Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kefirek777

ślub czy szczęście

Polecane posty

niezły bigos... odwołaj ślub. Jeśli nie jesteś pewny to go nie bierz. Sakramentalny związek jest wiążący na całe życie- dlatego odwołaj ślub! Musisz być pewny w 100% że to właśnie z tą kobietą chcesz być. Może po rozstaniu dojdziesz do wniosku że to jednak twoją narzeczona jest tą jedyną i wtedy beż wątpliwości staniesz przed ołtarzem. Poproś ją o czas. A ta twoja koleżanka... ech, głupia jakaś... sorry, ale ja bym nigdy nie stanęła pomiędzy narzeczonymi... Jeśli jednak uważasz że będziesz z nią szcześliwszy... oby tylko się nie okazało, że ona cię zostawi po np. roku. Nie wiem. Wiem tylko że ślub powinieneś odwołać póki jeszcze masz czas. Wytłumacz swojej narzeczonej powody, powiedz jej jaka jest i dlaczego w związku z tym nie możesz z nia być. A- i przeproś ją- niech chociaż cię dobrze wspomina... Myślę że lepiej odejść teraz niż po np. 5 latach małżeństwa z dwójką dzieci. Wtedy skrzywdzisz swoje dzieci, teraz narzeczoną która myślę, że jakoś się pozbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość citeczka kloteczka dobra rada
W sumie to powinnam Cie potepiac, ale ze jestem tez czlowiekiem potrafie sobie wyobrazic taka sytuacje. Moim zdaniem powinienes odpoczac od jednej i drugiej, nie wiem czy to mozliwe ale chociaz tydzien albo dwa spedzic bez tych 2 kobiet.To nie fer wobec narzeczonej ze ja oklamujesz, ale czasami lepsze klamstwo;) W tym czasie zobaczysz na kim Ci bardziej zalezy, kolezanka moze byc chwilowym zauroczeniem, pojawila sie pewnie rutyna w zwiazku i zastapiles ja kolezanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak powiedzieć komuś: z kim spędziło się kilka lat, jest przyjemnie w łózko, planowało się wspólne życie, nie denerwuje was, porozmawialiście o problemach i jak można je naprawić, ze jest dla was obojętna i najlepiej gdybyście zostali przyjaciółmi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ Sprawa jasna. Po 6 latach- ma tu całkowitą rację. Od siebie dodam, że Twoje zachowanie jest mechanizmem obronnym. Podświadomie czujesz powagę sytuacji, jaka nastąpi po ślubie- odpowiedzialność i poważniejsze kłopoty. Dlatego umysł wyszukuje furtki we wszystkim widzi coś lepszego niż Twoje małżeństwo. Tak nie będzie, myślę, że gdy zerwiesz zaręczyny to po jakimś czasie gorzko tego pożałujesz. Zamiast szukać ucieczki porozmawiaj z narzeczoną- należy jej się szczerość z Twojej strony i lojalność. Powiedz jej, że chcesz by zmieniła po ślubie kilka rzeczy, bo budzą one w Tobie niepokój- gwarantuję, że ona popracuje nad tym. Ostatnia rzecz- im dłużej się zwleka z zaręczynami, czy wspólnym mieszkaniem- tym większa szansa na rozpad związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka_różowa
Ja na miejscu tej dziewczyny wolałabym się dowiedziec przed ślubem, że kochający narzeczony wcale nie jest pewny tej miłości. Może będzie jej ciężko na początku ale czas leczy rany, jest młoda jeszcze znajdzie swoją druga polówkę. Nie ma sensu brać ślubu jeśli nie jest sie pewnym że to uczucie na zawsze, potem bedzie tylko gorzej, zaczną sie kłótnie o drobiazgi, nieporozumienia i oboje będziecie nieszczęśliwi. W wyniku tego rozejdziecie sie prędzej czy później dlatego zastanów sie dobrze zanim staniesz przed ołtarzem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to jesteś nieodpowiedzialny!!!!!!!!!!!!!!!!to po co się wogóle zaręczałeś?może zamieszkajcie jakiś czas razem i zobaczysz co będzie.ja jestem w związku 6 lat a od ponad 5 mieszkamy razem.też się czasem kłócimy ale jest ok i już 2 lata po zaręczynach jesteśmy.pomyśl czy potrafisz bez niej żyć!!!!!111111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyLady24
Dla Mnie to wygląda tak, jakbyś trwał w związku z narzeczoną tylko ot tak sobie, a jak nagle pojawilo się wyjście awaryjne w postaci koleżanki to chcesz zerwać..... Al;e gdyby ta koleżanka się nie pojawiła to byłbyś pewnie szczęśliwy i nie napisałbyś tutaj ze masz problem....Dla mnie to chore tkwić z kimś aby tylko nie być sam a tak naprawde myśleć a może jeszcze cos mnie sptka....jak nie czułes tego wcześniej to czemu sie wogóle oświadczałes???? Miałam tez narzeczonego wcześniej, zostawił mnie 2 lata temu miesiąc przed ślubem i nie wiem do dzisiaj dlaczego, ale uwierz przezyłam to bardzo, dlaczego??? Bo widać był ze mna aby tylko być, a tak naprawde szukał sobie nadal i niby nie odszedł do innej tylko byla jakaś tam koleżanka na pare razy ale tez takie mydlenie oczu, sam prawie zaciągnął mnie do ołtarza po to, żeby miesiąc przed rzucić.... Gardze takimi ludźmi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×