Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

qeqeqe

NIENAWIDZĘ SEKSU!!!!!!

Polecane posty

Mam 23 lata i faceta który mnie kocha. Problem jest tylko jeden - nienawidzę seksu! Mój facet strasznie mi się podoba, jest inteligentny, świetnie się dogadujemy, ale... nie jest zadowolony, że nie wykazuję żadnego zainteresowania w sferze seksualnej. Chce się ze mną rozstać po paru wspólnie spędzonych latach. A mi serce pęka, totalnie nie wiem, co mam zrobić... :( Dodam, że to nie jest prowokacja. Nie wiem, czy ktokolwiek zrozumie, w jakiej jestem sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trapeska
Czyli do nieczego nigdy między wami nie doszło? Masz jakieś złe doświadczenia w tej swerze? To musi z czegoś wynikac, bo generalnie u dorosłego człowieka potrzeba sexualna jest taka sama jak inne potrzeby fizjonogiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doszło mi.ędzy Nami i to wiele razy. Ale nie czułam strasznej namiętności. Na początku to wszystko mnie ciekawiło, potem żałowałam, że rozpoczęliśmy życie seksualne, bo on miał ochotę, a ja chciałam od tego uciec... Tak, mam złe doświadczenia, z dzieciństwa... I mój facet o tym wie. Pytaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście to są pewne uogólnienia ale większość ludzi zakłada istnienie sfery intymnej w związku, posiadanie dzieci i takie tam. Przypuszczam że Twój Facet też. Czy jest w stanie z tego zrezygnować dla Ciebie?? A jeżeli nie będzie w stanie to pozwolisz mu odejść?? Nawiązując do przeżyć z dzieciństwa tu bez bardzo fachowej pomocy się nie obejdzie. Oczywiście nie mam pojęcia co Cię spotkało i tak dalej. Ale czy kochasz go tak bardzo żeby zaryzykować i spotkać się ze specjalistą?? Nie musisz odpowiadać na forum. Starczy że sama sobie odpowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie chcę mieć dzieci i jest to jeden z powodów, dla których nie chcę uprawiać seksu - bo uważam, że seks jest po to, by potem zrodzić dzieci, a nie dla przyjamności. Której też niestety nie odczuwam... On nie jest w stanie zrezygnować. Mówi, że jeżeli nie chcę się z nim kochać, nie chcę by mnie dotykał to znaczy, że go nie kocham. Wg. niego jedno łączy się z drugim. Czy pozwolę mu odejść... muślę, że nie mam nic do powiedzenia w tej kwestii. Jeżeli nie da się dojść do jakiegoś kompromisu tak, by żadna ze stron nie musiała się zmuszać sądzę, że on po prostu odejdzie. Do psychologa chodziłam parę lat, niestety terapia nic mi nie dała... Nie wiem, co jeszcze mogę zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trapeska
Moja droga, wiesz, że jest problem, że coś jest nie tak, więc teraz czas żeby udac się po fakową pomoc i poradę! Dzieciństwo i młodosc to okres, w który wpływa na całe nasze życie. Jeśli w fundamentach coś szwankuje, nie ma szans na stabilnę budowlę. Dlatego po pierwsze, szczera rozmowa z facetem, po drugie, szukaj porady u specjalistów. Takie jedynie "zaleczone" problemy czy złe wspomnienia, niestety wracają ze zdwojoną siłą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trapeska
que - z psychologami tak bywa, nie zawsze od razu trafia się na odpowiedniego. a może wtedy nie byłaś gotowa? może dopiero teraz masz powód żeby walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, pewnie powinnam znowu udać się do specjalisty. Tylko nie rozumiem, dlaczego seks jest dla ludzi taki ważny. Mój facet tłumaczył mi wiele razy jakie ma pragnienia i dlaczego tak a nie inaczej czuje. Ale dla mnie seks jest jak patroszenie ryby. Nie wiem, dlaczego mam nagle czuć potrzebę patroszenia ryby, poza tym, że dlatego, że chcę uratować Nasz związek. Ogólnie wszystko mnie boli po seksie, nie wiem, dlaczego miełabym chcieć więc go uprawiać częściej... Możliwe, że przez to utracę miłość swojego życia i nigdy nie uda mi się zbudować związku. Ale nie wiem, czy mam siłę walczyć i polubić coś, czego nienawidzę... Dlaczego ludzie potrafią się dobrać w pary po spędzonej nocy i jakoś dalej żyją, a ja ze swoim facetem dogaduję się świetnie, ale mam tego rodzaju problem i przez to Nasz związek dobiega końca? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko a może jesteś aseksualna? ja należę do aseksualnych grupy C tzn podoba mi się płeć przeciwna ale nie odczuwam jakiegoś zbytniego pociągu do seksa :classic_cool: chyba niestety nie dobraliście się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz 23 lata to kiedy zaczelas chodzic na terapie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nie jest taki, że chodzi i cieknie mu ślina z ust. Ja go po prostu strasznie pociągam, czego też do końca nie rozumiem. Mówi, że jest to jego sposób wyrażania miłości do mnie, tak samo jak przytulanie albo ogólne zainteresowanie moją osobą. Możliwe, że jestem aseksualna. Mi też faceci podobają się z wyglądu albo charakteru, ale nie czuję do nich "mięty". Na terapię zaczęłam chodzić w wieku 19 lat, a przestałam rok temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nierozumiem28
Być może zostanę skrytykowana, być może mnie wyśmieją, ale nie rozumiem Cię...Jak można nie lubić seksu? Ja z moim chłopakiem widuje się tylko co weekendy ale przez cały tydzień wyję z tęsknoty, pragnę żeby mnie dotykał, całował, pieścił i kochał. Jak można tego nie lubić??? Ja byłam molestowana w dzieciństwie i długi czas wydawało mi się, że 'to' może być ciężkie, a jednak potrafiłam polubić a teraz moge powiedzieć że wręcz ubustwiam ten rodzaj sportu :P Więc z tobą jest coś nie tak, a twój facet po prostu odejdzie, nie ma się co czarować, bo seks był, jest i będzie nieodzownym elementem każdego związku. Wiem co mówię bo jestem prawnikiem i siedzę w 'rozwodach' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz autorko ja mam 21 niedawno to odkryłam , niedawno to może kilka lat temu, dla mnie w związku liczą się inne potrzeby w końcu jestem spełniona i szczęśliwa. Nie zmuszaj się do tego naprawdę możesz zniszczyć sobie psychikę :( my również nie chcemy mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc z tobą jest coś nie tak, a twój facet po prostu odejdzie, nie ma się co czarować, bo seks był, jest i będzie nieodzownym elementem każdego związku. Wiem co mówię bo jestem prawnikiem i siedzę w 'rozwodach' nie rozumiesz, że są również osoby aseksualne ? to że ty masz takie pociągi do tego nie znaczy że każdy ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qeqeqe - nie chciał bym Cię jakoś dotknąć czy coś takiego. Postaram się to opisać pragmatycznie. Jak widzę zdajesz sobie sprawę że u Ciebie sprawy seksu są zaburzone. Ludzie którzy tej sfery nie mają zaburzonej odczuwają potrzebę bliskości, dotyku, odczuć erotycznych podobnie jak Ty odczuwasz potrzebę jedzenia czy oddychania. Do odczuwania przyjemności z seksu potrzebna jest "wyobraźnia". Seks zaczyna się od umysłu. Jeżeli umysł nie jest w stanie popudzić tej sfery to kończy się bólem, upokorzeniem, obrzydzeniem. Osobiście dodam że jest mi bardzo przykro że te "dobre" rzeczy wynikające z bliskości są przed Tobą zamknięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy wspolpracowalas z terapeuta czy .... tylko chodzilas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO: nierozumiem28 Szczerze mówiąc cieszę się, że wszystko jest z Tobą ok. Też powinnaś to tym bardziej doceniać po przeczytaniu opisu moich przeżyć. Ferba Znalazłam sobie w życiu osobę którą Kocham, jest mi bliska i rozumie mnie w ważnych dla mnie kwestiach. Rozumiem, że seks też jest (jak widać) ważną kwestią, ale bardzo mi przykro, że zniszczy to, co budowaliśmy przez te parę lat... :( Dzięki za linka! philozoph To co piszesz mnie nie dotknęło. W ogóle dziękuję, że piszesz. Chciałabym, żeby wszystko wyglądało normalnie... yeez Chodziłam i współpracowałam. Ale sądzę, że moja nader seksualna terapeutka nie mogła mi pomóc.Kiedyś zobaczyłam jej artykuł w jakiejś kobiecej gazecie. Pomijając jej seksualność nie była po porstu dobra w tym, co robi. Gdy powiedziała, że ktoś tam z mojej rodziny jest debilem i co mam na temat tej osoby sądzić (psycholog nie może wyrażać swojej prywatnej opinii) już więcej nie wróciłam. Poza tym powtarzała, gdy tylko coś nie wychodziło mi z facetem, że na pewno mnie rzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze sfera seksu jest w zwiazku bardzo wazna poszukaj w sobie sily i ruszaj do innego psychologa musisz przepracowac ten problem, dotrzec do jego sedna wspolczuje ale walcz o siebie i swoj zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qeqeqe - tego Ci życzę, żeby było normalnie. A swoją drogą to podpiszę się pod tym co napisała poprzedniczka. Lekarzy też trzeba dobierać bo nie każdy będzie Ci potrafił pomóc. Wiesz, nie ważna jest renoma, zasługi, tytuły, ważne jest żeby Ci pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie musisz się czuć autorko ja czułam się tak samo jak trafiałam na tych nieodpowiednich...:( tylko zryłam sobie psychikę, wiedziałam, że seks to nie to mogę żyć bez tego i nie chcę żadnymi terapiami się zadręczać, po prostu wiem, że jestem taka i taka i niepotrzebne mi to. Poczytaj co tam w linku pisze, może i ty jesteś jedną z nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostań jego przyjaciółką. Będziesz się z nim od czasu do czasu widywać, a on w końcu z jakąś inną będzie miał udane życie seksualne. Lepiej zerwać teraz zanim się znienawidzicie. Ty nie zechcesz się seksić, a on z Tego nie zrezygnuje. Ty go będziesz frustrować, on Cię wkurwiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nierozumiem28"a jakbyś jeszcze oprócz tego co "ubustwiasz",ubóstwiałabyś jeszcze krztę wiedzy poprawnej pisowni,to z prawniczego punktu widzenia byłoby o niebo lepiej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ferba - generalnie to administratorem :) Ale przez 10 lat zajmowałem się nastolatkami :) Przeszedłem niezłą szkołę z nimi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam dwa razy u na prawdę świetnego psychologa, który brał za wizytę masę pieniędzy, ale też dwa razy strasznie mi pomógł. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć jakiegoś sensownego terapeutę, choć boję się do niego iść, boję się, że zawiodę się jak poprzednio, że zmarnuję sporo czasu na wmawianie sobie, że te wizyty mi pomagają i na same wizyty... Z tego co było napisane na podesłanej przez Ciebie, Ferba, stronie wynika, że najprawdopodobniej jestem aseksualna. Typ B/C. Co do przyjaźni ze swoim facetem nie sądzę, żebym umiała to przełknąć. Strasznie go Kocham, chcę się z nim dogadać i w tej kwestii. Byłabym smutna, zazdrosna. Mogłabym powiedzieć, że to koniec, ale równie ważne jest, co czułabym psychicznie. A raczej zalewałabym się łzami, że on ma inną i nie chciałabym już na niego więcej spojrzeć. Mimo tego, że cieszyłabym się, że jest szczęśliwy. Weszłam teraz na forum dotyczące aseksualności i znalazłam na nim opisy wielu podobnych historii. Bardzo dużo osób pisało o tym, że nie lubi się całować, ogólnie brzydzi się dotyku drugiej osoby. Ja lubię całować się ze swoim facetem, lubię go dotykać, pieścić, nie lubię tyllko, gdy "akcja" przechodzi na mnie, czuję, że naruszane jest moje bezpieczeństwo... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×