Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pechowa_szczesciara1989

Placze, chce odejsc a nie mam gdzie sie wyprowadzic.

Polecane posty

Gość taka jedna hm...
on widzi,żę Ciebie posiada- czy naprawdę nie dociera do Ciebie ten fakt?? nie mówię o wyprowadzce jutro ale może np powoli do mamy wynoś rzeczy, tak żeby nie widział. On naprawdę traktuje Cię bardzo źle, wytłumacz to mamie. Przecież jak się pobierzecie to już totalnie uzna,ze Cię "MA" a jak się pojawią dzieci- to już nie odejdziesz i będziesz mu służyła wiez do czego tylko.... moja obserwacja wynika z tego ja opisałaś jak onCię traktuje!!! po cichu wynoś rzeczy do mamy!!! schowaj dumę do kieszeni, bo inaczej nie będziesz żyła...będziesz się tylko zastanawiała o co kaman!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna hm...
przecież teraz z tego co Ty piszesz to wynika,że chyba na służbie u niego jesteś mnie grzeczniej traktował pan u którego byłam gosposią czyli służącą !!!!!!!!!!:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pechowa_szczesciara1989
ok bardzo ci dziekuje za pomoc , bede myslala by pomalu sie wyniesc , bo nie wierze ze sie zmieni , nie widzi winy w sobie. a ja mam w tym roku dopiero 21 lat, cale zycie przede mna , nie chce je zmarnowac i tkwic w dolku psychnicznym. Musze cos z tym zrobic. Musze pogadac z mama.ale boje sie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna hm...
wiesz radzę Ci bo jesteś naprawdę bardzo młoda ja mam pare lat więcej i naprawdę niejedno widziałam :-O i mi szkoda CIEBIE JAKO TAK MŁODEJ I TAK PONIEWIERANej DZIEWCZYNY i pamiętaj nie słowa liczą się ale czyny a jak on Cię traktuje?? wypowadzka to dobry krok,ale nawet jak się już wyprowadzisz i nawet jakbyście się kiedyś niby zeszli -nie wprowadzaj się do niego- niech CI NAJPIERW EWENTALNIE PRZEZ JAKIEŚ 2 LATA POKAŻE JAK SIĘ MA ZAMIAR ZMIENIĆ W ZACHOWANIU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna hm...
właśnie młodość przeleci, a Ty potem będziesz załować,że nie wyszłaś z bagna tylko szukałaś w nim pereł. Nie ma ich tam w tym bagnie co on Ci gotuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewewe
Tak to jest jak smarkule sie bawia w dom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna hm...
błędy każdy popełnia ,młody czy stary.... ale właśnie ważne jest aby znaleść w sobie siłę aby błąd naprawić- to jedyne co można zrobić dla siebie jako człowieka , i na poczet przyszłości swej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pechowa_szczesciara1989
wiesz, tak jak wczesniej mowiono mi tutaj 30letniego faceta ciezko zmienic. On mi dzis po raz -enty wymienil co on i jego rodzina zrobila dla mnie , tak jakbym ja nic nie zrobila a pranie,sprzatanie, gotowanie, mycie okien, lodowki, posciel, firany, prasowanie, robienie sniadan, no wszystko? jak to przeliczyc na pieniadze? o tym juz nie pamieta. to jest straszne, lzy leca mi po policzkach , ale nie moge sie zalamywac, musze cos robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna hm...
z mamą będzie trudno,ale powiedz jej prawdę, i nie załamuj się nawet jak ci powie gorzkie słowa. Matka zawse kocha córkę ,a facet to dziś kocha jutro każe się rozliczać za płyn bo juz nie kocha :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pechowa_szczesciara1989
za płyn " a i tak dobrze nie umialas wytrzec podłogi, wszystkiego trzeba cie bylo uczyc" - te slowa zapamietam zawsze. Ok , ja bede szla sie kapac i spac , bo rano jade do pracy , dlugi dzien przede mna . Dziekuje za slowa madre slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna hm...
zapamiętaj młodość masz tylko jedną!!!! od Ciebie zależy cy jeszcze będziesz roześmianą kochaną kobietką czy traktowaną jak otatnia smarkula służącą przez tego pseudo-narzeczonego napisz któregoś dnia czy coś postanowiłaś zmienić walcz o siebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 344444j
Bardzo madre rady dostalas.Wspolczuje Ci rowniez...Facet zachowuje sie jak kompletne dno mowiac o zwracaniu mu jego kosztow...To wrecz jakas pajacowata karykatura mezczyzny. .. Mozesz miec problemy z szacunkiem dla rodu meskiego po tym rozstaniu.Nie wiarz sie z nikim nowym zbyt szybko, poznaj go dobrze,raczej wez slub zanim zamieszkasz z mezczyzna.I moze sprobuj pocieszyc sie jeszcze swoja mlodoscia,na gotowanie i sprzatanie czyichs katow szkoda takich lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pechowa_szczesciara1989
i znowu to samo, przez ostatni miesiac chyba bylo z 4 klotnie powazne, juz nie liczac tych bzdet. Wczoraj poszlam na dyskotekę z kolezanką, pytalam czy idzie ze mną-nie chcial. To poszlam, mialam ochotę wyjść raz na pol roku. Wyzwal mnie itp. Moi rodzice kaza mi sie wyprowadzic od niego, wszystko im powiedzialam, a ja jestem w kompletnej kropce , siedze , placze i mysle jaka ja bylam glupia ze poszlam z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pechowa_szczesciara1989
nikt nic nie napisze?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia005
noto na co czekasz??????????? jak rodzice kaza Ci sie wyprowadzic? zabieraj manatki i idz do nich a nie biadolisz 50-ty raz to samo w tym topiku. juz wiemy ze Toba poniewiera, wylicza kazdą zlotowke a TY co?? czekasz az cud sie stanie i swiatłość zejdzie z nieba??????????????????????????????????????????????? ogarnij sie dziewczyno!!!!!!!!!!!!! przejrzyj na oczy!!!! co jeszcze chcesz uslyszec????? wszytscy tu CI daja dobre rady a TY w kolko to samo za przeproszeniem pierdolisz!! czy moze czekasz az Ci ktos powie ze "on sie zmieni bla bla bla, wszystko sie ulozy bla bla bla" nie licz na to! on sie nie zmieni, bedzie tylko gorzej!!!!! pakuj rzeczy i do mamy! przeciez bedziesz sie dokladac do zycia, lzej sie utrzymac w 1 mieszkaniu niz jakbys miala wynajmowac cos. cale zycie przed Tobą! na co czekasz? az CI dziecko zrobi i zrobi sobie z Ciebie scierke do konca zycia? i bedzie poniewieral Toba i dzieckiem? i kazdą pieluche wypominal?? obudz sie!! bo zmarnujesz sobie zycie popros kogokolwiek zeby przyszedl z Toba po rzeczy jak go nie bedzie, klucz zostaw u sasiadow i juz! no chyba ze jestes typem cierpietnicy co bedzie znosic upokorzenia i nic nie zrobi. do dziela!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwa lata zycia ze soba to nie jest jakos szczegolnie dlugo. Ludzie sie rozchodza po 20tu latach i jakos zyja. Wez sie dziewczyno za siebie. Pakuj walizke, bierz swoje ciuchy, swoja szczoteczke do zebow i spadaj z jego domu. Po cholere Ci taki dupek do zycia... Liczysz na to, ze gosc sie zmieni, za rok wezmiecie slub i bedzie jak w bajce? Nie moja droga, to nie bajka - to zycie. Ja sama odeszlam z domu majac 20 lat. Do mezczyzny o 14 lat starszego ode mnie i do tego rozwodnika z dzieckiem. Zakochalam sie, dla niego przeprowadzilam do obcego miasta, wynajmujac pokoj za 250 a zarabiajac 800zl. Nie starczalo mi na piwka, drinki i wychodzenie na imprezki. Ale zylam i nie biadolilam. Bywaly chwile kiedy mi po prostu braklo pieniedzy, wtedy pomagali mi rodzicie, ktorzy mimo, ze nie byli zadowoleni z mojej decyzji o opuszczeniu domu rodzinnego, zawsze mnie bardzo wspierali i pomagali. Ale nie mysl sobie, ze to bylo co miesiac, bo zawsze tak wiazalam koniec z koncem zeby jak najmniej prosic o jakiekolwiek zapomogi. W tej chwili od 5 lat mieszkam z moim mezczyzna, dwa lata temu mielismy kryzys finansowy, dosc ostry, bo przez pol roku nie placono nam za zadne roboty, rowniez pod pretekstem kryzysu.... czy mozesz to sobie wyobrazic? Przez pol roku 0zl na koncie.... a Ty mi chcesz powiedziec ze za 900zl nie wyzyjesz? Z choinki sie urwalas? Wtedy dalabym wszystko, zeby miec takie pieniadze w rece.... Przykra sytuacja zmusila nas do przeprowadzenia sie do jego rodzicow.... Sa to juz starsi ludzie, ale mieli jedno pomieszczenie na poddaszu w domu i nam je oddali, niestety wymagalo remontu, a na remont jak wiadomo trzeba miec pieniadze. Wiec tez nie uzalalismy sie nad soba tylko mieszkalismy przez pol roku u jego rodzicow w salonie z dwoma krolikami i psem.... Dopiero w zeszlym roku udalo nam sie wspolnymi kosztami wyremontowac jeden pokoj dla nas na poddaszu. Mimo ze zycie z jakimikolwiek rodzicami nie jest latwe, to trzeba zycie zaakcptowac takie jakie jest, bo jak juz napisalam wyzej - zycie to nie bajka - to zycie!!! Myslisz, ze jak bylo ciezko z kasa dwa lata temu to moj facet nie dostawal do glowy i nie swirowal o wyprowadzkach, o wypominaniu jakichs pierdol z nieba wzietych? Tak bylo i w moim zyciu.... Ale mimo, ze mam dopiero 25 lat, a on juz prawie 40, to zawsze znosilam wszystko z glowa podneisiona do gory, i mimo, ze ze lzami w oczach, to nie dawalam po sobie jezdzic.... Raz nawet bylam w podobnej sytuacji w jakiej Ty jestes teraz, i zaczelam pakowac walizke, swoj komputer i graty - to po 15 minutach zrzedla mu mina i na kolanach blagal zebym zostala.... Nawet nie wracamy do tamtych chwil, bo nauczylismy sie siebie tak mocno kochac, i radzic sobie razem w najtrudniejszych sytuacjach, ze teraz mysle, ze jakby mialo nas cos rozdzielic, to bylaby to jedynie smierc ktoregos z nas... Zastanow sie nad swoim zyciem.... a przede wszystkim, badz niezalezna kobieta. Niech on widzi, ze potrafisz sobie poradzic sama w zyciu, a nie tylko biadolic i uzalac sie nad soba. Mezczyzni kochaja silne kobiety, a nie placzki ktore sa wiecznie nieszczesliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata5555555
Mam podobny problem a może jeszcze gorszy :( Wszyscy piszą,że jakoś żyją za 900 zł ale chyba mają już swoje mieszkania lub mieszkają z rodzicami. Jestem z facetem sześć lat i tyle razem mieszkamy. Mam 26 lat on 29. Wiem,że razem nie będziemy ale nie mam jak i gdzie odejść. Robi co chce, wychodzi z kim chce, nie współżyjemy już czwarty miesiąc ze sobą (śpimy razem), nie chce dzieci i ślubu (na początku mówił inaczej). Czuję się przy nim nikim. Zarabiam 1100 zł na rękę z czego płacę kredyt na samochód po 600 zł miesięcznie (jeszcze zostało mi pół roku tego kredytu), on ma firmę ,pieniądze, buduje się (nie jestem z nim dla pieniędzy) a ja czuję się przy nim nikim. Do mamy nie mogę wrócić bo mnie nie chce z powrotem (już z nią o tym rozmawiałam) a nie wejdę do domu z policją. Na wynajem mnie nie stać (minimum po 800 zł) a nawet jak by mnie było stać na wynajem to nie będę miała za co kupić jedzenie.Nie znam żadnego języka obcego by wyjechać do pracy :( i nie mam żadnych znajomości :( Gdybym miała choćby swoją kawalerkę np 20 m2 (mieszkam niedaleko Katowic) I co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji. Chciałabym odejść, ale nie mam dokąd. Mieszkam u niego z jego matką. Jesteśmy razem 8 lat, a ja z każdym dniem upewniam się w decyzji o rozstaniu. Boję się, bardzo. Nie wiem, jak finansowo i życiowo sobie poradzę. Jestem już zmęczona, potwornie zmęczona. Wiem biadolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze temat nieaktualny ale coś dodam . Jakby mnie tak facet traktował byłaby walka na noze . Nie umiem wycierac podłogi ?.To sam to rób . Nie pasuje Ci moj charakter ? To zerwj nikt nie trzyma Ciebie na sile przy mnie . Mowisz ze jestem niewdzieczna ?.znajdz sobie poddana sluge , co po stopach bedzie calowac .Dostałby wciry ze hej . Ja sama kiedys tluklan faceta piesciami , bo podobnie sie zachowywal . Jak nie poescia to na zlosc robilam.. A jakby chociaż na mnie palca podniósł już by mnie nie było :-D Tak sie postępuje z facetami :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×