szukam przyjaciela

Mariusz, obawiam się, że nie będzie czasu na uwiecznianie mnie w tej kretyńskiej sytuacji :D Piteeeer... Ja się przez Ciebie od rana rumienię :P

Łomatko Bosko i świnty Józefie :D A później operacja plastyczna i zmiana tożsamości :P

Gdyby ktoś nagradzał finansowo nowatorskie pomysły, nasi Panowie byliby chyba najzamożniejszymi osobami w historii kafe :)

Zawsze do usług ;)

Cóż, wprawdzie będzie to wielki wyczyn z mojej strony ;), jednakże cenię sobie anonimowość :D Wiesz, po co ludzie na ulicy mają za mną wołać: "supermenka" :D:D:D Ja Basiu oczywiście podpisuję się pod tym co powiedziałaś o naszych pomysłowych Dobromirach :D

Ogniomistrzyni może być jako żeńska forma strażaka? :) I chyba Superwomanka, co nie? :P A rumieniec dobra rzecz. Ukrwienie itp. :D I tym optymistycznym akcentem pożegnam się z Wami moi mil. Niedopuszczalne bowiem jest, żeby w piątek spóźnić się z wyjściem do domu :)

Lada chwila koledzy zaproponują Ci jeszcze twarzowy mundurek :D Muszę się pożegnać; mam co nieco do załatwienia. Do rychłego.

Cześć, Piotrze.

Zasugerowałam się zacną pieśnią Kayah :P Rumieńca Ci u mnie dostatek na co dzień ;) Niekoniecznie to fajna sprawa... Oczywiście, nie wypada się spóźnić na łikend, bo łikend poczułby się dotknięty :D Trzymaj się Piter... albo się puść, jak tam wolisz ;)

Basiu, aż strach pomyśleć jak wyglądałby ten mundurek ;) Do zobaczenia :)

Nie wiem dlaczego, ale od godziny 12 piątki ciągną mi się niemiłosiernie ;)

Ciekawe.. ale obawiam się, że właśnie tak to działa ;) Powinniśmy pracować 4 dni w tygodniu :D

Jolu, mnie też czasami się zdarza [raca w weekendy. Zwłaszcza latem. Na szczęście to nie jest normą. W każdym razie współczuję, bo był okres w moim życiu, że zapomniałam co to weekend.

*praca Mariusz, na zmianę, raz piątek, raz poniedziałek :D

mój kolejny rewelacyjny pomysł po biznesie kapuścianym :D W samozachwyt wpadnę zaraz :D:D:D Jolu, życie :(

Może to stan przejściowy, Jolu :) Mariusz, kreatywność moja nie zna granic, zwłaszcza jeśli idzie o pierdoły, czego dowód daję tutaj ostatnio nieustannie :D

Współczuję :( Może kiedyś po prostu trafi się inna praca - to miałam na myśli ;)

Wiem, że jestem perfidny, ale właśnie sączę sobie drineczka - wódeczka, sok wiśniowo-jabłkowy, plasterek cytrynki i trzy kostki lodu. Enjoy :P Pracowałem na zmiany Jolu. Pracowałem również po 16 godzin na dobę. Znam ten ból. Ale niektórzy lubią tak. U mnie w firmie np. są goście, którzy za nic w świecie nie przeszliby na dniówkę. Olu, coś dla Ciebie ale publicznie też. To mnie męczy ostatnio: http://www.youtube.com/watch?v=sJLRomwvJr4 Zerkniesz w domku. A, skończyłem właśnie oglądać 1 sezon Sons of Anarchy. Niestety niedostępny w Polsce. Ale polecam. No i zaskakująca rola Peggy Bundy, z tych wiadomych Bundych jako matki gangu... Trzyma się kobitka :)

Jolu, trzymam za Ciebie kciuki. Wiem jak jest z pracą na Śląsku. Sama szukam czegoś lepszego. Ja też zaraz kończę, więc się żegnam. Pewnie zajrzę tu jakoś przez weekend :) Trzymajcie się, do następnego :)

Piter, masz :P za tego drinka :D Dobra, idę sobie do domku :) Zobaczę link na pewno. Do óźniej jakoś, raz jeszcze :)

Nalać Ci Olu? :P

Piter... Nalać to ja mogę Tobie po gołych czterech literach za robienie mi smaku :P Zajefajny kawałek! Dzięki :) Ostatnio mam zajawkę na jakieś takie smęty ;) http://www.youtube.com/watch?v=reZlsn2E2bE Chociaż drodze do pracy i z powrotem słucham takiej muzy, że ludzie się ode mnie odsuwają :D

w drodze*

This is my last serenade... Dobranocki wszystkim.

http://www.youtube.com/watch?v=XOLgBgnnUUE

A z czterema literami trzymam za słowo :P

Ja zawsze słowa dotrzymuję :P

Fajny kawałek :) Tobie też dobrej i spokojnej nocy. Piwo mi si kończy :(

się* Czemu ja tak zjadam literki... może to przez te poranne parówki :D

Parówkowym skrytożercom stanowcze NIE! :P