bylem dzis u prawnika

2.5 h konsultacji- 760 zl brutto zdecydowanie zaluje ze nie psozedlem na prawo

nawet jakbyś skończył to nie dostałbyś się na aplikację, korporacja, dziś się obudziłeś?

a masz kogoś w rodzinie po prawie. jak nie to nie miał byś u kogo aplikacji zrobić. adwokaci itp to zamknięta klika, bez pleców nie dasz rady

konsultowalem moj odbyt z jego "twardym prawem" jeszcze nie raz wroce

czesc tych dziadow jakos przez to przechodzi, a potrm prosze-pogadal, pogadal i jeb 760...nie moge...

Poprosiłeś o rachunek ?

dostalem nawet fakture....

a potem wrocilem do domu i slzag mnie trafil- bo znam ludzi co tyraja za tysiaka miesiecznie.

ja mało nie zarabiam ale przy takim prawniku wysiadam , w moim zawodzie każdy kto skończy może założyć działalność i pracować nie ma z góry ustalanych cen

w którym mieście prawnik wystawia fakturę ? :P

A warte chociaż było to, czego sie dowiedziałeś, tej kasy? Bo ja to jak byłam, to doszłam do wniosku, że więcej wyczytałam w internecie. Swoją drogą, jakaś chora stawka. 150 - 200 zł to góra.

a nie pedagogike konczyc

teraz na aplikacje wszystkich przyjmuja którzy zdadza egzamin wiec usługi stanieja

nie no trzeba typowi oddac ze ze kumaty jak sam diabel, odpowiedzial mi na wszytskie pytania jakie mu zadalem-rzeczowo, konkretnie, nie dukajac-zaproponowal rozwiazania, przedstawil mozliwe skutki. z mojej strony respect, ale dochodow zwyczajnie zazdroszcze.

tylko ze ten egzami n trzeba zdac a dwa lata temu zdalo go 10% pochodzacym- potem trzy lata aplikacji i znowu przesiew na koncowym. nawet gdby bylo ich wiecej, najlepszi i tak nie stanieja....

ostatnio za godzinna konsultację zapłaciłem 100zł w sporej kancelarii w centrum!

za prowadzenie sprawy 3000zł + kazdorazowo 100zł...wychodzi ok 5 000 zł... zalezy do czego Ci potrzebny...ja nie załuje

kurcze ja w warszawie - o to chyba jakiś wyjątek, 200zł to min

dodam,że dowiedziałem się wszystkiego dokładnie. A że jestem zielony z przepisów prawa to facet mi tłumaczył wszystko dokładnie metodą łopatową:-) Już się bałem na końcu,że krzyknie nie wiadomo ile ale powiedział 100zł:-) Teraz będzie pisał w moim imieniu pismo do sądu.