Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość burzzzzzzzzzzza

maz zamyka mnie w zlotej klatce

Polecane posty

Gość burzzzzzzzzzzza

moze zaczne od poczatku. mam 26 lat od 3 lat jestem mezatka. moj maz ma 33 lata. znamy sie ogolnie okolo 20 lat:) maz jest cudownym czlowiekiem, cieplym, dobrze wychowanym, przystojnym, zaradnym, inteligentnym... jeszcze zanim sie zwiazalismy maz odziedziczyl po swoim ojcu nieduzy biznes, z pomoca szwagra i przy ogromnym nakladzie wlasnej pracy maly biznes szybko zaczal rosnac, nas bylo stac na nowy piekny dom, dobre samochody... wtedy maz zaczal temat mojej pracy. ja jeszcze wtedy studentka dopiero zamierzalam rozgladac sie za praca ale maz stwierdzil, ze w tak duzym domu zawsze znajdzie sie cos do zrobienia, ze w koncu pojawia sie dzieci, ze po co mam sie narazac na stres w pracy a pozatym bedzie czul sie spokojniej wiedzac, ze nikt nie odbierze mu tak pieknej zony. na poczatku mi to pasowalo, nie bde ukrywala, duzo lenistwa, zakupy, wypady za miasto. z czasem jednak maz zaczal sie zloscic gdy zbyt czesto spotykalam sie ze znajomymi gdy byli tam inni mezczyzni, nie ma problemu jesli spotykam sie tylko z kobietami. po dwoch latach powiedzialam, ze moze powinnam pojsc do jakiejsc pracy, ze nie chce byc caly czas na jego utrzymaniu. ale on stwierdzil, ze praca w domu to tez praca. i tak teraz zyje, spotykajac sie tylko z kilkoma kolezankami i to najczesciej gdy ich mezowie i moj maz sa z nami, zajmujac sie domem, jakakolwiek inicjatywe z mojej strony maz bardzo szybko gasi argumentami. wiem, ze jest okropnie zazdrosny ale nie ma powodow a ja nie potrafie mu tgo przetlumaczyc. co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzzzzzzzzzzza
tez o tym myslalam, nawet z nim o tym rozmawialam. moj maz zawsze bardzo spokojnie tlumaczy mi, ze od kiedy bylismy dziecmi czekal na dzien gdy pozwole mu sie do siebie zblizyc i ze ma najcenniejszy skarb na swiecie i nie odda go tak latwo. on od zawsze byl przy mnie, opiekowal sie mna bronil i pocieszal jest nie tylko mezem ale i najlepszym przyjacielem, powiernikiem. nie boje sie, ze mnie zostawi, wierze, ze milosc taka jak nasza trafia sie 1 na 1000000. bardziej martwi mnie to, ze ja zaczne szukac ucieczki z tej klatki. nie w ramiona innego mezczyzny ale w nalogi ( jako nastolatka mialam problemy z narkotykami- i przed tym rowniez on stara sie mnie chcronc, wie, ze poprzednim razem zaczelam brac wlasnie z powodu stresu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bozecozaidiotkas
no i pewnie sie tego ze znow zaczniesz ćpać , nie dość ze masz wszystko to jeszcze narzekasz kretynko!!!powinnas isc na pielgrzymke do czestochowy w podziekowaniu , niejedna chcialaby byc na twoim miejscu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiedz mi
co to za milosc, jesli on narzuca ci swoja wole???? i w sumie musisz robic tak jak on chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A jakbyście razem pracowali ?
Co by się stało gdybyś poznała firmę, zajęła się sprawami biurowymi... ? Ja tak zrobiłam... Za nic nie chciał mój mąż żebym siedziała w domu, sprzątała i robiła obiady! Nie wiem czy bym wytrzymała tak z resztą.... Jesteś zupełnie nie doświadczona i nawet nie wiesz ilu by chciało mieć taką możliwość... najlepiej się uczyć na swoim :) Być panią na swoim. Ja tak zrobiłam i estem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzzzzzzzzzzza
wlasnie o to chodzi, ze to nie jest takie proste. bo ja odczuwam wielka potrzebe pojscia do pracy ale gdy zaczynam z nim rozmawiac i slucham jego argumentow one wydaja mi sie rozsadniejsze niz moje i wlasciwie to wtedy mysle, ze ma racje. po czym znowu zaczynam czuc ta potrzebe zeby jednak wyrwac sie z domu i wyjsc do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrry
no popieram niestety twoje zdanie!bozecozaidiotkas no i pewnie sie tego ze znow zaczniesz ćpać,nie dość ze masz wszystko to jeszcze narzekasz kretynko!powinnas isc na pielgrzymke do czestochowy w podziekowaniu,niejedna chcialaby byc na twoim miejscu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiedz mi
tu nie chodzi o argumenty ale o to co Ty chcesz ! o to zebys czula sie szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, jesli on jest taki fantastyczny, jak myslisz, powinien - pomoc Ci spelnic marzenie - panowac nad zazdroscia. Moze zrob sobie takie cwiczenie: wez duza kartke wypisz zalety i wady pojscia do pracy wyobraz sobie argumenty obu stron i sprobuj je obalic Masz tu jeszcze jeden argument, trudny do obalenia: "moze sama dobrze nie potrafie wyrazic dlaczego, ale czuje, ze jest mi to bardzo potrzebne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupota nie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pracujcie razem ?
przecież możesz sobie poradzić z paluszkiem w ..... zawsze to mąż Ci opierniczy jak coś zawalicsz a nie jakiś burak w krawacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzzzzzzzzzzza
chcialabym poznac lepiej firme mojego meza ale tam poza 3 sekretarkami pracuja sami mezczyzni co oznacza, ze mog tam przebywac tylko gdy maz jest w poblizu. moje argument za pojsciem do pracy to - pozanm nowyc ludzi - zdobede nowe doswiadczenie - bedziemy mieli wiecej tematow do rozmow - nie po to konczylam studia zeby siedzic w domu jego argumenty za tym, zebym do pracy nie szla - w domu jest wiele rzeczy, ktore moge robic - jesli mam za duzo wolnego czasu moge isc na nowe kursy albo studia - jesli chce poznawac nowych ludzi mozemy czesciej wychodzic na imprezy - jestem podatna na wplywy, niekoniecznie te dobre - jestem chora( od 15 roku zycia choruje na padaczke), i atak w pracy moglby sie zakonczyc katastrofa - zbyt wielu mezczyzn kreci sie wokol pieknych kobiet - staramy sie o dziecko a to oznacza, ze musze odstawic czesc lekow przez co jestem bardziej zmeczona i podatna na ataki - nie chce zebym sie stresowala a praca nierozerwalnie wiaze sie ze stresem - nie potrzebujemy wiecej pieniedzy - on stara sie mnie chronic przed tym wszystkim na co ludzie na codzien sa narazeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- zbyt wielu mezczyzn kreci sie wokol pieknych kobiet argument przeciw: nie ufasz mi? :( - on stara sie mnie chronic przed tym wszystkim na co ludzie na codzien sa narazeni argument przeciw: jestem dorosla i chce stanowic o sobie a Ty traktujesz mnie jak dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzzzzzzzzzzza
w firmie meza pisza programy komputerowe i prowadza kursy wdrazajace te programy w innych firmach. ja sie na tym nie znam, skonczylam studia humanistyczne wiec chociazby to nie pozwala mi zatrudnic sie w firmie meza. mam przygotowanie zawodowe do bycia nauczycielka ale maz a nawet znajomi ze swtudiow ktorzy pracuja w zawodzie mowia mi, zebym sie nie pchala za zadne skrby do szkoly. ale wierze, ze moglabym znalezc jakas inna prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiedz mi
powiedz mu ze siedzenie w domu cie nie zadawala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzzzzzzzzzzza
wiesz moj maz ma chyba kompleks na tym punkcie- on bardzo dlugo na mnie czekal, a ja odrzucalam go i spotykalam sie z innymi facetami. on mowi, ze teraz gdy w koncu go pokochalam jak on mnie nie chce ryzykowac. a o tym, ze chce zeby traktowal mnie jak dorosla osobe tez mu mowilam, on odpowiada, ze traktuje mnie jak dorosla, ze nie powierzylby opieki nad rachunkami, fakturami i pieniedzmi komus kto jest dzieckiem. bo u nas w domu to ja zarzadzam domowymi pieniedzmi a on firmowymi. i na tym konczy sie dyskusja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzzzzzzzzzzza
to tez mu mowilam:) wtedy on opisuje mi jak to jest gdy sie pracuje, gdy inni wydaja ci polecenia, gdy czujesz presje, gdy czujesz, ze sie nie wyrabiasz i inne rzeczy i wtedy zaczyna sie budzic we mnie lek, ze moze faktycznie ma racje, bo skad ja moge wiedziec jak wyglada praca? pamietam tylko rodzicow jak wraqcali zmeczeni i zdenerwowani z pracy wieczorami a mama mowila, ze najlepsze lata w swoim zyciu spedzi urzeracaj sie z idiotami. cholera strasznie jestem podatna na wplywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzzzzzzzzzzza
studia skonczylam dopiero rok temu. pozatym nie jestem nauczycielka, jedyne doswiadczenie w nauczamiu mam z praktyk a to jeszcze nie czyni mnie nauczycielem:) a co do argumentow moim nawiekszym jest potrzeba robienia nowych rzeczy, przerwania monotonii. to wtedy maz zabiera mnie na urlop, na nurkowanie, za splyw ze znajomymi i juz monotonii nie ma. ale potrzeba zmiany tkwi gleboko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzzzzzzzzzzza
poniewaz od 11 lat choruje na padaczke musze na dlugi czas przed planowana ciaza odstawiac stopniowo leki ktore biore. inaczej dziecko mogloby byc chore. na to potrzeba czasu bo to silne leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pracujcie razem ?
Możesz sie z powodzeniem zająć sprzedażą marketingiem promocją i innymi...sekretarkę zawsze może zwolnić. Ja bym chciała pracować w ten sposób... to nie jest aż taka filozofia... Co do tych facetów, to widocznie jesteś podatna na płaeć przeciwną i ma prawo się martwić. Ałe jak zobaczy że jesteś wobec niego fair... to odpuści... Mój mąż też zawsze jest lekko zaborczy, ale od 3 lat zauważa jak może mi ufać i jakim jestem dla niego przyjacielem... coś pięknego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pracujcie razem ?
sama sobie stwarzasz problem... ja bym go na twoim miejscu nie dostrzegała.... zajełabym się życiem i firmą...a jakby mi to nie odpowiadłao to bym popytała o pracę gdzie indziej... alebo otwarła swoją działalność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burzzzzzzzzzzza
troche glupio byloby mi pracowac w firmie meza, zawsze jak tam przychodze wszyscy kolo mnie skacza i gdybym tam pracowala to tez byalaby taka praca traktowana jako spelnienie mojego kaprysu. a ja chcialabym w zyciu robic cos bardziej hardckorowego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pracujcie razem ?
Wiecie co...a jak on posówa swoją sekretarkę ??? No cooo...? Skoro jest taki podejrzliwy to może sam coś ma na sumieniu ? Słuchaj przychodzi żona do pracy i jest szefem, prawą ręką i pracuje.... będzie miała wszystkich pod sobą. Z czasem sama zacznie być decyzyjna i stworzy sobie zespół... Sekretarka jej nie robi łaski i ma być miła bo jak nie pomogą jej w pracy to uwież mi ja na jej miejscu bym sobie poradziła... Czego się tak boicie na swoim ???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jussaa
chyba maz na racje.. po co masz iśc do pracy skoro staracie się o dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×