Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iwonka1615

W związku a jednak samotna...

Polecane posty

Gość Gregoria House
Wiem jak się czujesz, też nie wiem co robić i oczywiście nic nie zrobie, bo jestem słaba psychicznie, brak mi odwagi itd.. Kiedy z nim jestem jest tak wspaniale.. Ostatnio spotkalismy się żeby odbyć "Poważną rozmowę". Jak się okazało oboje mieliśmy zamiar to skończyć. Ale po godzinie dyskusji, oczywiście postanowiliśmy jednak nie rezygnować z miłości... Płacz, emocje.. Nie mogłam tego skończyć, serce by mi pękło przysięgam Serce mi każe zostać, a rozsądek odejść.. Moja mama doradziła mi by nigdy nie rezygnować z miłości.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gregoria House
Wiem jak się czujesz, też nie wiem co robić i oczywiście nic nie zrobie, bo jestem słaba psychicznie, brak mi odwagi itd.. Kiedy z nim jestem jest tak wspaniale.. Ostatnio spotkalismy się żeby odbyć "Poważną rozmowę". Jak się okazało oboje mieliśmy zamiar to skończyć. Ale po godzinie dyskusji, oczywiście postanowiliśmy jednak nie rezygnować z miłości... Płacz, emocje.. Nie mogłam tego skończyć, serce by mi pękło przysięgam Serce mi każe zostać, a rozsądek odejść.. Moja mama doradziła mi by nigdy nie rezygnować z miłości.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gregoria House
Wiem jak się czujesz, też nie wiem co robić i oczywiście nic nie zrobie, bo jestem słaba psychicznie, brak mi odwagi itd.. Kiedy z nim jestem jest tak wspaniale.. Ostatnio spotkalismy się żeby odbyć "Poważną rozmowę". Jak się okazało oboje mieliśmy zamiar to skończyć. Ale po godzinie dyskusji, oczywiście postanowiliśmy jednak nie rezygnować z miłości... Płacz, emocje.. Nie mogłam tego skończyć, serce by mi pękło przysięgam Serce mi każe zostać, a rozsądek odejść.. Moja mama doradziła mi by nigdy nie rezygnować z miłości.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednamala
Zobaczysz jak się dalej to potoczy, może jak zauważy, że Ty stałaś się też trochę odległa, to się przestraszy i znów będzie taki, jak dawniej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi też się to przytrafiło
hej dzis ten topik mi z nieba spadł, pasuje do mojej sytuacji. Mój mąż miał wczoraj urodziny, spędziliśmy je razem, a dziś nie przyszedł do domu. Ok 23:00 zaczęłam wydzwaniać do jego znajomych, bo bardzo się martwiłam. Około 23:30 nagle zadzwonił do mnie, że przyjedzie za godzinę lub dwie do domu. Ze ma ważną sprawę do załatwienia (w nocy?). Nie mówił gdzie, z kim jest. Czekam na niego, poradził bym poszła spokojnie spać!!! Może z kimś świętuje, może w męskim gronie. Ale był zły, że szukałam go wśród znajomych, że traktuję go jak dziecko. Na co ja, że odpowiedzialny człowiek to dorosły człowiek. Kto ma rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby sie nie czuło tego oddalenia i druga osoba nie mowilaby jednoczesnie ze kocha, ze potrzebuje ze jej zalezy tylko powiedziala by,ze oki olewam nic nie czuje... to by bylo prostsze.. a tak kocha sie ta osobe i nie wie co zrobic;/ nie raz juz chcialam zerwac w momentach zlosci ale jak gadalismy kiedys i on powiedzial,ze jesli czegos nie zrobie (mowil to dla mojego dobra a nie jakas wymuszona rzecz) to trzeba bedzie to skonczyc i jak uslyszalam to z jego ust nie moglam przestac ryczec... nie mogl mnie uspokoic... nie wiedzialam ze tak zareaguje.. chcial mnie zmobilizowac a spowodowal to,ze mimowolnie zaczelam ryczec tak jak nigdy wczesniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perłowaaa_11
Z tego co piszesz to nic nie możesz zrobić. On Ci będzie truć, że Cię kocha, szanuje, ale to tylko słowa puste będą. Musisz być twarda i olać dziada. Trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Perłowaaa_11
I możesz mi powiedzieć: "Łatwo powiedzieć" Wiem, że łatwiej się mówi, niż robi. Ale sama to przerabiałam. Byłam z nim 3 lata, 2 lata o niego walczyłam. Nie wytrzymałam wkońcu. Najgorsze jest to, że po tym wszystkim nie mam godności, poczucia własnej wartości, ani szacunku do samej siebie. I pomimo tego, że jest mi źle, żałuję, że wczesniej tego nie skończyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiacynta666
a co ile sie widujecie / widywaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakjdlkjdjfjfkjddssewfrqwefqwe
Nie zbyt często się widywaliście. Czyli tak naprawdę, potrafisz bez niego żyć i nie jesteś od niego zależna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli to Tomek
to sobie odpuść większość mężczyzn o tym imieniu jest nienormalna. Znam pięciu Tomków, jeden okradł i oszukał kilkanaście osób - w tym mnie, drugi zostawił moją koleżankę w zaawansowanej ciąży i wyjechał na stałe za granicę pisząc list że przeprasza ale dusi się z nią, trzeci pobił swoją żonę tak, że ledwo ją odratowali, czwarty kolega z firmy Tomek ma cudowną żonę i dwójkę ślicznych dzieci, wspaniały dom - i dwie kochanki które o sobie nie wiedzą, piąty Tomek - to mój sąsiad, który ma żonę a wszyscy wiedzą że jest gejem i spotyka się z facetami. Dodam, że wszyscy pochodzą z normalnych i nie patologicznych rodzin. Czyżby to przypadek? Kilka osób z mojego otoczenia to potwierdza, że jednak jest COŚ - NIE - TAK z większością osób o tym imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scarlettt
Eh mój brat jest Tomeki faktycznie niezły z niego aparat... :P Do autorki : ja też miewam podobne sytuacje z moim miłym, chcoiaż nasz przyadek jest trochę bardziej skomplikowany... Generalnie jesteśmy ze sobą prawie 6 lat ( z półroczna przerwa) , po tej przerwie jest inaczej. tez nie mówi tyle razy że kocha, co kiedyś, chętniej widuje się z kolegami niż ze mną ... Kiedyś bardzo by mnie to przybiło , a teraz ? Wole iść na siłownię albo spotkac się z koleżankami. Pomijam fakt, że moj miły bywa dla mnie nieprzyjemny , mówi np że ubieram się teraz jak dziwoląg ... A ubieram się uwierzcie normalnie... U mnie jest prblem następujący : serce mówi odejdź, rozsadek zostań lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×