Gość dużo we mnie złości Napisano Kwiecień 6, 2010 jak miałam 12 lat umarła moja mama, od tamtej pory nie mogę wytrzymać w domu. ojciec za kołnierz nie wylewa, przynajmniej 5 piw dziennie to norma. jest bardzo wybuchowy, wyzywa wszystkich dookoła, zawsze wszystko wie najlepiej. i robi najlepiej. gdy karze mi coś zrobić, to zestresowana czekam na jego powrót z pracy bo wiem, ze i tak dostanę opieprz. myśli, że wszyscy czytają mu w myślach (nie powie dokładnie co mam zrobić ani o co mu chodzi). rzadko kiedy inaczej się zwraca do mnie niż 'kretynko'. to i tak najłagodniejsze określenie. uwielbia mieć nade mną kontrolę. nie mogę się nic odezwać, bo mi nie da na nic pieniędzy itd. mam 22 lata, chciałam iść od przyszłego roku akademickiego do pracy (jakiejkolwiek, żeby mieć swoje pieniądze na swoje wydatki, a nie brać ciągle od niego.) to wielka awantura, że nie po to studiuję żeby w sklepie sprzedawać i jak mu mówię, że chcę mieć pieniądze swoje, dla siebie i na swoje potrzeby, to się wydarł na mnie że "jak mi się nie podoba, to mogę wypierdalać z domu". czy tylko mi się wydaje, czy po prostu chodzi o to, że powoli zacznę się usamodzielniać? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach