Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zle sie czuje w moim......

ZLE SIE CZUJE W MOIM NOWYM MIESZKANIU!!!

Polecane posty

Witam wszystkich. ja z moją rodziną mieszkamy w małym komunalnym mieszkanku i wszyscy jakoś dziwnie na nie reagujemy. Wchodząc do mieszkania robimy się strasznie nerwowi, dzieci zanim wejdą do mieszkania strasznie płaczą musze na siłe młodszego wciągać ponieważ zapiera się żeby wejść.Nie ma nocy żeby któreś z nas się nie obudziło ja niemam ochoty nic w nim robić nie stać nas na zmiane mieszkania a ja jestem tak zdesperowana że nie wiem co robić. Nie chce żeby ktoś pomyślał że wariuje ale nawet poszłam do wróżki i bioenergoterapełty czy może coś jest w tym naszym mieszkanku no i przerazilam się choć ciężko mi w to uwirzyć - stwierdzili że w domu mamy aż 3 złe dusze które nie dają nam żyć i na nas i na mieszkanie działają negatywną energią i że prędzej czy później wykończą nas. No i że egzorcyżm mamy odprawić na mieszkaniu tylko to kosztuje . A poza tym nie zabardzo wierze w to a mężowi boje się powiedzieć bo mnie do domu wariatów zamknie ale na samom myśl że musze przebywać w moim mieszkaniu dostaje na głowe. Może ktoś mi poradzi co mam robić, szkoda mi najbardziej moich dzieci bo to naprawde przykre jak dzieci nie chcą wejść do własnego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede czarna
jeżeli jesteś wierząca - pogadaj o tym z księdzem. może przyjść i coś zrobić, a Ty możesz po prostu modlić się za te dusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki do bardzo wierzących to ja nie należe, a ico do księdza to nie może być jakiś tam ksiądz tylko musi być uprawniny do odprawiania egzorcyzmów tak jakoś słyszałam a gdzie ja takiego znajde ...pytałam pare ludzi czy może się soptkali z takim czymś ale niestety nikt czegoś takiego nie doświadczył . Jak już poradze sobie z tym problemem to odezwę się może ktoś będzie mógł skorzystać z moich rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W mojej rodzinie jest taki
przypadek, że młodzi małżonkowie kupili plac pod budowę i postawili na nim dom. Przeprowadzili się z bloków z dwójką małych dzieci i okazało się, że w mieszkaniu mają 100% autentycznego ducha, którego widzi tylko najmłodszy syn. Rodzice dostali szału, kiedy poszli do byłego właściciela posesji i dowiedzieli się, że w starym domu na tym placu powiesił się człowiek. Człowiek pasował do opisu o którym mówił syn! Na początku od razu padła decyzja o sprzedaży domu, ale że była to olbrzymia i naprawdę odstawiona nieruchomość, to nie było chętnych na zakup i do tego jeszcze za kwotę jaką życzyli sobie ówcześni właściciele. W końcu zniecierpliwieni brakiem kupca nauczyli się w tym domu żyć, bez żadnych egzorcyzmów i innych dziwactw. Stwierdzili, że skoro oni nie widzą ducha, a dzieciakowi to nie przeszkadza (bo to taki mały łobuz był i wcale się go nie bał, a duch go nie straszył tylko sobie do dziś dnia spaceruje po domu i nie ingeruje w życie domowników) to zostaną gdzie są. Historia jest jak najbardziej autentyczna i zgadza się z naukowymi hipotezami dotyczącymi ludzi (szczególnie dzieci) widzących duchy, ponieważ widzą je i wyczuwają tylko osoby, u których nie zrosły się do końca płaty czaszki (dlatego najczęściej widzą je właśnie dzieci)! Oboje rodzice i starszy brat tego chłopca niczego nigdy nie widzieli, tylko ten chłopiec. Dziś ma ze dwadzieścia parę lat (jest studentem) i nadal jedynie on widzi ducha, ale już tylko czasami. Słyszałam sytuację, że kiedy robił kilka lat temu osiemnastkę, to jedna z jego koleżanek z ogólniaka po wejściu do domu i rozejrzeniu się powiedziała mu na osobności "Ej, wy macie tu ducha, wiesz!" (czyli znowuż - niektóre osoby definitywnie wyczuwają ich obecność!), on odpowiedział jej twierdząco i kiedy tamtego wieczoru zobaczył tego ich ducha to spojrzał na niego ukradkiem i zmarszczył brwi, bo był niezadowolony że ten pojawił się na imprezie i psuł klimat. Mnie też jest w to wszystko trudno uwierzyć, ale skoro ten chłopak widzi osobę która faktycznie istniała i dziś nie żyje (opis się w 100% zgadza) i nie tylko on, ale i jego znajoma, to znaczy że takie historie na prawdę się zdarzają. ------------------- W moim domu np. zaczadził się człowiek w latach 90-tych jak była budowa (był to robotnik-stolarz, który usnął pijany z papierosem w dłoni i żar zajął pościel kiedy on spał nieprzytomny). Człowiek ten niestety zmarł na miejscu, ale szczęśliwie nie widzimy ani nigdy nie widzieliśmy żadnego ducha, nie mamy takich historii jak kuzyn - także nie zawsze jest regułą, że domy w których wydarzyło się coś złego są nawiedzane przez duszę zmarłego. I te dusze tez niekoniecznie straszą, bo ta o której słyszałam, to tylko sobie wędruje po domu i rzadko kiedy jest widoczna (w zasadzie to "raz od wielkiego dzwonu"...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadya Suleman
OMG!!! 💤 Chyba mym sie ze strachu skasztanila w stringi! 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E tam bzdury.. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania z warszawy
a w naszym mieszkaniu duchów nie ma, ale mój narzeczony zanim jeszcze mnie poznał i kupił te mieszkanie, urzadził je w stylu ekstremalnie nowoczesnym jak dla mnie, do chwili w ktorej w nim nie zamieszkalam podobaly mi sie takie "klimaty", ale tu jest tak ponura atmosfera! mieszkanie ma około 80 metrów, od rana w wiekszosci mieszkania panuje pólmrok, bo moj kochany zrobił podlogi w kolorze wenge + szafy wnekowe ( sa duuuze) w kolorze wenge z akcentem beżowym, oprocz tego drzwi sa w kolorze wenge. meble w kuchni (zabudowa od podlogi po sufit) w kolorze wenge (no kurde no!), sofa w salonie w ciemnym brązie, teraz mamy tez wieeelka piekna, robiona na stara komode ktora odzyskal od mamy (jest jego ) no ale ona jest w kolorze wenge!!, oprocz tego jest kilka scian a wsrod mniech jedna cala najwiekszaq w domu z p;rzeciarankami W KOLORZE WENGE, szafki w łazienkach wenge, stół do jadalni i krzesła są tez w wenge ( zaraz sie poplacze), w tym mieszkaniu światło jest pochlaniane w 100%, do tych wszystkich niemal czarnych powierzchni moje kochanie dobrało dodatki w kolorze srebrnym czy tez aluminiowe, aluminiowy wielki żyrandol do salonu w ksztalcie jemioły rozdeptanej przez słonia, do tego oświetlenie w korytrzu lktory jest długi i bardzo ciemny jest chłodne, niemal jak w fabryce, i riobe na takie świetlne grube listwy świecące z wnetrza sufitu ( jak dla mnioe to jest sowietleni9e do sklepupeu z artkulami przemyslowymi/budowlanymii, juz wole biedne swojskie miezskanko mojej mamy niz ta sklepowa witrytne, do tego sasiedzi nasi zagladaj nam bezczeklnie do mieszkania i nie odwpoieuiadaj na dzien dobry, ludzie jacys tacy dzicy, ta sterylnosc, i te kody do wejscia co krok, jak tu sie poczuc jak w domu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ok. a teraz napisz to jeszcze
Raz ale po polsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniu z Warszawy, kup wielkie
białe albo kremowe dywany na podłogi i kolorowe dodatki. W sklepach jest tego mnóstwo. Wrzuć do kuchni trochę pstrokacizny Alessi, do jadalni kolorową zastawę z Iittala, jaskrawe różowe i seledynowe grube świece Bolisius, kilka białych albo kremowych wielkich wazonów do części dziennej i będzie jak znalazł - jaśniej i przytulniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majorkanka
Ale demonizujecie. To normalne, że jak się mieszkało z rodzicami, czy generalnie w większym gronie, a potem człowiek nagle zostaje sam w czterech ścianach to czuje się obco i samotnie. Też to przechodziłam. Uciekałam do znajomych, wymyślałam jakieś dodatkowe zajęcia, byle jak najpóźniej wrócić do domu i jak najszybciej z niego wyjść. Co mi pomogło? Po pierwsze właśnie urządzanie po swojemu. Jeśli masz to za sobą to teraz pozostaje krok drugi, czyli zapraszanie znajomych. Spraw, żeby Twoje mieszkanie nabrało życia. Zaproś koleżankę na kawę, rodziców i siostrę na obiad, znajomych na wspólne gotowanie, seans filmowy (jak już kupisz telewizor ;), może nową sąsiadkę, sąsiada. Nie myśli, że wszyscy wokół są niedostępni i dziwni, tylko wyjdź z inicjatywą. Kiedyś przedstawianie się nowym sąsiadom i zapraszanie na ciasto było wyrazem dobrych manier, a dziś rzadkość, ale jakże potrzebna. Zrób swoje mieszkanie bardziej gościnnym, zamiast sterylnej, pozamykanej na cztery spusty sypialni-przechowalni. Jeśli poznasz sąsiadów, poczujesz się bezpieczniej i sama je polubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrobanka, aborcja, gwałt
Ile wydałaś na mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak ktoś zauważył, osiedle mogło zostać wybudowane na ciekach wodnych - tego nikt nie sprawdza przed budową, wiadomo, że najważniejsza jest kasa a nie zdrowie ludzi. Można spróbować postawić odpromienniki, które ściągną szkodliwe promieniowanie żył wodnych. Ponadto istnieje coś takiego jak "syndrom chorego budynku". http://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_chorego_budynku http://www.muratorplus.pl/technika/konstrukcje/syndrom-chorego-budynku-cz-1_57547.html Złe samopoczucie w mieszkaniu nie musi być koniecznie spowodowane "złą karmą" ;) ale mieć bardziej konkretne podstawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak ktoś zauważył, osiedle mogło zostać wybudowane na ciekach wodnych - tego nikt nie sprawdza przed budową, wiadomo, że najważniejsza jest kasa a nie zdrowie ludzi. Można spróbować postawić odpromienniki, które ściągną szkodliwe promieniowanie żył wodnych. Ponadto istnieje coś takiego jak "syndrom chorego budynku". http://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_chorego_budynku http://www.muratorplus.pl/technika/konstrukcje/syndrom-chorego-budynku-cz-1_57547.html Złe samopoczucie w mieszkaniu nie musi być koniecznie spowodowane "złą karmą" ;) ale mieć bardziej konkretne podstawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhsfcohishphspis
Ja proponuję poznać historię tego mieszkania, czy ktoś tam nie umarł. Może duch pozostaje w tym mieszkaniu., A jak coś to do świeckiego egzorcysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhsfcohishphspis
Ja proponuję poznać historię tego mieszkania, czy ktoś tam nie umarł. Może duch pozostaje w tym mieszkaniu., A jak coś to do świeckiego egzorcysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicol_
Mam podobny problem i trafiłam na ten watek.Mój problem wyglada podobnie. Ok.8 lat temu moi rodzice się rozwiedli, co za tym idzie nastąpił podział majątku i zakupienie nowych odzielnych mieszkać. Od czasu gdy sie przeprowadziliśmy bardzo zle zaczełam się czuć. Byłam strasznie nerwowa, ciagle zmeczona, nie mogłam spać, zaczełam chorować. Niestety do tej pory mamy to mieszkanie. Co do chorób już jest lepiej, chyba mam silny organizm lecz ciagle dosłownie po wejsciu do mieszkania zaczynam zle się czuć. Czuje ciągle mrowienie w stopach jak jestem w mieszkaniu, napięcie, spie tylko z pomocą mocnych tabletek na sen bo inaczej nie moge zasnac, Z nauką mam problem bo nie mogę się skupić by zbyt długo siedzieć nad książkami czy czytać książkę. Moja mama z która mieszka nic takie nie odczuwa. Wręcz przeciwnie, czuje się świetnie w mieszkaniu. Jak czasami wyjezdzam do chlopaka i mieszkam u niego jakis czas czuje sie totalnie inaczej. Jak wracam do domu przez 2 dni nie moge dosłwnie dosc do siebie. Jestem taka zmeczona,że nie moge wyjsc z domu,znow zaczynaja się problemy ze spaniem. Makabra. Był u nas specjalista ,który szukał żył wodnych, wyszło ,że jest bardzo mocny ciek przez cale mieszkanie. Zamontował odpromiennik lecz niestety dalej się zle czuje! Podobno jest najlepszym różdzkarzem w moim miescie. Czy ktoś zna jeszcze jakieś sposoby by "uzdrowić" mieszkanie? Widzę,że nie jestem sama w tej kwestii a jednak mieszkanie to jednak bardzo istotna sprawa w egzystencji. ahhh. Ciekawa jestem jak poradziła sobie autorka tego posta? Mam nadzieje,że udało się jej rozwiązać problem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicol_
Proszę wybaczyć składnie lecz pisałam tą wypowiedz w pośpiechu. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ktos na tym placu wiele lat ptzed budowa tam die xabil i ty to wyczuwasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nanga
@ Nicol_ - czy coś u Ciebie się polepszyło? Jak sobie zaradziłaś? Bliska mi osoba ma dokładnie ten sam problem: nowe mieszkanie, wymarzone i bardzo złe samopoczucie: bezsenność, i to mrowienie w stopach. Początkowo nawet nie do końca wierzyłam, że może mieć to związek z mieszkaniem. Myślałam, że to minie. Niestety minęło pól roku i nie mam poprawy. Co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dołożę i ja słówko. Generalnie w duchy żadne nie wierzę i odmawiam wiary w zabobony - ale nie potrafię udawać że zdarzyło się w moim życiu parę sytuacji których nie potrafię wytłumaczyć, jak na złość dla swoich przekonań jestem wrażliwa na te rzeczy. Chodzi o dom którzy kupili moi rodzice, były plany że będę w nim kiedyś mieszkać. Szczęśliwie mieszkam gdzie indziej, dom jest wynajmowany. Czasem jednak bywam w tym domu coś załatwić z najemcami czy pomiędzy i ten dom źle na mnie działa. Trudno to wytłumaczyć, ale źle się w nim czuję, zwlaszcza w piwnicy. Nie cierpię chodzić tam sama - kiedyś aż prawie uciekałam z niego, miałam wrażenie że coś mnie goni. Myślę że jeśli ktoś tak ma ze swoim domem/mieszkaniem to nie ma co zwlekać i męczyć się, tylko walczyć o to żeby go sprzedać/zamienić na inne. Olać brak racjonalnych dowodów, samopoczucie w jakimś miejscu jest najważniejsze jeśli spędza się tam całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem niewiele trzeba, by aura poprawiła sie radykalnie. Ja np polecam zacząć zmiany od mebli. Sam wybrałem kilka cudeniek z decorindia.pl - dom od razu wypełnił sie świeżoscią i orientem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Protagonist
Mam super mieszkanie z ktorego jestem bardzo zadowolony tylko czasami czuje sie obserwowany i jakby zamkniety w wiezieniu bo nagle siedzialem w nim sam po kilka dni i nie mialem gdzie wyjsc i nikt nie przychodzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×