W jakim wieku prawiczek powinien pomyśleć o agencji towarzyskiej?

przeszlosc

I kolejna śmieszna rzecz, bo nawet jestem przystojny. Przez ten czas co nam się zaczęło psuć to widzę, że ona rozgląda się za innym modelem, na razie nie wiem czy tylko do seksu czy do wszystkiego, prawdę mówiąc mam to gdzieś. W tym tygodniu stracę prawictwo i tyle.

No jako nastolatka uprawiała ale potem to chyba też bo nie wierzę aby była z kimś w związku bez kontaktów.

Twierdziła, że niewielu ale nie chciała powiedzieć, mówiła że bardzo żałuje że to zrobiła, płakała (niezła manipulacja). Głupie bo wcale jej o takie rzeczy nie pytałem sama zaczęła, oczywiście się nie przyznałem odnośnie mojego doświadczenia.

Ćwiczenia na nieładnych są może logiczne ale nigdy nie wiadomo co takiej może do głowy uderzyć, po co niszczyć życie innym osobom, wystarczy gdy sobie je dostatecznie spieprzyliśmy.

Lepiej umrzeć jako prawiczek :O nie zaprzątać sobie głowy kobietami :O

Właśnie żałuję nie pójścia do prostytutki kilka lat wcześniej. Teraz czas na działanie, 200 pójdzie gdzieś (bo dosyć ładna to bierze więcej) ale chyba warto.

Ona studiuje dzienne, ja już po i pracuję, ale tak jak mówię z nią to nic pewnego, tak że nie mam poczucia abym ją zdradzał.

Właśnie nigdy bym się nie przyznał odnośnie swojego prawictwa, przed prostytutką to tak, ale jeszcze nie wiem, może nawet nie.

Koledzy? Nie wiem według mnie na 1 roku na pewno się bzykała jak prawie każda ze starszymi. Ale mi to wali co robiła, grunt że nie jest dziewicą i nie była też tylko z 1 albo 2 a podejrzewam że więcej. Późno się robi, rano do pracy, gdy to zrobię z prostytutką to na pewno to tu opiszę jak było i jak mi poszło.

Wcześniej bałem się Hiv i głównie dlatego nie poszedłem do agencji plus liczyłem na miłość i w miarę porządną kobietę. Teraz jestem zdesperowany i nawet choroby nie mogą mnie powstrzymać, przezerwatywa nie chroni w 100%.

Też jej mówiłem o swoich byłych aby nie wyjść na przysłowiową cipę, bo jakieś tam podchody były ale do stosunku nigdy nie dochodziło.

idźcie na dziwki Mądrze mówisz.

Nie no jednak zwykła dziewczyna ma dużo mniejszą szansę na zarażanie niż prostytutka ale bez ryzyka nie ma nic na świecie.

Lepiej dać te 300 zł dobijać sie psychicznie :O

Jeśli dziwkę to tylko z agentury :O

mam sie z waszych wypowiedzi smiać czy płakać

Ja sie pierwszy raz(w wieku 22 lat) puscilem z dziwka. Bylem wczesniej 6lat z laska, w tym 2 lata mieszkajac razem i mi nie dala. Po rozstaniu poznalem laske z ktora poszedlem do lozka juz po pierwszym spotkaniu, wiec moze pojscie na dziwki dodalo mi pewnosci. Z nastepna tez ciezko nie bylo. Jednorazowych przygod tez kilka bylo. Jednej spuscilem sie na twarz po czym jej powiedzialem, zeby sobie poszla. Generalnie po 6letnim niewyruchaniu nienawidze kobiet. Albo sie mszcze. Przynajmniej na to wychodzi. Jesli to czytasz to wiedz, ze Cie nienawidze.

ile teraz masz lat?

zazdroszcze mu . jak je podrywasz ?

Trzeba podtrzymać temat. Wtorek odliczanie trwa. Ostatni tydzień mojego prawictwa, weekend się zbliża, dziwka czeka. Jedyne co mnie może od tego odwieść (poza przypadkami losowymi) to aktualna kobieta, gdyby wprost zarządała seksu ode mnie - zdarzenie niemożliwe.

A potem kac moralny :O

W tym wieku już nie ma kaca moralnego, zresztą ja nigdy nie żałuję raz podjętych decyzji nawet tych złych, idę po prostu do przodu.

Większego kaca moralnego bym miał gdybym dziewczynie obiecywał niestworzone rzeczy, przysięgał o swoich uczuciach a po seksie od razu bym ją zostawił, chodzi o jakąś porządną lub dziewicę bo inne to mnie nie obchodzą.

zażądała miało być , z tego podniecenia aż błędy robię, wstyd.

???

jest szansa

Sobota, z dziewczyną zerwałem wczoraj, i tak by nic z tego nie wyszło, pewno już ma innego, życzę jej szczęścia bo fajna z charakteru z niej osoba. Dzisiaj z rana rozmawiałem przez telefon z prostytutką, podała mi adres, jutro się "spotykamy", jeszcze tylko z rana muszę wysłać jej potwierdzenie. Na zdjęciach wygląda świetnie, 21 lat, jutro opiszę wszystko jak mi poszło, prezerwatywy już mam, ale ona chyba mi każe założyć jej. Ciekawe czy to będzie żałosne te moje 30 sekundowe bzykanie za pierwszym razem ale nie ma co zapeszać, może akurat wytrzymam dłużej. I pewnie nie skończy się na pojedyńczym "strzale", oby mi stanął, z nerwów to różne rzeczy się dzieją, najwyżej to ją sobie solidnie obmacam i wyoglądam. Z natury jestem sknerowaty i do tego całkiem nieźle zarabiam to gdy mi się spodoba mogę kilka weekendów z rzędu poświęcić na "naukę".

Nie wiem czy mam ci zyczyc powodzenia czy zjebać cie na czym świat stoi.