Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przerazonaaa_ona

Przeraża mnie jego niezaradność

Polecane posty

Gość Przerazonaaa_ona

Mój facet: -bardzo lubi gry na kompie -bardzo wazni sa dla niego koledzy (chociaz troche ograniczyl spotkania do dwoch razy w tyg) -rozrzutny (wydaje kase na rozne drobiazgi typu wafelek, batonik, chipsy, jedzenie w mc donaldzie...zero jakichkolwiek oszczednosci) -malo mysli o przyszlosci (tzn. mysli i mowi ale takimi ogólnikami "kiedyś się pobierzemy", "kiedyś będziemy miec dzieci"... to ja zawsze ciągne go za jezyk i jakoś konkretyzuje te plany, ja sprowadzam go na ziemie uswiadamiajac mu ze na to wszystko trzeba kasy, a zeby ja miec to czasem trzeba ograniczyc wydatki...) Moglabym tak wymieniac... I co zrobic z takim facetem? Kocham go ale mam wrazenie, ze jest taki troche malo dojrzały i niezaradny...boje się że w przyszłości to na mnie spocznie odpowiedzialność za rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
skonczy 26 lat niedlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadajcie chamy bo teraz
kolejna matka teresa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
justyna_29 - a Ty jak wyladowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
nie chce byc matka teresa, przynajmniej nie dla mojego przyszlego meza... Problem w tym, że tak jak to zwykle w życiu bywa sytuacja nie jest jednoznaczna... Jest troche niedojrzały, ale ma też swoje zalety i nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
kant dupy - tylko sęk w tym, ze nie jest aż tak kompletnie bezmyslny. Np obiecal ze zacznie odkladać kasę żebyśmy mogli potem łatwiej zaciągnąć kredyt na jakieś mieszkanie. Tyle że to wszystko był mój pomysł... on tylko mówił "że sie pobierzemy", "że będziemy mieć dzieci"... nic nie planuje i to mi się wydaje takie troche niedojrzałe. mam wrażenie że to ja muszę o wszystkim mysleć. kocham go, ale nie wiem czy całe życie tak wytrzymam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
ja go nie wypytuje, ani nie naciskam. jesli o to chodzi. Po prostu czasem coś napomknie a ja go wtedy pytam... za co on chce ten swój wymarzony ślub brać i gdzie po ślubie mieszkać? nie wiem sama.... to brzmi materialistycznie, ale faceci w jego wieku mają jakieś oszczędności, albo chociaż samochód... no nie wiem, ale coś takiego swojego. On nie ma nic. Mieszka z rodzicami i rodzeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
I żeby bylo jasne... to nie tak że tylko od niego wymagam. Ja też pracuję i cały czas oszczędzam. Ale przecież sama nie mogę finansować nam życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fcrgvdsgvzgxcgvx
kobieto mezczyzni dojrzewaja po 30 ja wyszłam za maz w wieku 23 lat za faceta który miał wtedy 33 lata a jeszcze musze mu powiedziec jak chce by cos w domu zrobił bo sam sie przez pół roku nie domysli 26 latek to dzieciak kobieta w tym wieku to co innego zdarzaja sie wyjatki ale naprawde baaaaardzo rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quppaa1
o matko. to ty myślisz, że jak będzie oszczędzać na batonikach i wafelkach, to będzie was stać na dziecko i mieszkanie? buhaha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
kant dupy- to co piszesz wydaje sie logiczne tylko chyba zrobilam błąd. otóż rozstałam się z nim kiedys aż na miesiąc jak spotykał się z kolegami więcej, niż ze mną i od tamtej pory pod tym względem zachowuje się wzorowo. max dwa razy w tygodniu koledzy. doskonale zna moje zdanie na ten temat i chyba nawet nie będę miała szansy nie marudzić, bo on nie spróbuje spotykać się z nimi częściej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Dobrze żeby znalazł jakąś pracę.... Ale 26 lat to przecież jeszcze dzieciak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
oczuwiście że oszczędzając na batonach fortuny sie nie zbierze. ale on dużo nie zarabia i ciezko oszczędzić więcej. mi nie tyle chodzio to, że miałby zaoszczędzic na momencie jakieś gruoe pieniądze, ale o podejście do zycia. dajmy taki baton kosztuje ok 2 zł razy 30 dni to 60 zł plus 6 wizyt w mc donaldzie min 60 zł miesięcznie ma już 120 zł. a raz się zdażyło że pożyczał stówe od kolegi bo mu nie starczyło do końca miesiąca, ode mnie tez pożyczał. niby to tylko batony ale grosz do gosza, troche zapobiegliwości i obyłoby się bez pożyczek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
on ma prace, co prawda nie najlepiej płatną jakieś 1200 zl ale ma i gdyby szanował to co zarobi byoby ok... Kurcze, on się stara, widzę to i doceniam... tylko czasem mam dość tego starania... Tzn niektóre rzeczy powinien robić sam z siebie, bo tak chce, a nie dlatego, że musi ze względu na mnie, bomu podpowiedziałam albo go namówiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
zabiera mnie, może nie za często, raz na dwa miesiące ale zabiera. i nie powiem, czasem płaci za mnie mimo, że ja chcę zapłacić sama. tak jak wcześniej pisałam on jest dla mnie czuły troskliwy, potrafi zachować się szarmancko. tylko czasem mam wrażenie że to taki trochę duży kochany dzieciak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera no daj chlopakowi
spokoj, normalny czlowiek takiego trucia nie wytrzyma, o to mu robisz awantury, ze na takie drobne przyjemnosci sobie pozwala? niech ma troche z tego beznadziejnego zycia, pozwala sobie tylko na odrobine przyjemnosci proporcjonalna do swoich zarobkow, zycie to nie tylko obowiazki i racjonalne podejscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
nie wiem, moze to po prostu jakis kryzys, bo mijają dwa lata jak jestesmy razem i zaczęłam dostrzegać te wady. może je wyolbrzymiam, nie wiem. tylko ostatnio non stop porównuję go z innymi facetam, chłopakami moich koleżanek, sąsiadami, kuzynami. Każdy ma jakies studia, dobra prace, albo własny interes, starają się o własne mieszkania, czy samochody... a on stoi w miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
cholera.... - ale ja mu nigdy nie wypomniałam batona jesli o to chodzi. napisalam to tutaj tylko pod tym kątem żeby przedstawić jego lekkie podejście do życia. ja naprawdę rozumiem że życie ma byc przyjemnością i nie udręką... no ale wydawanie codziennie kasy na jakies batony i jeżdzenie kilka razy w miesiącu do baru na jedzenie mmo że w domu ma kolacje no to chyba przesada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Uważam, że chyba nie najlepiej się dobraliście... A on nie jest mało zaradny, tylko żyje chwilą... Mój facet to był niezaradny - nigdy nie miał pracy... A ten przykład z batonikami to chyba żart ? Myślisz że z tych 1200 na co ma odłozyc? Na mieszkanie? Tylko za to da się kupić batonik...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
jego nie poniżam, bo nigdy nie porównywałam go z innymi mówiąc mu o tym. to dzieje się w moich myslach, tak podsiadomie przychodzą mi do głowy. a jesli chodzi o odłożenie kaski... on ma 1200 zł i jest na utrzymaniu rodziców. szkołę ma darmow,ą także jakby chciał to mógłby tysiąc odłożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
a co do motywowania... motywuję go ile mogę. to ja namówiłam go żeby zdobył jakikolwiek zawód, więc to nbie jest tak że tylko narzekam. staram się mu pomóc jak mogę, ale przez t czuję się trochę jak matka a nie dziewczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
BO to wszystko kwestia priorytetów w życiu.... Dla mnie wydawanie kasy na batoniki to normalna sprawa.... Potrafiłam kiedyś na konie wydawac po 400 zł na mc, a wiele kasy nie miałam.... I też ani śniło mi się odkładać - bo na co? Aż będę leżeć w trumnie? Tam nie będę miec wielu potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
kant dupy - ale ja go nie poniżam. ja po prostu zastanawiam się, czy jego poejście do życia jest normalne i czy mogę czuc się z nim bezpieczna. Dlatego zwracam uwagę na jego rówieśników. martwi mnie to, że on sobie z zyciem radzi troche gorzej i nie wiem co mam z tym robić. czy go dalej motywować i czekać az dojrzeje, o ile to jeszcze nastąp... czy sie poddać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
taa niedobra pupa - kwestia priorytetów? ok, zgadzam się. No ale skoro jego priorytetem jest założenie rodziny, o czym sam powiedział i to sam, bez moich sugestii czy pytań toteż powinien jakoś zadbać o warunki zalożenia tej rodziny. no wybacz, ale jak możmna sie żenić nie mając gdzie mieszkać? jak miec wtedy dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
no ale on jeszcze nawet szkoły nie skończył? TO o jakim żenieniu piszesz? A ile ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze to jest tak, ze jego mama za wszystko byla odpowiedzialna i On nie mial obowiazkow w domu? teraz ma Ciebie- zaradna i trzezwo myslaca dziewczyne, ktora w razie czego zawsze ma odlozona kase, plan awaryjny itp. moze jest mu tak wygodnie i nie widzi potrzeby zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
ja mam 24 lata on skonczy szkole za poltor roku bo jest w dwuletnim studium. takze nie jestesmy jakimis smarkaczami. a nawet gdybysmy mieli brac slub no nie wiem, za 10 lat... to co to zmienia? za 10 lat on nagle dojrzeje? wydaje mi sie ze jest w takim wieku, w którym juz powinien myslec o przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerazonaaa_ona
Nie wiem, czas pokaże jak sie wszystko ułoży. Będę z nim dopóki będę go kochać mi dopóki nie zrobi jakiegos świństwa. Może jakoś się wszystko ułoży. strasznie się boję związku z piotrusiem panem, ale może nie taki diabeł straszny jak go malują. w rzyrodzie równowaga zachowana musi być. gorzej jakby się dwoje dzieci dobrało... a tak on bardziej dziecinny ja powazniejsza, może razem damy radę. W każdym razie dziękuję Wam za rady :) juz późno więc ide spać bo jutro nie wstanę do pracy. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Pchły na noc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×