Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama malej julii:))))),,....

gdy bycie mama nie cieszy...

Polecane posty

Gość mama malej julii:))))),,....

moja corcia urodzila sie 25 kwietnia zeszlego roku bardzo sie cieszylam ze mam juz przy sobie swojego maluszka. nocme wstawanie nie sprawialo mi zbytnio problemu. corcia jakos w 2 miesiacu zaczela mi chorowac tak przewlekle bakterie w moczu, katar ,kaszel gardelko. prawie caly czas na lekach i ten ciagly placz.... nie chciala zasypiac tylko plakala na rekach usypiala a co do luzeczka caly czas wielki placz.. czasem nie wytrzymywalam i na nia klrzyklam... i mialam wielkie wyrzuty sumienia... teraz gdy corka ma juz prawie rok nic sie nie zmienilo . juz mam dosc czasem zalamuje rece jak placze siade i placze razem z nia... przynajmniej dobrze ze jak maz wraca z pracy to sie nia troche zajmnie.. czy ktoracs z was tez tak miala??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiki>>>
nie przejmuj się, z czasem będzie coraz lepiej Też miałam i mam takie problemy z córką, strasznie płaczliwa, nie raz się załamywałam Ma już 6 lat a dalej jej to zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mialam......
to uroki bycia "matka" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w jakim wieku dziecko
ja ciągle marzę o wakacjach bez dzieci juz od kilku lat :/ dzieci mnie męczą ale je i tak kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja urodziła się 9 kwietnia 3 lata temu. Jak miała 2 tygodnie dostała biegunki i szybko się odwadniała. Wylądowałyśmy w szpitalu i okazało się ze bakteria w moczu. I z tą bakterią walczyłyśmy kilka miesięcy. Długo byłyśmy w szpitalu bo co wyszłyśmy to znów tam wracałyśmy. Potem doszło zapalenie płuc... Potem atopowe zapalenie skóry, skaza białkowa, potem inne choroby... Ciebie to nie wzmacnia? Mnie to właśnie dodało sił żeby walczyć. Każda wizyta w szpitalu i świadomość ze mogę ją stracić powodowały ze jeszcze mocniej ją kochałam i jeszcze bardziej się z niej cieszyłam. Teraz na samo hasło "szpital" mam drgawki bo i z synem tam sobie pomieszkałam..., ale macierzyństwo mnie cieszy i to bardzo. Daj sobie trochę czasu i malej czas. Zobaczysz jak będzie fajnie jak zacznie chodzić, mówić... Właśnie przed chwilą wygłupialiśmy się na dywanie, przytulaliśmy, całowaliśmy się całą trójeczką i sobie pomyślałam że czasem nie doceniam tego co mam a powinnam zawsze pamiętać jaką jestem szczęściarą. Może powinnaś się wybrać do psychologa, porozmawiać na ten temat- taka rozmowa czasem pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malej julii:))))),,....
kocham moja corcie i wiem ze jakbym ja stracila nie mogla bym dalej zyc.. jest moim wielkim szczesciem. ttylko po prostu czasem tak jak w tej chwili nie mam juz sily....... niedlugo roczek mam nadzieje ze cos sie poprawi......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmuj sie......
ja byłam do 4lat załamana zachowaniem mojej córki tzn miała skłonności do nadpobudliwości, myślałam że to już na stówę ADHD :O byłam załamana bo nie potrafiłam wyjść z nią na dwór, do sklepu... robiła mi takie sceny,że sama miałam ochote połozyć się na środku ulicy i płakać z bezradności. Lekarka mówiła,że nie będzie wysyłać mnie po psychologach itd bo jest jeszcze za mała, że być może jej to przejdzie... i przeszło:) Boże jak się ciesze!!!! :D stopniowa ta jej nadpobudliwość przechodziła, ma teraz 4 latka, jest nadal żywiołowym dzieckiem, dużo mówi, ale nie jest już taka niegrzeczna jak kiedyś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne że się poprawi. Jest jeszcze malutka. Pewnie te choroby nie były dla niej obojętne. Nauczyła się ze jesteś blisko niej kiedy cię potrzebuje i teraz tego wymaga. Nauczyła się ze reagujesz na krzyk i płacz bo się o nią boisz więc nadal to stosuje. Jak się nauczy mówić będziecie mogły się komunikować inaczej i płacze miną. Każdy ma czasem zły dzień (ja miałam wczoraj :( ) Tylko musisz trochę nad tym popracować, żeby było ci łatwiej. Staraj się patrzeć pozytywnie i myśleć ze to chwilowe. Jak usiądziesz i będziesz płakać z dzieckiem to potem będzie ci jeszcze gorzej. Nie poddawaj się. Rok macie już za sobą. Być może ten najgorszy, najtrudniejszy rok. Popatrz na to w ten sposób. Zacznij małą oduczać od "rąk". Jak chce na rączki to ją posadź kolo sienie i mów do niej, pokazuj, staraj się odwrócić jej uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malej julii:))))),,....
bardzo dziekuje za wsparcie. dzieki waszym wypowiedzia poczulam sie lepiej... dziekuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×