Sposób mówienia do dziecka

moja teściowa mnie drażni. mieszkam teraz u niej z dzieckiem i mężem i denerwuje mnie jej sposób zwracania się do mojego dziecka. mała skończy niedługo dwa lata, dużo mówi,uczy się też nowych słów, a teściowa zwraca się do niej na przykład: -jak wracamy ze spaceru-chodź się zebuj-zamiast zdejmij kurtkę, -mała rozumie znaczenie słowa gorący, ale teściowa nie mówi-uważaj, to gorące, tylko że to jest hiii... -mówi do małej-chodź pomóż babci "czyszczyć" podłogę itp. najgorsze jest, że teściowa nie słucha, gdy jej tłumaczę, że uczy dziecko niepoprawnej mowy.

to jej zajep i się wyprowadź

przykładów jest o wiele więcej. teściowa często pomaga odrabiać lekcje swojemu drugiemu wnukowi-i jak ja czasem mu sprawdzam zeszyty i ćwiczenie-to masakra... jak się go pytam, dlaczego źle napisał dany wyraz, mówi, że to babcia tak mu kazała- np słowo klaun teściowa napisała klałun...

a najgorsze jest to, że woła na mojego męża Azor :(

poprzedni wpis to podszyw...