Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Carol_20

chce mi wywieźć dziecko! jak uniemozliwic kontakty?

Polecane posty

jestem w trakcie sprawy rozwodowej. mam 3letnią córke, maż nigdy sie nią nie interesował, nawet nie mial czasu na zabawe, ze juz nie wspomne o czym innym. Odeszłam jak mała miała 2,5 roku. Teraz na sprawie rozwodwej gra dobrego tate, opowiada w sądzie głupoty, jakies wymyślone rzeczy a sędzina mu wierzy na słowo we wszystko! odeszłam bo był skończonym dupkiem , po odejsciu groził mi ze zabije mnie i małą a potem siebie bo dla niego to wstyd. RAz zgubił mi ją w hipermarkecie i nawet nie zaczał jej szukac bo uwazał ze "zaraz sie znajdzie"!!!! szukał ją cały sklep i monitoring i ochroniarze bo zgłosiłam zaginięcie, córka była juz za kasami , mogla wybiec na ulice! mała była przerażona Co przyjedzie na widzenia, pije piwo na placu zabaw, dzieckiem i tak zajmuje sie ja a on tylko siedzi i patrzy albo chodzi za nami. Na sprawie gra super tate, sędzia jest po jego stronie! powiedzialam ze zgadzam sie na nieograniczone widzenia ale tylko w mojej obecnosci a on chce ją zabierać do siebie. nie moge do tego dopuscic, boje sie o nią a on teraz wyjechal do niemiec , wynajął tam mieszkanie, znalazł prace i chce ją tam zabrać, boje sie że jak do tego dojdzie to juz nigdy dziecka nie zobacze!! co ja mam robic? czy wynajme adwokata za 1-1,5 tys? nie mam pieniedzy, jestem bezrobotna bo mała chodzila do przedszkola , ja pracowałam ale ciagle chorowała i lekarz zalecił wypisanie wiec wypisalam i rzucilam prace. Alimentow nie placi, dopiero przed sprawą w poniedzialek dal mi pierwsze 400zl (alimenty zasadzone po 300 zl ale wisi mi juz za 2 miesiace) przepraszam ze tak duzo pisze ale chce po krótce wyjasnić wyprowadziłam sie po porzuceniu pracy na mazury (ze śląska) bo nie mialam tu gdzie mieszkac, starałam sie w katowicach o mieszkanie ale dostalam odmowe. Nie mam wyjscia, mieszkam u babci , pomagam jej , pracuje dorywczo jak sie gdzies da a ona nas w sumie utrzymuje i pomaga. Sędzina mowi ze ja mu dziecko wywiozlam ,ze mu kontakty utrudniam, powiedziala ze ja nie obchodzi za co ja mam mieszkac i gdzie ale mam byc na slasku! a ze on w niemczech to nie wazne !!! ja juz nie mam sily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kei
mi też dziecko uciekło parę razy w hipermarkecie i zdarzało mi się pić piwo przy dzieciach. uważam się za dobrego tatę. wywiezienie dziecka na drugi koniec polski jest utrudnianiem kontaktów. ochłoń, to on też odpuści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobie sie zdarzyło, on to robi notorycznie, to co napisałam to jest część tego jak on sie zachowuje a wyjechalam bo nie mialam wyjscia, myslisz ze mi to jest na ręke? co go to wogole obchodzi w ktorej czesci polski mieszkam jak sam jest w niemczech!! to facet moze mieszkac gdzie chce a ja jak pies przy nodze? nie mam prawa sobie zycia ulozyc? nigdy sie córka nie interesowal , nigdy, jeszcze potrafil powiedziec jej "K..wa daj mi spokoj, dopiero do kompa usiadłem" jak wracal z pracy a ona prosila sie o uwage bo go 14h nie widziala!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma jeszcze drugie dziecko ze swoja byłą, o czym nie od poczatku wiem. Ma na nie odebrane prawa rodziecielskie, nigdy nie widział córki na oczy i nawet sie nie starał, ma to w dupie, nawet nie wie jak ta mała sie nazywa!!! dobry ojciec? ja głupia i slepa bylam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kei
ja tylko mówię, że w twojej bardzo wybiórczej i przerysowanej relacji nie widzę żadnej patologii. podobnie zapewne uważa sędzina. że nabluzgał kiedyś to żle a czy ty jesteś święta ? ochłoń i znajdziesz lepsze argumenty. a i twój mąż odpuści gdy przestaniesz go opluwać i utrudniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech.. moja relacja nie jest przerysowana, trudno tak w kilku zdaniach opisać kilka lat wspólnego zycia. gdyby był dla dziecka dobrym ojcem to ja bym nie odeszła, bo dobro dziecka dla mnei najważniejsze. Ale co jej po takim ojcu , którego niby ma a jakby go nie bylo? bo traktuje ją jak powietrze? a jak juz sie odezwie to z krzykiem i nerwami. Kilka razy interweniowała u nas policja , musialam dwie noce pod rząd wychodzić z maleńkim , przerażonym dzieckiem na zimno i deszcz bo tatuś w domu z nożem szalał. To jest normalne wg ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×