Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kefirek777

ślub czy szczęście

Polecane posty

Nie wiem co mam już robić... w sierpniu mam zaplanowany ślub. Wszystko było by w porządku gdyby nie to że zwątpiłem w słuszność tej sprawy. Wątpliwości mnie naszły za sprawą jednej koleżanki... Z narzeczoną jestem od 6 lat. Jak to zwykle była w związkach są lepsze i gorsze chwile, lecz jednak pamiętam więcej tych złych. Ok 2 lata temu oświadczyłem się i wydawało mi się że to jest to czego chce. Niedawno zupełnie przypadkiem spotkałem koleżanke którą znałem już wczesniej, widzielismy się kilka razy w ciągu 2 lat, ale nie rozmawialismy, w każdym razie zawsze ją zauważałem. Od kolejnego przypadkowego spotkania minęły 2 tygodnie. Przez ten czas zdążyłem się powaznie załamać. Koleżanka okazała się być wspaniałą osobą, która zrobiła tak sympatyczne rzeczy przez ten czas w moją strone o których zawsze moglem tylko pomarzyc. Wyobrazając sobie przyszłe życie z narzeczoną ciągle zamartwiam się czy bedziemy sie dogadywac. Czy ja kocham? chyba tak, ale nie boje się czy to przypadkiem nie przyzwyczajenie. Jeszcze dodam ze nie mieszkamy razem, zazwyczaj wracam do domu od niej 22-23. Z koleżanka rozmawiamy teraz codzienne. Wie ze mam w tym roku slub, jest dosyć wygadaną osobą która mówi co myśli nie owijając w bawełne, cos jak "DR HOUSE". Pare razy zadała mi pytania na temat sensu mojego związku na które nie wiedzialem jak mam odpowiedziec. Po tym wlasnie zaczalem mięć wątpliwosci. Poczułem się jakby ktos mi zdjął klapi z oczu... Bardzo spodobalismy się sobie. Możliwe że to zwykłe zauroczenie. Zwłaszcza że już się całowalismy... Na koniec dodam do opisu kolezanki że wyobrażając sobie przyszłe spotkania z nia, oczywiscie gdybym nie miał ślubu, to czuje pełne szczęście. Prosze o pomoc... mam nadzieje ze dobrze zobrazowałem swój problem, bo nie wiem co zrobić. Jak powiem koleżance że nie powinnimy się spotykać bo mam jednak juz kogos i bede miał nawet slub, który wlasciwie już nie ma dla mnie sensu, jej bedzie przykro a ja bede załamany bo straciłem okazje na życie jakie chciałem i będę musiał robić dobrą minę do złej gry po slubie. Natomiast gdybym rozstał się z narzeczoną mialbym to co chciałem ale też i jedną osobę na sumieniu. Przez 6 lat zdąrzyłem poznać narzeczoną i wiem że mogła by sobie nie poradzić gdybym odszedł. Jest nieco rozpieszczona jedynaczka i najprawdopodobnie zostałaby starą zrzędzącą samotnicą. Co mam robić? Ciagle mysle o 2 kobietach- pierwsza z obowiązku, druga ze szczęścia. Jestem rozdarty, od 3 dni prawie nic nie jadłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze lepiej to zalatwic przed slubem , tak to sie ozenisz nie bedziesz szczesliwy, bedziesz ja zdradzal (?), a co jak do tego przyjdzie dziecko ?? bedzie mialo ojca ktry nie kocha matki , a tak moze ulozycie sobie zycie jeszcze tylko musisz byc pewny ze to nie zauroczenie, odpowiedz sobie na jedno pytanie. czy wyobrazasz sobie zycie ( smiech lzy szczescie lub nie) bez narzeczonej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posluchaj doswiadczonej
Uwierz mi, ze jesli odejdziesz od narzeczonej bedzie to najgorsza rzecz jaka zrobisz. Ja kiedys stałam przed podobnym dylematem.. Mialam narzeczonego, kochalismy sie, ale po kilku latach przyszlo kilka nieporozumień , zwątpienie z mojej strony i chyba tez rutyna. W tym samym momencie zjawil sie inny mezczyzna, ktory wydawał się być tym kogo szukalam.. Naprawde świetnie się dogadywaliśmy. Zerwałam z chlopakiem dla niego.. Bylam z nim 3 lata.. ale caly czas myslalam o bylym.. nigdy nie dawalo mi to spokoju, chyba az do dzis.Ponownie w zwiazku pojawila sie rutyna.. watpliwosci. do tego wspomnienia o bylym. Zwiazek sie rozpadl. Probowalam wrocic do bylego, ale okazalo sie ze ma juz kogos.. w koncu 3 lata :(( teraz mam 27 lat i zal w sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cerin
Tak staram sie wyobrazic , Kefirku, Twoja sytuacje. Sama niezadlugo wychodze za maz i pomimo ze-jak slusznie napisales- sa momenty wspaniale i sa takie, ze na siebie warczymy-nie zamienilabym narzeczonego na nikogo innego. Nie dalabym szansy innemu chlopakowi, jasno wyjasnilabym sytuacje, gdyby probowal do mnie startowac. W sumie-mialam taka sytuacje:) Jestesmy ze soba tez juz 6 lat prawie, wiec mamy staz podobny. Wniosek z tego taki, ze byc moze rzeczywiscie nie czujesz sie dobrze w obecnym zwiazku. Szkoda tylko,ze juz slub zaplanowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posluchaj doswiadczonej
Lepiej gdybys postaral sie jakos odswiezyc stary zwiazek, znasz narzeczona, kochasz ja.. Nie daj sie zwiesc jakiejs dziewczynie !! To tylko chwilowe zauroczenie , a mozesz potem tego zalowac cale zycie.ale jesli masz ja zdradzac itd to lepiej odejdz wczesniej niz pozniej i zyze Ci, zeby ktos Cie tez kiedys przed slubem zostawil.. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cerin
Aha, i szału bym dostała, gdybym sie dowiedziala,ze moj narzeczony spotyka sie z kims innym 3 miesiace przed slubem....Musisz opowiedziec sie za jedna z opcji koniecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LillyTwentyTwo
Ale nie podoba mi się jedna rzecz w tej "trzeciej" kobiecie. Dlaczego ona mimowolnie wtrąca sie w ten zwiazek i w ogóla dopuszcza do spotkan w kontekscie flirtu, romansu i pyta Cię o widzenie sensu w Twoim związku?? Ale fak faktem sam do tego dopusciłes... ja bym ślub przełożyła na inną datę skoro tak się sprawy mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LillyTwentyTwo
aha, lepiej skasuj tego maila w swoim profilu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
Nie rozumiem w sierpniu sie zenisz a tu jakies pocaluznkiz kolezanka. To juz jest zdrada wiec lepiej dla Narzeczonej zostaw ja w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
P.S. Jakbys byl wartosciowym facectem i staral sie zachowywac fair nie mialbys problemu. Jestes z Narzeczona nie ma zadnych "milych kolezanek" a tym bardziej pocalunkow to mozesz sobie zostawic na czas po rozstaniu. A jak ciagle jestes z narzeczona nie podjalaes dezyzji o rozstaniu to masz obowiazke byc lojalny jesli nie pasuje to spadaj i tak jak pisalam wtedy "koleguj" sie z nowa dziewczyna. Takie to proste .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jestem dalej ze swoją narzeczoną... czuje się z tym fatalnie :/. Dalej ślub planujemy i reszte życia...a ja mam myśli jak szybko zejść z tego świata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetta25
wiesz...zycie jest tylko jedno.. nie naprawisz ppelnionych bledow nie cofniesz czasu... moze zrobcie sobie przerwe.. w sensie owiedz, ze jedziesz do ciotki bo choruje czy cokolwiek, zeby sie nie zczaila i zobacz jak to bedzie bez niej... wyobraz sobie ze juz nie jestescie razem i?... i jak bedziesz se z tym czul.. niech dzwoni nie odbieraj zero kontaktu z telefonem potem powiesz ze zostawiles skubanca z brudami w pranu i myslales ze zgbiles.. łyknie i odpocznij od niej pomysl.. z jedynakami ciezko o szczere rozmowy, bo zasze maja to co chca, wiec ta metoda jest lepsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej nie targne się na swoje życie zbyt dużo rzeczy jeszcze chciałbym zrobić w życiu. Problem polega na tym że odkąd napisałem ten post już rozmawialiśmy wiele razy i co najważniejsze nawet rozstaliśmy, ale po kilku dniach wróciliśmy do siebie... Teraz trochę tego żałuje, bo jednak nie czuje tego co wczesniej. A jak wrócilismy do siebie zapewniałem ją że będzie dobrze i omówiliśmy co mamy zrobić żeby było dobrze. Efekt jest taki że okłamuje sam siebie, ją i wszystkich dookoła.... a jedyna droga żeby to odwrócić to znowu zerwać, tylko że nie potrafię tego teraz powiedzieć po tym jak mówiłem jej że będzie dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetta25
wiesz... dla niej samej bedzie lepiej jezeli teraz to zakonczysz, bo jezeli z nia zostaniesz i wezmiecie ten slb to Ty zaczniesz pokazywac to ze nie tak malo byc.. i powstanie chora sytuacja... po co potem ciągnac za rozwodem hm?> skoro taki zwiazek nie ma sensu.. moze lepie powiedz jej to teraz, a nie za kilka lat. tak to ma szanse ulozyc sobie zycie na nowo. najgorsze jest byc z kims zlitosci.. nie skazuj jej na to. Zabierz na kolacje kup kwiaty podziekuj za wszystko i juz nigdy nie drecz jej glowy powrotami niech ulozy soie zycie z kims kto bedzie ja naprawde kochal, o u Ciebie to wygaslo...ps przed ta kolacja da jej do zrozumienia ze zle sie dzieje i ze chcesz z nia powaznie porozmawiac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetta25
najwazniejsza jest szczerosc, ona bedzie pewnie plakala tp... ale przejdzie poki mloda bedzie ej lawiej zaczac na nowo..a ta aprrpo ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy to zrobie, zawsze mięknę jak kobieta płacze... a ona bedzie z pewnością. Jak napisałem wcześniej, już rozmawialismy o tych sprawach i doszło do tego że nawet mnie błagała żebym nie odchodził... ona ma 25, ja 27.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetta25
Moze omysl w ten sposob, czy ona by chciala zebys ja oszukiwal, czy chce sztucznej milosci... e mloda jest da sobie rade, a to ze bedzie plakac to oczywiste, Ci pewnie tez bedzie przkro przytulisz ja wytlumaczysz i nie ma co zwlekac jestescie juz 6 lat znasz ja jak nkogo innego zasluguje na pawdę terazmoze nie bedzie rozumiala jak mogles to zrobic ale z czasem bedzie ?Ci wdzieczna... w konc kto by chcial byc w pustym zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gadasz jak mój "znajomy" Michał z Mmz 1. Nie wiem co ma zrobic 2. Ojezu jaki problem 3. Zastanowie się 4. Muszę pomyślec 5. To jest trudne Jak ja nie lubię gości, którym stuka trzydziestka a gadają jak niedorozwinięte (bo normalne w rozwoju zachowują się inaczej) pięciolatki. Daj spokój swojej narzeczonej, ona ma całe życie przed sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzygamtakimiwypierdkami
ta 3 tobą manipuluje i dobrze bo jesteś idiota, słaby i znudzony. Narzeczona cię kocha, stara się ty wydzisz już tylko jej wady, chodzi i bolejesz jaki to jestes nieszczesliwy. masz jaja zeby ja zdradzac tak tak lizanko z kolezanka to zdrada zreszta pewnie i bylo cs wiecej tylko tego nie napiszesz, to miej jaja kutafonie zeby zerwac z narzeczona a jak nie mas zodwagi to se z mosta skocz :o :o :o kuuuuuutas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie chce trwać w pustym zwiążku. Życie jest po to by być w nim szczęśliwym. Słuchaj, nigdy nie uciekałem od problemów, zawsze starałem się z nimi walczyć nawet jak byłem na przegranej pozycji. A doszło do tego że zachowuje się jak mały chłopiec, który boi się mówić... W obecnej chwili marzyą mi się przysłowiowe Bieszczady jak w dowcipie poniżej: Egzaminy wstępne na kierunek nauk politycznych. Profesor rozmawia z kandydatką: - Co Pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski realizowanego przez ministra Hausnera? Dziewczyna milczy. - No to co Pani wie o polityce społecznej Leszka Millera? Dziewczyna milczy. - A wie Pani kto to jest Leszek Miller? Dziewczyna milczy. Profesor myśli, że jest niemową: - A skąd Pani pochodzi? - Z Bieszczad Panie Profesorze. Profesor podszedł do okna, wygląda na ulicę, chwilę się zastanawia i mówi do siebie: - Kurwa... może by tak wszystko pierdolnąć i wyjechać w Bieszczady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzygamtakimiwypierdkami
ale pierdolisz :o pogalsiac po glowce???? oj nie od tego amsz przeciez ta 3 wszechwiedzacą, pomocna i uczynną kurwe- kolezankę :o :o :o SLUCHAJ NIEDOROZWOJU WEZ NIE PIERDOL BADZ FACETEM I SIE JURWA ROZSTAN :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetta25
moze nie masz odwagi bo moze nie jestes pewien, bo skoro bys byl pewien nie dal bys ej tak szmacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z x y
czytam to co piszesz i nie wierze!!!!!! zmarnowaleś dziewczynie 6lat czyli jak siępoznaliscie maiała 19!!! żal mi ciebie . Lepiej ją zostw nie wiem jak można kogoś kochać i oszukiwać. lepiej zostaw ją teraz niż potem ożenisz się z nią zrobisz jej dziecko i zostwisz...porostu zmarnujesz jej zycie. Dla mnie jestes dupkiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sprawa jasna. Po 6 latach
pojawiło się w związku pewne przyzwyczajenie. Poza tym chłopiec pewnie wystarszył się ślubu. Na to wszystko pojawił się ktoś nowy, a Ty dałes przyzwolenie na takie jej zachowanie. Nowość z reguły jest fascynująca. Pewnie w początkach zanjomości z narzeczoną było podobnie. No cóz, po kilku latach z nową koleżanką pojawi się kolejna, ajkże fascynująca i znów zostanie 'miłością życia' :O A może kiedyś dorośniesz jednak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślub czy szczęście - sam sobie odpowiedziałeś. dla mnie ślub = szczęście może dlatego, że nie biorę go z dupkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kefirku sam sobie odpowiadasz na pytanie... Mowisz ze nie jestes z nia szczesliwy, ze to pusty zwiazek. Wiec po co trwac w takim zwiazku..? Porozmawiaj z narzeczona szczerze. Pozdrawiam i zycze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzygamtakimiwypierdkami
kefirek nigdy nie bedzie szczesliwy bo yo ciota zwykla jest :o jakby go w krzaki chcial zaciagnac jakis gej-dres to tez by nic nie powiadzial bo nie ma jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×