Może ktoś zna odpowiedź?

Od ponad dwóch lat toczy sie moja sprawa rozwodowa. Do tej pory sąd skupiał się na dzieciach: były dwa badania w RODK, opinie biegłych itd. Na ostatniej sprawie (o zgrozo! w listopadzie) sędzina podzieliła dzieci przyznając jedno mnie, jedno żonie. Żona nie zgodziła się z tą decyzją (chce mieć oboje), złożyła odwołanie od decyzji sędziny. Odwołanie to zostało odrzucone, o czym niedawno się dowiedziałem. Orzekając o podziale dzieci sędzina zaznaczyła, że następne sprawy będą dotyczyły już wyłącznie rozwodu, a temat dzieci zostaje na czas postępowania zamknięty, dzieci zostają jedno z ojcem, a drugie z matką. Teraz czekam na termin kolejnej rozprawy. Czy żona może jeszcze zrobić coś, aby w trakcie dalszego postępowania rozwodowego sąd powrócił do kwestii opieki nad dziećmi i dalej odwlekał sam rozwód, przesłuchania świadków itd? Jakie jest prawdopodobieństwo i co musiałoby się stać, żeby w wyroku rozwodowym sąd zmienił swoją decyzję o podziale dzieci?

kosztem dzieci?

nie napisał Pan, jakiej decyzji oczekuje i jakie są relacje między Panem a żoną tj.czy jesteście w stanie bez "skakania sobie do oczu" dzielić się opieką nad dziećmi- w jakim wieku one są i jakie jest ich zdanie w kwestii zamieszkania? może zresztą to nieważne nie wiem jak Panu doradzić ale jest taka strona http://forum.prawnikow.pl/forums.html i tam jest taki człowiek dukaecc(kurczę czuję się jak w Gwiezdnych Wojnach- znajdź Yodę:-) ) i on już długo toczy jakąś batalię o prawo widzenia z dziećmi. Wogóle chyba tam trochę jest ludzi zorientowanych.

o moj boze jedno dziecko z mama a drugie z tata bo zadne z glupich doroslych nie wezmie pod uwage dobra rodzenstwa ktore nie bedzie wychowywalo sie razem?!!!

koszmar jakiś, ciekawam czym kierował się sąd rozdzielając rodzeństwo? a tak naprawdę - to czego ty chcesz, bo mętnie pytasz? chodzi ci o to, czy żona może odzyskać opiekę nad drugim dzieckiem? może - po rozwodzie również. W czasie postępowania rozwodowego wg mnie już nie, skoro odwołanie zostało odrzucone. Ale tu mogą być jeszcze inne możliwości, ale tu musi poradzić dobry prawnik, który zna różne niuanse postępowania przed sądem. Szczerze mówiąc - o ile żona jest normalną matką, to ja dla dobra dzieci sama zrezygnowałabym z opieki. Nie wyobrażam sobie, żeby takie świństwo własnym dzieciom fundować.

Podejrzewam, że sąd kierował się tym, że od tych ponad dwóch lat dzieci mieszkają osobno - starszy syn z matką zagranicą, a córka ze mną. Święta i wakacje dzieci spędzają razem, na zmianę u każdego z nas. Początkowo dzieci mieszkały z matką, jednak córka nie potrafiła się zaadaptować w Niemczech, więc wróciła. Dzisiaj każde z dzieci ma swoją szkołę, swoje środowisko, przyjaciół itd. i trudno by je było z tego wyrywać. Syn (10 lat) chce być z matką i nie wyobraża sobie zycia bez niej, córka (8 lat) jest niezdecydowana, jednak na pytanie, gdzie jest jej dom, mówi że w Polsce. Dlatego ja jestem zadowolony z decyzji sądu i chciałbym (wierzcie lub nie - dla dobra dzieci), aby ta decyzja została podtrzymana. Żona nie potrafi się z nią pogodzić, chce wywieźć do Niemiec oboje dzieci. I chociaż z boku wygląda to tak, że potrafimy dzielić się opieką, w rzeczywistości wiem, że żona wykorzysta każdy mój najmniejszy błąd, aby odebrać córkę. Stąd moje wątpliwości.

Sprawa opieki nad dziećmi ostatecznie zostanie w tej chwili odłożona do rozwodu. W tej chwili . Ważne dla Ciebie jest ,że córka chce być w Polsce , zważywszy jak niemieckie sądy podchodzą do sprawy ----dziecko a jego kraj zamieszkania.