co jest ze mna nie tak?nie potrafie kochac mimo iz pragne milosci.

ni epotrafie sobie z tym poradzic.czesto dochodzilo do sytuacji w ktorych albo ja bylam podrywana albo mezczyzna przeze mnie.flirtowanie zartowanie to wsyztsko mi sie udaje i czerpie z tego pewna satysfakcje...tylko ze potem kiedy zanosi sie juz na cos wiecej ja nie potrafie.uciekam,mam strach,nawet brzydze sie mysla co facet chcialby ze mna zrobic,jaki sex itp.nie potrafie sie przemoc.zawsze uciekam nie mogac zrozumiec dlaczego.nie rozumiem samej siebie.pragne milosci chce byc kochana,chce by ktos byl przy mnie ale z drugiej strony nie potrafie uwierzyc ze ktos mogby mnie pokochac.moja psychika jest nienormalna.nie wiem do kogo sie zwrocic.moze znajde tu na forum kobiety ktore choc w pewnym sensie mnie zrozumieja i cos poradza.

nikt sie nie wypowie?

moze jestes młoda.. amoze nie kochasz na tyle.. Moze potrzebujesz zaufania czasu:)

tez tak mam a latka leca :(

Ja miałam tak,ale przez ok rok i było spowodowane zdradą..Chciałam kogoś mieć, ale się bałam.. W końcu poznałam tego jedynego i zakochałam się nawet nie wiem kiedy ;)

to niszczy mije zycie dziewczyny ja juz tak nie chce!.,ale czuj ze ja nie potafie si eprzemoc ze awsze juz tak bedzie :/