Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Facet23

Była kobieta..

Polecane posty

Gość Facet23

Oczywiście, na początek wszystkich witam. Zdaję sobie sprawę, że tematów tego rodzaju było już milion, ale tak czy siak moja sprawa wydaje mi się dość indywidualna, a więc.. Jak byłem młodym chłopcem, poznałem na kolonii pewną kobietę. Oczywiście kolonijny romans nie wchodził w grę (byliśmy dosłownie dziećmi), ale zawsze jakoś 'wspólnie' spędzaliśmy czas i oboje mieliśmy do siebie swego rodzaju.. hmm, pociąg. 3-4 lata po kolonii spotkaliśmy się na bilard, pograliśmy, pośmialiśmy się - nic z tego jednak nie wyszło. Teraz mam już 23 lata, minęła kupa czasu i tuż przed sylwestrem się do Niej odezwałem, znajdując ją zupełnym przypadkiem. Dziesięć lat płakałem za tą kobietą nie mogąc sobie ułożyć życia z inną, w końcu.. udało mi się. Spotkaliśmy się, a tuż po nowym roku zostaliśmy parą. Wszystko układało się świetnie - wspaniały seks, cudowne chwile spędzone wspólnie, miliony smsów.. oboje powtarzaliśmy sobie miliony razy jak się kochamy i jak cudownie, że udało mi się Ją odnaleźć.. Jednak minęły 3 miesiące i coś w niej pękło, nagle, znikąd (podkreślam, że na pewno nikogo nie poznała - mamy, jak się okazało, wspólnych znajomych, zresztą wiem o Niej b. dużo) stwierdziła, że chyba to nie jest to, że nie wie czy coś do mnie czuje, poprosiła mnie bym dał jej czas, trochę spokoju, i po jakimś czasie porozmawiamy o tym wszystkim.. Oczywiście panikowałem. Rozstaliśmy się, a ja przez dwa bite tygodnie pisałem do Niej, płakałem za Nią i robiłem z siebie durnia. Wiem, że to był największy błąd, ale teraz już czasu nie cofnę. Po kilku rozmowach, ona dość brutalnie stwierdziła, że mnie nie kocha i żebym dał jej święty spokój, trochę czasu na poukładanie, bo nie daję Jej go wcale. Gdy zapytałem jej, czy chce żebym o Nią w przyszłości walczył, odpowiedziała: Nie wiem. Oczywiście, nie dałem za wygraną i zapytałem ponownie, powiedziała 'nie walcz, daj mi spokój na jakiś czas, nie kocham Cię'. Dzień potem (dziś) przeprosiła mnie za swoje mocne słowa, i powiedziała, że nie chce o tym rozmawiać po prostu. Cóż, wiem jak się zbłaźniłem, ale każdego dnia i nocy za Nią ryczę, jestem w ogromnej depresji i staram się ułożyć sobie życie samemu, jednak zupełnie sobie z tym nie radzę, już miesiąc.. Bywałem w wielu związkach, jestem kumatym mężczyzną i wiem, że zwykle przechodzi po jakimś czasie.. ale ja nie chcę, aby mi przeszło. Kocham Ją i chcę zrobić co w mojej mocy by to się ułożyło.. Uznałem, że teraz dam Jej spokój, ona ma na początku maja urodziny, więc wyślę jej miłego smsa i dam drobny prezent (zaproszenie na pewne wydarzenie, dam dwa, może mnie zabierze.. :) ). Nie wiem jednak co dalej.. Powinienem milczeć? Pisać do Niej? Szaleć za nią? Podkreślam, że nie wchodzi w grę 'odpuszczenie sobie' - chcę o Nią walczyć, jestem.. ambitny. Tak czy siak, co do samego związku.. Jest rok starsza, ma ułożone życie bardzo ładnie, a ja.. nie do końca. Troszkę patologii w domu spowodowało, że byłem bezrobotny, i od początku związku czegoś szukałem, 24/dobę, jednak nie mogłem znaleźć żadnej pracy przez trzy miesiące i podejrzewam, że nietrafnie uznała mnie za 'nieambitnego lenia bez perspektyw'.. Teraz ten stan na szczęście się zmienił, mam pracę, zarabiam, naprawiam błędy na uczelni i wszystko wraca do normy.. tylko Jej brakuje. Proszę o jakieś porady, nie puste i bezsensowne, ale o coś co naprawdę może mi pomóc, bo nie widzę sensu w życiu bez tej kobiety.. Wiem, że to chore, wiem, że tak być niepowinno, ale nic na to nie mogę poradzić.. Chcę o Nią walczyć i moje rady dotyczą tego, jak to zrobić.. Podkreślę jeszcze, że nigdy jej nie zdradziłem, nie oszukałem, nie zawiodłem 'dosłownie', byłem dobry, kochany i unikałem awantur.. stąd nie obwiniajcie mnie.. Pomocy i z góry dziękuję.. Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w odwrotnej sytuacji
Wiesz chyba jednak daj sobie spokój. Ja byłam w podobnej sytuacji, tylko że tą drugą stroną. Kobiety tak łatwo nie wierzą w zmiany facety szczególnie kiedy raz sie zawiodły. Więc chyba nie masz szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w odwrotnej sytuacji
*oczywiscie faceta miało by

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet23
Dzięki bardzo, ale prosiłem o odpuszczenie sobie takich porad - wyraźne napisałem, że sobie NIE odpuszczę. :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to sie nie uda. bylam w sytuacji tej laski- teraz wychodze za maz za innego a tamten dalej mnie kocha. zameczyles ja + sprawiles ze poczula ze nie musi sie juz starac bo wsystko robiles, walczyles. Jesli chodzi o mnie to ten koles nie moze juz nic zrobic zebym z nim byla (tez 3 miesiace razem ;-)) ale Tobie moze pomoc umawianie sie z innymi laskami, zeby to do niej dotarlo, baby czesto wtedy sie budza, ze jednak chcialy tego faceta- jesli chcialy. Jestes poki co tylko kolem zapasowym, mila swiadomoscia, ze ktos tam jest i mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet23
Podkreślam również, że wyraźnie dawała mi znać, że nie chce 'urywać' ze mną kontaktu. Gdy ja Ją o to poprosiłem, odpowiedziała, że nie chce, bo jestem bliski i b. mnie lubi. Nie wiem co to znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 326345654645
taka tam ma rację. Traktuje cię jak kolegę, a jeśli nie znajdzie faceta wtedy ewentualnie z tobą się zwiąże. ot takie koło ratunkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet23
To brzmi dla mnie tragicznie, ale czy naprawdę przez trzy miesiące wyznawania miłości, pisania naprawdę czułych i intymnych rzeczy, mówienia wprost, sprawiania niespodzianek, prezentów i szalonego uczucia, jakie mogłem spokojnie dostrzec w Jej oczach ot tak nagle Ona ma mnie za koło ratunkowe..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjv,hb,hj
kobitki juz tak mają że są niezdecydowane, że myślą że coś chcą a wcale tego nie chcą itd. Poza tym widocznie jej się odwidziało, może lepiej cię poznała, może stwierdziła że jeśli nie miałeś pracy nie dasz jej poczucia stabilności i bezpieczeństwa, więc cię wyałtowała. Nic nie zrobisz teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sadze po tym co piszesz. ja tez polecialam 2 tys km do tego kolesia ^^ mysle, ze tu chodzilo o to jak mnie kochal i uwielbial- tak jak Ty ta swoja ex. Czlowiek sie czuje super na poczatku, mysli ze spotkal swoja druga polowe bo ktos o niego dba. Ja bylam po koszmarnym zwiazku wiec tym bardziej wydawal mi sie idealem. Ale jak zniknelo zauroczenie zobaczylam ze tu nie ma milosci. Ona pewnie tez- upajala sie Toba az sie ocknela, ze to nie Ty jestes jej druga polowka;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet23
Supcio:) Dzięki za rady, poradzę sobie sam. Przynajmniej spróbuję. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELizzza20
Po pierwsze co powinneneś zrobić to coś w sobie zmienić co być może jej nieodpowiadało, i zastanów się głęboka czemu odeszła...I NAJWAŻNIEJSZE NIE LĘKAJ JEJ BO CIĘ ZNIENAWIDZI ŻE TRUJESZ JEJ ŻYCIE. DAJ jej spokój wogóle się do niej nieodzywaj o urodzinach co najwyżej wyślij jej życzenia bez żadnego pytania...Tak po może 2 miesiącach najmniej napisz jej tylko żeby się z toba spotkała ze bardzo ci zalezy żebyście porozmawiali bo dużo czasu mineło i ze wciąż ja kochasz. Żyj swoim zyciem teraz i niepokazuj jaki to jestes załamany bo to nic nieda. Uzbudz w niej troche zazdrości poflirtuj z inna ale nie choć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELizzza20
rozumie cie bo sama walcze o faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELizzza20
Szukam ludzi którzy podobnie jak ja kochaja bez wzajemność, chciała bym nawiązać z wami kontakt. Posłuchać waszych zwierzeń jak walczycie o tego faceta i co robicie by przetrwac... U mnie jest bardzo cieżko i coraz gorzej Facet, którego kocham niechce zemna gadac, kiedys mnie chwile kochał ale ja to popsułam bo wydałam go na policji, lecz wtedy niewiedziałam ze tak bardzo mi go bedzie brakować i ze tak go kocham. Na pożegnanie powiedział ze dlaczego i ze straciłam w jego oczach wszystko to co mogłam miec...Niekiedy z nim rozmawiam ale on odpowiada ze niechce zemna gadac ze za dużo go to kosztuje i ze sie denerwuje bardzo, nieufa mi i że narazie niepotrafi mi wybaczyc niebedzie wchodził 2 razy do tej samej rzeki i ze chce ułożyć sobie zycie od nowa i ŻE MNIE NIEKOCHA wtedy uciek do niemiec teraz ma dziewczyne ale mu jakos niewychodzi, bo miał ich troche...TRWA TO JUŻ 5 lat . Niepotrafie ułożyc sobie zycia z innym, próbowałam wiele razy ale w każdym doszukuje sie co ma podobnego do tamtego którego kocham. Niepatrze nawet na innych facetów, ciągle siedze w domu niechce nigdzie wychodzic, żeby go czasem niezobaczyc ciagle próbuje zapomniec chowam zdjecia i zas je wyciągam po paru dniach. Jestem taka obojętna, mam wszystko w dupi. Ze znajomymi o nim niegadam zabronili mi zebym zapomniała co z tego miłości nieda sie oszukac WIEC JAK O NIEGO WALCZYC MACIE JAKIES POMYSŁY ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza ma rację
daj sobie czas - nie jej - bo Ty masz się tutaj liczyć. Mimo tego, że jestem kobieta - w tym wypadku popieram Ciebie. Powodzenia i głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrezygnuj z tego prezentu urodzinowego bo to żenada że liczysz że zabierze Cie ze sobą. ostatnia rzecz o jakiej marzy to urodziny z Tobą :o wyślij jej smsa i przestań nękać !!! Jesteś kumaty? To zrozum to! WALCZĄC TRACISZ jedyny ratunek dzięki któremu możecie wygrać to PRZESTAŃ WALCZYĆ, ZAJMIJ SIĘ SOBĄ i DAJ JEJ TEN CHOLERNY CZAS !!!!!!!!!! Tak trudno Ci zrozumieć? PRzecież ona powiedziała Ci wprost czego jej trzeba! CZASU! Przestań jej wisieć nad głową..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamiast feromonów niech użyje rozumu. Udało mi się przezwyciężyć kryzys w moim związku ale przez dwa tygodnie MILCZAŁAM ! sam się odezwał i był miły.. przestań się bać że Cię oleje.. zacznij walczyć sam ze sobą - ze swoim zachowaniem. Zamilcz, a zyskasz. nie ośmeiszaj się prezentami. bo to nie czas na nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewr 4r 4rtf tfew
autorze! Ta babka traktuje Cie jak przyjaciela - nie pociagas jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj sobie, chłopie, spokój. Nie chce z Tobą być i tyle. Ja tkwiłam w czymś takim, byłam "poczekalnią"... szkoda czasu i nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usuń wszelki kontakt z nią ( numery gg , telefonu , naszą klasę ),usuń też zdjęci i wszystko co Ci ją przypomina .Wiem ,że to trudne ale wyobraź sobie ,że jej nie było .Zniknij na pewien czas , niech sama się zastanowi co się z Tobą dziej i czy czasem nie masz już nowej laski :).Ja mam podobną sytuacje , tyle że mój związek skończył się po 7 miesiącach.Narzucałem się jej w pierwsze 2 dni po rozstaniu.Nawet zgodziłem się na przyjaźń z nią .3 dnia stwierdziłem ,że najlepiej jak zniknę.Więc usunąłem nk , zmieniłem nr gg , telefonu i nie rozmawiam z jej przyjaciółmi :).Wierzę ,że cierpliwość popłaca a jak nic z tego nie wyjdzie to liczę na to ,że mi już to będzie obojętne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usuń wszelki kontakt z nią ( numery gg , telefonu , naszą klasę ),usuń też zdjęci i wszystko co Ci ją przypomina .Wiem ,że to trudne ale wyobraź sobie ,że jej nie było .Zniknij na pewien czas , niech sama się zastanowi co się z Tobą dziej i czy czasem nie masz już nowej laski :).Ja mam podobną sytuacje , tyle że mój związek skończył się po 7 miesiącach.Narzucałem się jej w pierwsze 2 dni po rozstaniu.Nawet zgodziłem się na przyjaźń z nią .3 dnia stwierdziłem ,że najlepiej jak zniknę.Więc usunąłem nk , zmieniłem nr gg , telefonu i nie rozmawiam z jej przyjaciółmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×