Taka sobie znajomość...

Witam :) Zawsze bardzo sceptycznie podchodziłam do znajomości internetowych. Ale już długi czas pisałam na jednym z forum tematycznych, mam dość specyficzne hobby. Z trzema osobami pisałam prywatnie i sprawy dotyczyły głównie naszych zainteresowań - wymiana zdań, dyskusje itp. I kiedyś zagadał do mnie jeden facet. Okazało się, że służbowo łączy nas jedno miasto tzn. często w nim jesteśmy... kiedyś napisał mi z rana coś na temat mojego topiku i zapytał czy jestem w mieście x. Odpisałam swoje zdanie i potwierdziłam że jestem w mieście x... i się na kawie spotkaliśmy... rozmowa super, wrażenia niesamowite, mało jest ludzi o podobnych zainteresowaniach jak my i podobnym podejściu do tych spraw... Potem była wymiana jakiś wiadomości i coś ustało na kilka dni, na forum się nie logował ... odezwałam się co słychać i zapytałam o coś z branży... odpisał od razu... napisałam dzięki - bo wyjaśnił mi to co chciałam i pozdrawiam od trzech dni cisza...nie chcę się narzucać, ale bardzo mi zależy na tej znajomości. Tylko znajomości, bo choć oboje jesteśmy wolni, ja jestem po prostu urodzonym singlem. Wiem, że on jest bardzo ostrożny w znajomościach... Z resztą ja też. Nie wiem co robić, może olać, może coś napisać... jak ktoś wie coś proszę doradźcie... zawsze potrafiłam przeczuć czy facet mnie zlewa czy chce kontynuować znajomość. Teraz intuicja zawiodła..., coś mi tylko podpowiada, by pierwsza się nie odzywać, że czekać co będzie...

dlaczego zaraz ma cie olewac. moze jest chwilowo zajety praca i nie ma wolnej glowy, albo ma jakis problem, albo faktycznie po spotkaniu, nie jest juz tak bardzo zainteresowany toba i twoim hobby. poczekaj troche i zobaczysz. a co to pali sie?

nie zazdroszcze ... sytuacje typu "odezwac sie czy nie" są nieciekawe :/ nie znam kolesia więc ciężko powiedzieć czy Cie zlewa czy nie. mógł pomyśleć że rzeczywiście chciałaś TYLKO porady w sprawach służbowych i nic pozatym czyli nie jesteś nim zainteresowana (z facetami niestety trzeba wprost) ale myślę że jeśli byłby zainteresowany to sam by się odezwał, zwłaszcza że ty już raz "zagadałaś". chyba że jest nieśmiały. widzisz sama ciężko doradzić. w zasadzie raz się żyje- czemu nie spróbowac? nic nie tracisz :)

No właśnie takie sytuacje odezwać się - nie nie są za ciekawe... przecież on może myśleć to samo... heh życie. Poczekam. A w pisaniu wcześniej mieliśmy już jakieś przerwy, on zwykle pierwszy coś pisał...

to tym bardziej poczekaj, jesli to nie pierwszy raz jest taka sytuacja. jesli jeszcze przez tydzien bedzie milczal to mozesz napisac cos pol serio, pol zartem. co napisac? - to zalezy jaki to byl do tej pory kontakt, czy wyjatkowo rzeczowy, czy taki czasem niejednoznaczny. moze tez byc, ze on kogos poznal, badz ma na oku, stad nie spieszy sie w odzywaniu do ciebie. wszystko jest mozliwe.

Kontakt do tej pory był dobry... ale każdy z nas ma swoje życie i dużo się w nim może dziać, w tym również fakt, iż on mógł poznać Kogoś.

co to znaczy dobry kontakt? taki jak z fajnym sasiadem, czy raczej z elementami damsko-meskiej "gry"?

z fajnym sąsiadem, z dobrym kumplem albo znajomym z pracy.

...ale wyglada na to, ze ty chcialabys wiecej

Mam kilku kumpli - pracuje w "męskiej" branży. I na takich relacjach zależy mi z nim...

aha, ale moze jemu nie zalezy, a do kumplowania, trzeba przynajmniej dwoch osob. tylko twoje checi, nie wystarcza.

Właśnie dostałam wiadomość, jest ok... a masz rację zawsze obie strony muszę chcieć... i to w znajomości i w przyjaźni i w miłości

no to swiat jest znowu w porzadku (sic!)...do nastepnego razu, haha