Rostanie na próbę - wasze zdanie

Co sądzicie o rozstaniu na próbe? Gdy w związku już od dłuższego czasu dzieje się źle, obydwoje nie są szczęśliwi. Rozstać się na jakiś czas i zobaczyć czy jest się szczęśliwym w czy bez związku, spojrzeć z boku, zrozumieć gdzie jest problem. Jakie jest wasze zdanie o tym? Czy jest sens? Zdarzyło się wam?

głupota

Co sądzicie o rozstaniu na próbe?" a ile kosztuje opłata skarbowa do wniosku ? ;)

totalna głupota!! są lepsze sposoby

Rozstania na probe sa bez sensu albo sie z kims jest i wspolnie rozwiazuje sie problem albo nie ma sensu tego ciagnac co to za dziecinada w ogole sprawdzanie czy osobno jest lepiej Pozatym nie znam zadnej pary ktora jest ze soba po czyms takim wracali do siebie po przerwie ale szybko sie rozpadalo bo nie dosc ze nie umieli rozwiacac problemu razme to przez taka przerwe sie oddalili od siebie a problem jak byl tak dalej istnial

kto wpadł na taki pomysł ty czy on ?

pewnie ona z nadzieją ze po przerwie wróci odmieniony inny a potem będzie płacz,gdy w czasie tej znajdzie kogoś innego

Dodam, że bez porannego lodzika, on rzuci cię bez skrupułów :O

*tej przerwy

Sami bardziej bym obstawiał ze jest inny na oku ;)

ja nie,to jakaś naiwniara

idz na calosc, jak juz przecwiczysz rozstanie na probe to wez sie za dziecko na probe

lepiej sie rozstać na dobre, niz na próbe, bo to nigdy nie zdaje egzaminu....a jak do siebie po tej probie wrócicie to i tak kwestia czasu do finalnego rozpadu. dziekuje i pozdrawiam

to początek końca....... nawet jak do siebie w końcu wrócicie po tej przerwie, to i tak się rozstaniecie. BO nie umiecie rozwiązywać problemów. Problemów nie rozwiąże "próbne rozstanie"!!!!

racja :)

idz na calosc, jak juz przecwiczysz rozstanie na probe to wez sie za dziecko na probe Dziecko na próbę zdecydowanie z kim innym, po przecież po to te próby są. Ze sobą to już zrobią na poważnie ;)

Ze sobą to już zrobią na poważnie :-)

Nie, nie ma innego. I tak, ja to wymyśliłam ale nie wprowadziłam w czyn, bo właśnie tego się boję, że to i tak nic nie da. Kocham go a on mnie wiem o tym, ale mam już dośc codziennych wielkich kłotni o pierdoły, braku zrozumienia i wsparcia, Zaczęłam popadać w depresje, przestałam się uśmiechać, choć kiedyś byłam taką opymistką potrawfiącą śmiać się z głupot. Choć widze co się dzieje to nie chcę już natychmiast zakańczać bo wiem że on się stara, że bardzo mnie kocha, chce się zmienić, tylko nie wie w którą stronę... Rozstanie na próbe... wiem że to dziecinne i chyba macie racje - da więcej szkód niż pomoże

a nie mówiłam :D droga koleżanko ,to rozstanie nic nie da. Próbujecie naprawić to co się zepsuło albo sie rozstajecie definitywnie.

Początek końca.

Rozstanie na próbe... wiem że to dziecinne i chyba macie racje - da więcej szkód niż pomoże" cud :) KAFFE UZDROWILA :D

Czasem może pomóc, gdy się dostrzeże co się straciło. Ale istnieje też ryzyko. Jeden z partnerów w stanie wolności może dojść do wniosku, że jest mu lepiej niż w związku. I właśnie z tego powodu nie warto chyba próbować.

Ja się kiedyś tak rozstałam. Wróciliśmy do siebie, pozorna sielanka nie trwała długo, po pół roku wszystko pierrrrdolnęło z podwójnym hukiem. Jak jesteś fanką tortur emocjonalnych to lepszego sposobu nie znajdziesz.

I tak jak napisała wyżej Lily Jeśli jedno w czasie tej przerwy stwierdzi, że mu wygodniej bez tej drugiej osoby, to po powrocie bedzie sie tylko męczył.