ale mam dziś doła ...kto jeszcze?

doszłam do wniosku, że otacza mnie banda świń, kanalii, kretynów przez których zachowuję się idiotka i wariatka z ciężkim upośledzeniem umysłowym, a wszystko przez rodziców, którzy sa 2 kretynami niedorozwiniętymi umysłowo i jakichś pseudo... nie wiem. ...to opętane towarzystwo - chore umysłowo. Co ja mam komu udowadniać w moim wieku? 10 lat temu coś mi sie jeszcze chciało , a teraz? To i tak do pracy potrzebuję a nie TAKIE COŚ co sobie jakiś mafiozo złodziejski wymyślił, ale KOGO TO OBCHODZI , ŻE MI ŻYCIE ZNISZCZYŁA MACOCHA. Kogo? Jeszcze ją mam przepraszać nieleczonych na łeb wariatów. Nigdy ich nie przeproszę. Sama prawda o nich to co piszę tylko słowa ciężkie - no to przeproszę innych za zgorszenie, a ich nigdy. I tyle. To wszystko jest straszne. całe życie. Nie mam siły już. Idę se zaraz puścić WSZYSTKO O MOJEJ MATCE. Nic mnie więcej nie obchodzi dziś. Co ja mam komu u diabła udowadaniać? Co - ze ściany mam krzyż zdjąć, że też umiem? Nie wiem. Niech se wisi - mnie on nie przeszkadzał nigdy ... :(

Powiem wam dziś tak siedzę i myślę nad tym jak ja w życiu myślę. Ale powiem wam - ja mam rację. JACY CI NIEMCY SĄ NIEMORALNI. Wiecie co - czuję w sobie ducha mojego dziadka, który mi mówi, że mam ich olać. To tylko język co powinnam znać i zrobić z siebie wszedzie polską Niemkę, a trzymać się jego i tego co on chciał zrobić. Też z niego tak sie wszyscy na tej wsi śmiali, no ale co - i tak nie mieli racji. Za głupi byli do niego - babcia moja Niemka wielka też. I wszyscy dostali po dupsku a ona najbardziej. I co ta moja matka chce mi dziś udowodnić? Ze jest fiśnięta? To wiem. Ale nie wiedziałam jednej rzeczy , że ona SOBIE życzy dobrze. A miała życzyć dobrze mnie. Sobie. No to przepadła. I dlatego jej nie chcę . Niech mi oddaje 25 lat życia, a 10 ostatnich to też gehenna i w sumie po co mnie urodziła? Zniszczyła mi całe życie i w moim wieku muszę się cofnąć PRZEZ NIĄ do wieku gdy miałam 15 lat ludzie i myślałam wszystko dobrze. Tak mi życie zniszczyła matka I CZEGO ONA OCZEKUJE? przeprosin? No ona jest chora umysłowo - wybaczcie :(

ja mam doła ciągle , bo nie mogę się pozbierać. Ciągle zmęczona jestem i wycieńczona po prostu nic mi nie wychodzi.

Mówię wam jedyny normalny w tym domu to był mój dziadek - dobrze, że mam jego bo bym zgłupiała. Jutro idę na cmentarz zapalić mu lampkę. Niech czuwa nade mną. Polska nie jest warta tego co on tu przecierpiał. No ale tak to jest jak się z głupią babą żenisz. Na co oni tu wszyscy liczyli w tej komunie? Na Stalina? Nie wiem. Na oklaski. A moja babcia? Nie mogła sie do miasta wynieść? Racji tyle co moja matka, ale umarła i był spokój z wariatką. A wystarczyło sie wynieść. Wiecie co - widzieliście żeby kiedyś w Polsce ktoś w mieście z głodu umarł w komunie? Bo może to było coś takiego. Moja matka to dla mnie PRZERAŻAJĄCE WYGODNICKIE I EGOISTYCZNE ZERO. jak można ją poierać czy lubić? ja się boję bo nie mam mieszkania i od 5 lat mam kłopoty w pracy. gdybym ja wiedziała jaka ona jest WALNIĘTA W ŁEB I CHCIWA 10 lat temu, jak ja bym jej przywaliła w łeb - sińca by miała, krew by się lała. A wszyscy jej współczują? Czego? Ja tego nie pojmuję. Dla mnie niech umiera i koniec. Ona jest SZURNIĘTA DO POTĘGI i koniec. Taki pował - ja nie mogę :( Nienawidzę wsi i koniec :(

A CO SŁYCHAĆ U BACHLEDY??????????

wiesz co ja też się tak czuję. I jeszcze mam coś ciągle udowadniać i matka ciągle ze mnie szmatę robi - sama nią jest to niech se jest. A ona się na mieszkanie hajtnęła? To jakim prawem ona mnie szantażuje do ślubu na cudzy dom. Ja ten dom podpalę tyle mnie cudze domy obchodzą. BO ONA CHCIWA i by wyszła jej chciwość. I niech wyjdzie - na bramie to napiszę na rynku jaką miałam zakłamaną i chciwą matkę. Obłudną, chytrą, chciwą, samolubną ,wredną, rozdartą. Na każdej bramie to będzie pisało. Niech jej ktoś przebaczy bo ja DZIŚ nie umiem. Jak będę mieć swoje mieszkanie I NORMALNĄ pracę, normalnie żyć. Nie wiem kiedy to nastąpi - nigdy może. To nigdy. A ona niech mnie rodzi do śmierci. Ale niech umrze przy tym porodzie. WRESZCIE :( W KOŃCU :(

Nie obchodzi mnie ta psycholka. Takiej matce nigdy nie trzeba wybaczyć. Nigdy. Szanować ją bo cię urodziła stękając i to wszystko. Wybaczać jej całego życia? Bo ona się miała dobrze? No to po co jej dzieci? Bez sensu. Nigdy jej tego nie wybaczę bo to jest całezniszczone życie. Niech mi oddaje 20 lat życia i idzie do diabła ze swoimi koleżankami - wszystko na pokaz. Ale matka :( Może ją piorun trafi i tak się skończy - oby. :(

ale powiem wam - jak ta moja matka się na tej wsi wykończy to sama sobie będzie winna. naprawdę. I co? Znowu mam jej współczuć? cos za dużo ma wymagan jak dla mnie. niestety sama sobie bedzie winna i tyle. grób jej wykopcie i pochowajcie. ja mam już dosyć dobrych uczynków. ten mi niepotrzebny.

:(

Ona ma koleżanki, które ją pochowają. a ja? dopiero je muszę znaleźć. dziś mi jedna powiedziała, że mnie pochowa. ale jak? :( na cipy z pracy nie mam co liczyć - to zera i kanalie. może gdzieś w świecie będzie lepiej. oby. tu same gówna i kał z szamba - wszystko :( pozdrawiam zatykając nos

ty jestes pierdolnieta, przeczytalam dwa pierwsze posty i dalej nie mam ochoty...lecz sie czlowieku na główke...

Mnie tylko muzyka ratowała choć nie tak se to chciałam wszystko. I tyle. Ale normalnie poszłaby zasłużenie za mnie do piekła. Po co ona mnie urodziła to nigdy nie zrozumiem. Zawsze chciałam iść do domu dziecka i tyle. a teraz nie dość, że jest szmatą dla mnie to jeszcze złodziejką i osobą chorą na łeb. gdybym miała rodzinę to ją po rpsotu w kaftanie wpakuję w psychiatryk, a tak nie chcę jej NIGDY WIECEJ WIDZIEĆ - moje jedyne marzenie i koniec. ŻADNEGO KONTAKTU Z NIĄ NIE CHCĘ NIGDY WIECEJ - niech sobie sama siebie upokarza i gnoi - przysięgam. A jej matka też nigdy nie stanie po jej stronie - przecież umarła. Ona jest gorzej niż głupia i tyle :( taka pazerna, chciwa i bez wartości. Wstyd mi za nią. Za siebie też, ale za jej oszustwa, że jej wierzyłam w jej kłamstwa - jeszcze bardziej. :(

tylko raz zaklęłam w tym wątku - zauważcie - już lekarstwo zaczyna działać. jakie? UTRATA PAMIĘCI. niektórzy tak mają - wychodzą z domu i tracą pamięć. to ja :( zapominam wszystko bo bym oszalała gdybym żyła wspomnieniami co mi zrobiła rodzina :(

jedno przekleństwo - co wy na to? nieżle nie. po wczorajszych postach tu jestem święta dziś.