Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wymieklam jak to uslyszalam

wiecie co mi powiedzial?

Polecane posty

Gość wymieklam jak to uslyszalam

Chcemy z facetem wziąć kredyt na mieszkanie 200 tys ale u nas w miescie w tej cenie sa mieszkania gora 45 metrow kwadratowych i jeszcze do remontu a w mieście oddalonym o 20km za 200 tys można kupić 65m kwadratwych wyremontowane więc zapytałam go czy może lepiej kupić mieszkanie w tym oddalonym o 20km miescie a do pracy możemy dojeżdżać bo ja nie mam zamiaru kisić się w 40 metrowej klitce a dojechać 20 km do pracy to nie problem a on do mnie "a jak ja będę do matki codziennie jezdzić 40km?" (jego matka mieszka teraz 20km od naszego miasta) Kurwa! Co za maminsynek pierdzielony, jego siostry maja 5 minut drogi do matki ale jak raz na tydzien przyjada to jest dobrze a on codziennie do niej zapierdala bo zapisala mu dom i musi się nią opiekować :o Jak w tym domu i tak nie zamieszkamy, on go nie sprzeda bo jego ojciec budował ten dom i jest to po nim pamiątka :o Ja tu się staram a on ma to w dupie bo do mamusi musi codziennie jezdzić więc niech spierdala. Ja mogę sobie kupić kawalerkę ale będę w niej mieszkać sama a on może mnie codziennie odwiedzać, ja go nocować nie będę/ Głupi ciul 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musi się opiekować? chyba chce! zapisała mu dom? i co, ma ją teraz zostawić samą? Nie wiem ile lat ma jego mama, i czy wymaga dużej opieki ale skoro siostry tego nie robią a on tak to dlaczego mu chcesz w tym przeszkodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymieklam jak to uslyszalam
Za paliwo on nie płaci, ma firmowy samochód i jego szef nie będzie robił problemów bo ma pracowników którzy dojeżdżają z tamtego miasta. Ja jakoś bym przeżyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymieklam jak to uslyszalam
Ona może sama sobą się zająć ale wymyśliła sobie że jej synek musi ją codziennie odwiedzać bo jej sie samej nudzi w domu :o On tam jezdzi bo w koncu dom mu zapisala a jego siostry dostały działki i mają ją w dupie :) :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inaaczej
Do tak szczerze. Kto kupuje mieszkanie sugerując się miejscem pracy ? Pracę mozna zmienić lub z niej wylecieć nieprawdaż ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosi sie albo nie
no nie rozumiem macie dom zapisany, ale nie zamieszkacie w nim, dlaczego? mama nie będzie żyła wiecznie, ma później chałupa stać pusta a wy w kredytach do emerytury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda,ale jak w miare pewne stanowisko,to po co dojezdzac..sorka,ale ostatnie 3 lata dojezdzam 45km i mam dosc...moze stad takie moje zdanie... moze inaczej sformuuje-brac mieszkanie tam,gdzie rynke pracy jest "prezniejszy". a jego mama to jego problem.chce to niech jezdzi,ale rzeczywiscie codziennie to przesada,no chyba,ze to takie 30 minutowe wizyty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajkajkjakkjajjaa
rozumiem cie, ale z drugiej strony jesli mama potrzebuje naprawde opieki to raczeej "twoj" facet powinien zmienic towarzyszke zycia, bo mamy sie nie da jesli naprawde matka potrzebuje pomocy , opieki to wspolczuje mu takiej baby jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie opieki nie potrzebuje,ale jest samotna...moj dziadek zmarl rok temu,to wiem jak przezyla to moja babcia..byl bardzo chory,osttanie lata juz tylko lezal,musiala wszystko wokolo niego robic,ale i tak mowi,ze bylo dobrze i mogl jeszcze zyc...samotnosc jest straszna,dlatego cala nasza rodzina dzowni i wpada do babci kiedy moze.musisz go tez zrozumiec,to jego mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymieklam jak to uslyszalam
Tego domu nie opłaca się remontować to po pierwsze, po drugie jest na zadupiu gdzie nawet sklepów nie ma a w zimie nie da się tam dojechać bo drogi nieodśnieżone. Oboje stwierdziliśmy że tam nie zamieszkamy bo wolimy zostać w mieście. On domu też nie sprzeda jak już pisałam wcześniej. Ja mam gdzieś jego dom. Chciałam większe mieszkanie ale on woli być bliżej mamusi, jego matka umrze a my będziemy siedzieć w 40 metrowej klitce :o Jeszcze jak pojawi się dziecko to dopiero będzie rewelacja :) Wszyscy będziemy siedzieć w jednym pokoju bo on musiał do mamusi jedzić :o Powoli zastanawiam się czy opłaca mi się czekać aż zmądrzeje :o Powiedziałam mu raz żeby wybierał, albo ja albo mamusia to przepraszał, więcej czasu spędzał ze mną ale po tygodniu wszystko wróciło do poprzedniego stanu i znowu całe weekendy spędzał u mamusi, jeszcze bezczelnie kłamiąc że musi jechać tam zmienic samochód lub po jakąś rzecz. Chyba dam sobie spokój z tym mieszkaniem i z nim bo nie będę mięczyła się z ciotom który bez mamusi żyć nie potrafi :o Niech spierdala do niej, ona da mu dupy, ugotuje obiat, upierze, uprasuje i da buzi na dobranoc. Jestem taka zła, 5 straconych lat przez tego dupka. Dobrze że dzieci nie mamy bo teraz będzie mi łatwiej dać sobie spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche dziwne,ze kolo tyle czasu tam spedza...a moze pogadaj z jego mama,moze nie jest taka zla jak myslisz..a moze specjalnie go od ciebie odciaga.przynajmniej bedziesz wiedziec na czym stoisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantulla
No to moze poszukajcie w innym miejscu, tak np. pomiedzy domem jego mamy a miejscem pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymieklam jak to uslyszalam
tak szczerze u nas w mieście ciężko jest o pracę chociaż my mamy pewne stanowiska ale jak dla mnie nie byłoby problemu zmienić pracę i poszukać nowej w tamtym mieście bo nie jest to moja wymarzona praca a w tym oddalonym mieście jest dużo ofert pracy bo jest to większe miasto i pracę nie jest trudno znaleźć. Mój facet nie zrezygnowałby ze swojej bo dobrze zarabia i nikt mu nie szefuje, nie kontroluje i pracę ma pewną bo to on najwięcej zrobił dla tej firmy. Co do teściowej to ona nie potrzebuje opieki tylko po prostu chce go jak najdluzej miec ze soba i ma mi za zle ze przeze mnie on sie wyprowadzil a mial mieszkac z nią :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantulla
Bo wiesz, jak jego mama jest starszą osobą i mieszka sama, a córki sie na nia wypięły, to ja sie nie dziwię, że on się o nią martwi i chce tam często zaglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantulla
a no chba ze tak trudna sprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakajkajkjakkjajjaa
jestes wulgarna,to po pierwsze" Niech spie**ala do niej, ona da mu d**y, ugotuje obiat......" okropna jestes!!!!niech od ciebie spada koles gdzie pieprz rosnie!!!!! lepiej u mamy niz u takiej wulgarnej suczy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymieklam jak to uslyszalam
nie ma możliwości kupienia mieszkania niedaleko tesciowej bo on mieszka na wsi, my aktualnie wynajmujemy mieszkanie w malym miasteczku gdzie jest bardzo malo ofert z mieszkaniami i mieszkania są drogie a malutkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymieklam jak to uslyszalam
obiaD oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm..poki on tego nie zobaczy,to nic nie zrobisz...a moze idzcie na kompromis...niech chodzi do mamy co drugi dzien albo na pol godziny i 2h na weekend... a jakbyscie wybrali mieszkanie w tym oddalonym miescie,to niech idzie do mamy prosto z pracy i potem wraca do domu. jak na to sie nie zgodzi,to to chyba nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymieklam jak to uslyszalam
jakajaka co Ty byś zrobiła gdyby Twój facet więcej czasu poświęcał mamusi niz Tobie i nawet nie myślał wyprowadzać się dalej bo chciał ją odwiedzać codziennie? Co z tego że go wychowała ale związał się ze mną, chce ze mną spędzić resztę życia i chce żebym była jego żoną to chyba powinien pomyśleć o naszej przyszłości a nie mieszać w nią swojej matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymieklam jak to uslyszalam
tak szczerze może byłoby to rozwiązanie ale on po prostu nie chce przeprowadzać się dalej bo mu się nie chce tak daleko do matki jeździć a raz w tygodniu czy nawet dwa to za mało. Ja też mam starszych rodziców i jak jadę ich odwiedzić raz w tygodniu czy raz na 2 tygodnie to on z wielkim oburzeniem pyta po co tam jadę :o On do matki codziennie jezdzi a ja jak do swoich rodziców jadę raz na 2 tygodnie to się dziwi po co? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantulla
Myślę, że takie codzienne odwiedziny to co najwyzej wtedy wchodzą w grę, jak sie mieszka w tej samej miejscowosci. Ale to i tak trochę przesadzone, w końcu jak sie pracuje, to ile się tego czasu prywatnego ma po robocie? My sie na przykład "widujemy" od godziny 18-19 do powiedzmy 23-24 - nie jest to jakoś bardzo dużo. Jakby jeszcze doszły codzienne wizyty u rodziców - to sorry, ale troche tego mało zostaje. Niech on się dogada z siostrami. Jest ich razem trójka rodzeństwa - to co trzeci dzień by dla każdego wychodziło. To się da zrobić. A mama codziennie będzie miała u siebie któreś z dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantulla
no, jeśli on inna miarkę stosuje do swoich, a inną do twoich, to cos jest nie tak. Głupi chuj maminsynek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak .....
skoro nie możecie się dogadać w tak ważnych kwestiach to po co się męczyć i szarpać rozstańcie się i już a co do mieszkania to masz absolutną rację jeśli za taką samą cenę można kupić o wiele większe mieszkanie i to tylko o 20 km dalej to ja bym się nie zastanawiała ale obawiam się że mamusi nie przeskoczysz ....można kochać rodziców ..szanować ...dbać o nich na starość bo tak trzeba ale wszytko musi mieć swoje granice i równowagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymieklam jak to uslyszalam
Nie wiem czy rozmowa coś da bo rozmawiałam z nim już setki razy ale on uważa że ja nie mam racji i nigdy się ze mną nie zgodził. Sama myślę nad rozstaniem bo już zaczynam się męczyć w tym związku. Skoro ja sama zawsze myśle nad naszą przyszłością a on ma wszystko gdzieś to niech wraca do mamusi i dzięki takiemu postępowaniu zawsze będzie sam bo żadna nie zechce maminsynka. Już wcześniej rozmawialiśmy o mieszkaniu a on oczywiście był obojętny więc zamknęliśmy temat a teraz znowu wymyśla że chce być blisko mamusi to proszę bardzo. Niech sobie z nią zamieszka ale do mnie może nie wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantulla
Może on faktycznie by chciał mieszkać z mamą :/ A ciebie uwaza za kogoś, kto go od niej odciaga, ona zresztą też tak o tobie myśli - ta harpia, która mi zabrała syneczka. Jeśli to nie jest tak, że akurat teraz ci nerw puscił, tylko jesli to stan permanentny, to moze faktycznie bedzie ci lepiej bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×