zmienić pieluchy dziecku( zmieni ją ale często z wielką łaską) bo twierdzi, że mu się chce spać a gdy ma pomoć komuś innemu to potrafi zerwać się wcześnie rano i zostawić nas na cały dzień były rozmowy, były awantury nic nie pomaga ostatnio jestem kłębkiem nerwów, ciągle krzycze, marudze bo nie mogę już znieść tej sytuacji i mąż mi się odwdzięczył, ryknął na mnie tak, że aż się żyć odechciewa poza tym powiedział mi takie słowa, które świadczą o zupełnym braku szacunku, skończyło się tak, że ja go pzrepraszałam za to, że ostatnio jestem poddenerwowana i że krzycze od niego nie usłyszałam słowa przepraszam uzależniam swoje szczęście od męża( jestem zdenerwowana bo rzadko jest w domu i czuje, że dla niego przestałam się liczyć) jak być szczęśliwą, jak znów cieszyć się życiem, jak spędzać czas z półrocznym dzieckiem, jak być niezależną. Nie pracuje bo siedze w domu z dzieckiem, mam ok 600zł renty. czy mogę coś zrobić, żeby mąż zobaczył jak to jest, żeby jeszcze tęsknił za czasem spędzonym z rodziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone smutne oczy
więc najlepiej dać mu spokój? nie marudzić, nie krzyczeć - tak właśnie chce zrobić tylko jest to trudne, gdy się zostaje ciągle sama a dla niego ważniejsze jest wszystko inne będe jeszcze bardziej sfrustrowana bo wszystko będe trzymać w sobie a jemu będzie pasować bo będzie robił tak jak do tej pory a w domu będzie czekać miła spokojna żona nie wiem już co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mu dasz spokój Twoje szczęście pryśnie jak bańka mydlana (choć już w zasadzie prysnęło). Po co się męczyć z kimś takim ?? fakt, jesteś ledwo co po ślubie. długo go znasz? coś mi się wydaje, że nie. Ale to tylko mój wniosek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cenniczek
zajmij sie sobą i skup sie nad tym czego ty chcesz?:) Nie gotuj mu obiadków nie pierz nie sprzataj kiedy nie masz ochoty :) czytaj ksiązki wychodz z dzieckiem na spacer. Znajdz sobie kolezanki które tak jak ty czują sie samotne :) jesli on nie liczy sie z twoimi potrzebami to niech zajmie sie sam sobą;) Badz usmiechnieta i kiedy tylko masz okazję pozwalaj mu zostac sam na sam z dzieckiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostałam sama
Nie wiadomo jak jest przyczyna uciekania z domu Twojego męża.Doradzałabym rozmowę,ale nie wrzaski,wyrzuty tylko spokojny konkretny dialog.Przygotuj się do niej psychicznie.Pytaj o wszystko męża ale nie krzycz-to działa odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostałam sama
Obarczaj go obowiązkami przy dziecku pokaż jak się z nim bawić...ale nie wtedy gdy jest skonany po pracy...może wspólne spacery cos naprawią.Uśmiechaj się często(nawet gdy w sercu Ci nie do śmiechu)wiesz czemu-bo faceci nie znoszą wiecznie zasmutanych kobiet,nadąsanych z muchami w nosie. I przede wszystkim to ,że siedzisz w domu nie znaczy,że nie masz pięknie wyglądać(tak pomaluj się odwiedź kosmetyczkę,fryzjera...)Zaskocz go!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone smutne oczy
dziekuje za odpowiedzi mąż powiedział mi niedawno, że nie chce mu sie wracać do domu bo ciągle mam o coś pretensje ale gdyby był z nami, gdyby się troche mną zainteresował to byłoby inaczej dosyć, że pracuje tak, że nie ma go codziennie w domu,( w nocy jest tylko w weekendy) to nawet jak nie pracuje zawodowo znajduje sobie zajęcia poza domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×