Jak wyciągnąć samotną mamę z domu?

mam w pracy koleżankę, która ma ciężką sytuacje, mieszka z ciotką z którą wiecznie się kłóci, ojciec dziecka zniknął i nie płaci alimentów. Jej rodzice nie żyją więc nie ma w nikim oparcia. widzę, że ta dziewczyna cierpi i chciałaby wyjść czasem do ludzi, a nie każdego dnia to samo - praca, dom, kłótnie z ciotką. Ale ona nie chce się dać wyciągnąć bo twierdzi, że nie może zostawić dziecka. Myślicie, że zgodziła by się jakbym np jej córkę zostawiła u moich rodziców i czasem z nią gdzieś wyszła? Zależy mi na tym żeby sobie jakoś lepiej ułożyła życie i np poznała faceta.

no to spytaj sie jej , czy sie zgodzi ... nie nas :D

no tak ale ona ze wszystkim jest na nie... i nie wiem jak do niej dotrzeć... a jest na nie bo jej głupio kogoś prosić i pomoc...

no dobry pomysl z tymi rodzicami, tylko nie naciskaj na nia za mocno, na sile jej nie wyciagniesz przeciez nie bedzie chciala to w sumie jej problem

może na początek zaproś koleżankę razem z dzieckiem do Twoich rodziców niech się spotkają porozmawiają polubią a jak dziewczyna poczuje się pewnie i zaufa na pewno nie będzie miała oporów od czasu do czasu żeby zostawić dziecko z Twoimi rodzicami...musisz postępować bardzo delikatnie bo na pewno on ma problemy ze sobą i nie chce się nikomu narzucać a Twoi rodzice byli by chętni do pomocy rozmawiałaś już z nimi o tym ?

moze zaproś ja do siebie z dzieckiem na sobote na noc , dziecko pojdzie spac wy sobie pogadacie poogladacie jakas komedie :P watpie zeby u obcych zostawiła dziecko nawet jak to twoi rodzice , najpierw musi ich poznac i im zaufac.

a ja nie czaje wogole po co chcesz jej pomagac? chce byc sama i sobie zdychac w swoim swiecie to niech zdycha!!!!!!!!!!!!!!!!! nie czaje ciebie masz jakies zboczone altruistyczne zapedy?

no tak ale ona ze wszystkim jest na nie... i nie wiem jak do niej dotrzeć..." zacznij być stanowcza w decyzjach ;)

Samotne matki nie mają imprezować tylko zajmować się dzieckiem, jak była na tyle nieodpowiedzialna, żeby sprawić sobie bachora to niech przyjmie na klate tą odpowiedzialność.

marshalka: Nie zawsze da się przewidzieć co się stanie w życiu, ona kochała ojca tego dziecka. To on był dupkiem.

to twoja wersja, jaką ona ci zapodała, może to ona była suką :D

Jeśli Ona nie chce się wynurzać z jaskini,nie sądzę że Ją namówisz.Mnie byś nie namówiła.

mnie tez nie

Wyciągnij ją gdzieś na spacer, kawiarni, gdziekolwiek. Też myślę, że jak zaproponujesz, że ktoś zajmie się dzieckiem to się ucieszy. Może nie chce już nikogo prosić o pomoc, bo ma dość ( kłótnie z ciotką ), a jak sama zaproponujesz to myślę, że sprawisz jej tym radość.

Fajnie, że są jeszcze ludzie, którzy myślą o innych :)

Fajnie, że jeszcze takie poczciwe jednostki są na tym parszywym świecie. Mam nadzieje, że uda Ci się ją namówić:)