Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Joruśka

przeczytajcie jeśli chcecie i wyraźcie Wasze zdanie

Polecane posty

Gość Joruśka

Przed przyjściem na świat, jako dusza ułożyliśmy sobie plan na nadchodzące życie. Zakłada on różne opcje pomagające nam w najbardziej optymalny sposób przerobić życiowe lekcje. W planie tym zawarte są najdrobniejsze szczegóły naszej przyszłej egzystencji np. miejsca, w których będziemy żyli, ludzie, z którymi będziemy przerabiać lekcje, wygląd w różnym wieku, czy opcje awaryjne - na zakończenie życia, na wypadek, gdyby nasz plan był zbyt ambitny. W momencie narodzin, na poziomie świadomości oczywiście o tym zapominamy, ale na głębszych poziomach dusza pamięta o wszystkim. Dusza decyduje też o tym, kiedy i w jaki sposób zakończy swoją inkarnację. Nawet w momencie śmierci ma ona wybór, czy dalej pozostać w ciele fizycznym i próbować rozwiązać swój problem, czy umrzeć. Śmierć nie zdarza się samoczynnie, sama z siebie. Do duszy należy decyzja, kiedy umrzeć, dokąd pójść, jaki wybrać kierunek. Ma wolną wolę i nikt za nią nie zdecyduje. Gdy dusza postanawia odejść i człowiek umiera, świadomość ze zdziwieniem stwierdza, że nadal żyje. Dalej posiada ciało energetyczne, pomimo, że ciało fizyczne, opłakiwane, zakopywane jest w ziemi. Dla świadomości ten fakt może to pozostać niezauważony. Postrzega ona siebie tak, jak za życia - widzi, słyszy, czuje ciepło, zimno, głód, pragnienie. Po opuszczeniu ciała dusza spostrzega wokół siebie kochające dusze, które umarły wcześniej, a które teraz czekają, żeby ją przywitać i poprowadzić w dalszej wędrówce. Czekają też nasi przewodnicy duchowi, których kochamy. Rozpoznajemy ich z łatwością. W tej doniosłej chwili żadna dusza nie jest pozostawiona sama sobie, żadna nie jest pozbawiona pomocy. Panuje wspaniała, odświętna atmosfera, pełna radosnego oczekiwania przed wielką podróżą. Teraz dusza, wolna od ziemskich spraw, w asyście kochających istot powoli przesuwa się w kierunku Światła, promieniującego miłością i szczęściem. Czuje się bezpieczna, wie bowiem, że jest kochana i oczekiwana. Dusze, które w momencie śmierci były wycieńczone chorobą, nieświadome, czy półprzytomne, gdyż np. dostawały silne środki przeciwbólowe, teraz otrzymują specjalną pomoc. Można przyrównać ją do pomocy lekarskiej, tu na Ziemi. Ma ona za zadanie przywrócić duchowi siłę, aby umożliwić mu dalszą drogę. Dlaczego dusze zostają? Niestety wiele dusz, które opuściły ciało fizyczne nie przeszła na drugą stronę kurtyny śmierci. Co gorsza, stale przybywa dusz, które pozostają zawieszone między Niebem a Ziemią, które z jakichś powodów nie zdecydowały się pójść do Boga. Przyczyn tego stanu może być wiele.(...) Najważniejszą jest fakt, że dusze po śmierci często nie wiedzą lub nie wierzą w to, że umarły. Nic się dla nich nie zmienia. Przeoczyły własną śmierć i sądzą, że nadal żyją. Nie uświadamiają sobie, że mogłyby pójść do Światła. Uważają, że jako żywi nadal należą do Ziemi.(...) Jednym z powodów, dla których zdecydowałam się napisać tę książkę było pragnienie przekazania wiedzy, która pozwoliłaby zrozumieć tak ważne dla nas wszystkich kwestie. Chodzi o to, żeby czytelnicy mogli przygotować siebie i swoich najbliższych do przejścia na drugą stronę kurtyny śmierci. Wszyscy, prędzej czy później, będziemy musieli zmierzyć się z problemem własnej śmierci. Dla kultur Wschodu rozmowa o śmierci, o tym co nas po niej spotka, jest sprawą zupełnie normalną, codzienną. Wiedzą o tym nawet małe dzieci. Taka postawa sprawia, że śmierć ich nie zaskakuje. Wiedza ta chroni umierających i tych, którzy pozostają przy życiu. Warto przenieść ten zwyczaj do kultury zachodniej. O ile mniej byłoby wtedy samotnych, bezradnie błąkających się duchów, zupełnie nie wiedzących, co ze sobą zrobić, nie znajdujących nigdzie ratunku w niezrozumiałej dla nich sytuacji. (...) Niektóre dusze już na długo przed śmiercią bywają silnie oszołomione. Gdy przez nią przechodzą, nie są zdolne rozpoznać swojego prawdziwego stanu. Należą do nich nieuleczalnie chorzy, którym podawano silne środki przeciwbólowe, narkomani, alkoholicy. Umysł chorego, który dostaje środki znieczulające można przyrównać do umysłu narkomana. Jeszcze długo po śmierci nie jest on w stanie dojść do siebie. Gdy oprzytomnieje nadal brak mu wiedzy o życiu po śmierci. (...) Następnym powodem, dla którego dusze nie idą do Światła jest fakt, że boją się kary za swoje uczynki. Ich grzechy czasami są drobne, ale za życia wierzyły w okrutnego, mściwego i karzącego Boga. Teraz czują się niegodne dostąpić łaski przebaczenia. Mimo, że w chwili śmierci czeka na nie wspaniała asysta, złożona z ich przewodników duchowych i bliskich, którzy zmarli przed nimi oraz miłujące Światło, one odwracają się i odmawiają pójścia dalej. Nie wierzą, że Bóg mógłby wybaczyć im grzechy. Wynika to z tego, że nie umiały one wybaczać ich samym sobie.(...) Następna bardzo duża grupa, która pozostaje w świecie duchów to dusze, które za życia nie wierzyły w Boga, a zatem nie miały do kogo pójść po śmierci. Myślały, że życie kończy się w grobie, a potem czeka na nie już tylko otchłań, nicość. Jeszcze inne dusze bardzo wierzyły w Boga, ale myślały, że w grobie będą leżeć do dnia "Sądu Ostatecznego" i dopiero po zmartwychwstaniu ciała pójdą do "Nieba". Stały się zatem ofiarami tego, w co wierzyły, a konkretnie tego, w co kazała im wierzyć religia. Czują się teraz oszukane, nie mając co ze sobą począć. Czekać na Sąd? Karę? Ale gdzie? W grobie? Nadal żyją, nie mogą zatem czekać w zawieszeniu. Uświadomiły to sobie dopiero po śmierci, gdy jest już odrobinę za późno. Spytacie: "Za późno na co?" Na pójście do Światła. W chwili śmierci fizycznej powinni byli zdecydować, dokąd pójść.(...) Największą chyba grupą dusz, pozostających po śmierci w świecie duchów, są ci wszyscy, którzy za życia tak bardzo byli przywiązani do ziemskich spraw, że nie są w stanie się od nich uwolnić. Mogą to być rzeczy materialne lub niematerialne. Może to być dom, samochód lub inne majętności. Każdy zapewne słyszał o nawiedzonych domach i o straszących w nich duchach. Inni za życia za bardzo kochali jeść, pić, brać narkotyki, uprawiać seks lub hazard. Jeszcze inni tak bardzo lubili decydować o sprawach swoich najbliższych, wtrącać się we wszystko, że teraz trudno im z tej władzy zrezygnować.(...) Następnym powodem pozostawania duchów jest chęć skorygowania błędów, popełnionych w dotychczasowym życiu. Myślą one, że pozostając po tej stronie będą mieli możliwość naprawić to, co źle zrobili.(...) Niektórym duszom trudno jest opuścić Ziemię, gdyż pozostawiły kogoś, kim w ich mniemaniu trzeba się opiekować np. rodzic małe dziecko, troskliwe dzieci swoich starych samotnych rodziców itp.(...) Dusze wymienione powyżej pozostają na Ziemi ze względu na to, że taką podjęły decyzję. Jest jednak wielka grupa dusz, która bardzo chciałaby przejść na drugą stronę, do "Nieba", ale nie pozwala im na to rozpacz ich najbliższych. Dusze te rozdarte są między dobrem swoim a dobrem tych, których pozostawili. Mogą nawet mieć świadomość, że dla dobra wszystkich lepiej jest, żeby odeszli, ale żywi im na to nie pozwalają. Trzeba zatem pamiętać, żeby w czasie żałoby, pomimo żalu, pomyśleć i o tych, którzy mają prawo odejść. Robimy to, aby w konsekwencji nie skrzywdzić ich... i siebie.(...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chopin gdyby jeszcze żył, toby
się załamał jakby zobaczył tyle liter. Możesz to streścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joruśka
oj nie chce mi się, wszystko jest ważne w tym tekście;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chopin gdyby jeszcze żył, toby
no to sory bejbe ale nie przeczytam. Mój dermatolog odradził mi czytanie, szkodzi mi na cerę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Johny Canada
a co tam jest napisane bo mi nie chce czytac za duzo tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odczynnik psi
Wystarczy przeczytac pierwsze zdanie i już wiadomo, ze to gniot nie warty czytania :o Zamieśc to na niewyjasione.pl albo nautilus.org - tam kochają takie pierdoły 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łykasz paprykarz?
cool majonez przeczytalem i wiem wiecej o to mi chodzilo ciao bambina ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qurczątko
Możesze mi to ktoś streścić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siejkit bejbe ewrybady
w skrocie: jak kopniesz w kalendarz to masz wypytalać na druga strone ( w strone swiatełka) a nie stac i sie gapic jak wol na malowane wrota,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naczelny Chłam Kafe
za długie, nie chce mi się czytać 🖐️:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest wlasnie
lenistwo umyslowe polakow:O, co, czytanie jest tak zawila czynnoscia,ze rezygnujecie? nie dziwie sie ze jest tylu analfabetow wtornych skoro nawet krotkich tekstow nie czytaja, a bron Boze skalac sie jakas ksiazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joruśka
mam jeszcze inne, ale o diable i baranku boskim. Poza tym tez opisałam historie o wężu i jabłku, Jezusie i aniołach a także o Niebie i stokrotkach. Ogólnie chodzi o to, że mam wrazenie, że jestem duchem od 10000 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto to a co to
Joruśka 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×