Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcinsgdz

Toksyczna bratowa - jak z tym żyć

Polecane posty

Gość marcinsgdz

Szukam rady co zrobić. Od 5 lat jestem po ślubie. Zanim jednak do ślubu doszło mieliśmy zabraną całą radość. Mam młodszego brata - on chodził do liceum ja do technikum. Po maturze nasz start życiowy wyrównał się i poszliśmy razem na studia - na ten sam kierunek. Wszystko układało się dobrze - razem chodziliśmy na imprezy, razem się uczyliśmy i ogólnie pomagaliśmy sobie. Ja poznałem moją przyszłą (obecną) żonę i po ponad roku zaręczyliśmy się po czym wyznaczyliśmy datę ślubu. Krótko przed zaręczynami brat poznał swoją żonę. Po jakimś czasie powiedział, że chce się z nią ożenić i od tamtej pory wszystko sie popsuło. Brat zaproponował rozmowę na temat terminu ślubu - ustaliliśmy, że jak zrobi 3 miesiące przed lub po naszym ślubie to nie będziemy mieć żalu - na co przystał. Po tym, krótko przed jego zaręczynami odmówił mi bycia świadkiem na weselu. Po czym zaproponował mi to samo - zgodziłem się i byłem świadkiem. Zrobili wesele 2 tygodnie przed naszym. Co przeżyłem: mojej nażyczonej nie zaproponowali przyjść do domu Panny młodej razem ze mną, kazali ubrac muchę (choć nie lubię) w domu potraktowali mnie jak intruza a na weselu pilnowali, żebym nie wzioł prezentów. Straszne. Z prezentem nawesele też coś zaproponowali z czego się nie wywiązali. Po weselu bratowa odcieła brata od naszej siostry, potem odemnie a teraz od rodziców. Mają 3 letniego synka - dziadkowie nie znają wnuka a ja jako chrzestny również. O tym, że mam być chrzestnym dowiedziałem się we wtorek a w sobote chrzest :) Zgodziłem się. Przy jakiś okazjach kupowałem dziecku prezenty: renomowanych firm. Jadąc z bratem usłyszałem: nie kupuj bo on się nie bawi niczym od Was. Straszne. Przez jakiś czas moja mama mieszkła u Nas- nie odwiedzili jej ani razu. Na święta nie chodzą do rodziców. Ostatnio dowiedziałem się, że to ja wszedłem im w parade z weselem. W rodzinie udają dobrych - zależy im na pozorach a do tego moja mama ich broni. Co ja dobrego zrobie to jest że to my razem zrobiliśmy a co złego to na mnie. Czasami wyżywa się na mnie że brat jej nie odwiedza insynuując, że ma coś do mojej żony. Od początku staramy się o dziecko. Żona poroniła 2 razy - nie byli w szpitalu. Jak mu powiedziałem, że się zamartiwamy to powiedział, że to nasza sprawa i ucioł temt. Co myślicie o tym wszystkim? Dodam, że bratowa szczyci się, że zabroniła mu kontaktu z rodziną. Mieszkaja z teściami i cały dom prowadzi jej mama - nawet nie sprząta i nie gotuje a jak ugotuje raz coś na rok to wie cała rodzina. Jak urodziła dziecko to nie karmiła piersią - mimo, że mniała pokarm- bo by musiała uważąć co jeśc. W pracy bratu ktoś zwrócił uwgę na to - to się obraził itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinsgdz
To jest niestety prawda!. Tacy są ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła...strasznie zła
porozmawiaj z bratem po męsku - przemów mu do rozumu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcinsgdz
Już nie raz próbowałem z nim pogadać- jak zaczynałem mówic to co mnie boli to zaczynał, że się obrazimy i kończył rozmowe. Zastanawiam się skąd w niej tyle złości i tego egoizmu. Co ona chce tym osiagnąć? Zapomniałem, że znam szefowa jej siostry i ona do mnie powiedziałaprzed ślubem, że bratowa doprowadzi do tego, że brat nie będzie znał rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćok
Niestety bratowe potrafia byc okrutne... Zawsze mialem dobre relacje z bratem, I teraz tez mam ale jak slysze jak ona nim gardzi wyzywajac od glupoli sama bedac kobieta z ktorej niewyobrazalna pycha wylewa sie strumieniami to mnie zalewa... Mam sie wtracic I rozwalic to malzenstwo ratujac brata? Tak sie kluca... On jest dobrym czlowiekiem I w imie dobra dzieci jakos to znosi.ale... Dramat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne. Ale w pewnych kwestiach przesadzasz. Np chyba się nie odwiedzą szwagierki w szpitalu po poronieniu? Co do karmienia mm to jej prywatna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba za bardzo sie interesujesz ich zyciem. Nie jestescie juz dziecmi...kazdy ma prawo zyc jak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoi rodzice nie znaja wnuka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto odgrzebuje te starocie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×