spotkanie z facetem poznanym przez internet - stchórzyłam

poznaliśmy się na "nietowarzyskim" (filmowym) forum. pisaliśmy ze sobą, świetnie się dogadywaliśmy. po dwóch czy trzech miesiącach wymiany maili na tematy ogólnorozwojowe on zaproponował spotkanie (jesteśmy z sąsiednich miast). ja raz rzeczywiście nie mogłam, drugi raz... stchórzyłam - tyle się słyszy o popaprańcach i napaleńcach w sieci. nic mu nie odpisałam... to było miesiąc temu, a ja chyba jednak żałuję niewykorzystanej okazji. wypada się odezwać? jak myślicie? boję się nawet sprawdzić skrzynki, czy czasem czegoś w międzyczasie nie napisał... :O

ale on nie wie, że istnieją poparancy, zboczency..powinien ciebie zrozumiec..

nie wiem o co cho w twojej wypowiedzi.. nie wie i powinien zrozumieć..?

Zacznij od sprawdzenia poczty,może On cały czas tęskni i czeka. Nie dziwię się Tobie bo sam pewnie też miałbym wątpliwości ale spotkanie gdzieś w kawiarni może być miłym początkiem czegoś fajnego. Odwagi.

ja bym się na Twoim miejscu odezwała. wiem,że się boisz,że to może być świr,ale świra można spotkać wszędzie,w kinie,barze , czy kawiarni. moim zdaniem takie samo ryzyko.na początku spotykajcie się tylko w miejscach publicznych,jak Cię za szybko będzie zapraszał do domu to wtedy pogoń faceta,a nóż się coś z tego rozwinie ciekawego.

Chodzi o to,że Twoje obawy można usprawiedliwić i wcale nie jest to tchórzostwo.Niemniej jednak powinnaś się odezwać i w miarę delikatnie przedstawić mu swoje obawy.

szczerze mówiąc, to nie tego, że może być świrem, zbokiem albo innym wariatem boję się najbardziej - po prostu głupio stchórzyłam, no nie wiem, bałam się że wyobraża mnie sobie inaczej, że robi to dla zabicia czasu itd. co zabawne, nie jestem w to w żaden sposób zaangażowana (powiem więcej, poznałam ostatnio innego faceta, tym razem na żywo, z którym być może chciałabym coś tam kiedyś tam), tym więc idiotyczniejszy mój sposób myślenia. chyba chodzi o to, że fajnie mi się z nim pisało, mieliśmy podobne myśli, pasje i zainteresowania, i nie chciałam żeby to się skończyło... a sama to skończyłam :O i nawet czuję teraz taki niesmak przed wejściem na tamtą pocztę... ech.

Chodzi o to,że Twoje obawy można usprawiedliwić i wcale nie jest to tchurzostwo.Niemniej jednak powinnaś się odezwać i w miare delikatnie przedstawić mu swoje obawy.

arti, a ty jesteś babom czy chopem? ;) ;) ;)

I wcale Ci sie nie dziwie;-)tez spietralam :O a teraz zaluje

@a tam ----> opowiedz o swoim przypadku, proszę ;)

Eee... Jaka głupia? Może przwerażłwiona? Za dużo obaw w Tobie i za dużo ... filmów. Może zycie pisze ci łaskawszy scenariusz? Nie neguj wszytkiego i wszystkicuh. Nie warto..

nie ma co opowiadac;-)przez przypadek zaczelismy pisac na gg,kazda wolna chwila na gg,tak przez 4 miesiace;-)milo bylo,az w koncu on pisze ze bedzie w moim miescie w jakiejs tam sprawie,to sie umowilismy a potem on dzwonil jeszcze zeby potwierdzic,no to ja potwierdzilam...ale w ostatniej chwili zrezygnowalam:O :O :O a teraz zaluje

Nic złego, normalne że masz obawy. Ja na przykład jestem erotomanem na szczęście gawędziarzem :) . Nigdy nie wiesz z kim piszesz. Tak samo młodzieniec z autobusu może być wspaniałym chłopakiem albo zboczeńcem jak to w życiu różni są ludzie i różne mają potrzeby :)

to zapomni...

probuj moze sie uda;-)tylko daj znac ;-)

I nie mysl, ze to odpowiedz do postu powyzej :P :P :P

chyba coś z tym zrobię, nie chciałabym tego całkiem przekreślić. ale jutro :) teraz idę spać, dobrej nocy!

Dobranoc

Zrobienie loda byłoby dobrym zadośćuczynieniem :D

ze jest to opinia "erotomana gawedziarza" :o :(

tylko zrób mu porządnego loda z połykiem!!!

No właśnie ! uwaga jak najbardziej na miejscu :D

:O

podnosze

Zamiast podnosić topik podnieś słuchawkę i zadzwoń do niego, ew napisz.

tak, mowicie zeby napisac, zadzwonic, a potem smiejecie sie z despetatek :O i jak to rozgraniczyc...............?!

:O

odważne :O. Co innego zadzwonić raz a co innego dzwonić co tydzień !