Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem ssaama

5 miesieczne niemowle do chodzika???

Polecane posty

Gość nie wiem ssaama

czy to normalne zeby 5 miesiecznego bobasa sadzac w chodziku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalne
!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egsdgdsg
chyba jesteś szalona kobieto!! nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam sie
ale takie niemowle to chyba dopiero siada o tym czasie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas psychiczna jestes!wybacz
ale sie zdenerwowalam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A potem chodza takie pokurcze lordoza ,skolioza itd...:/ wogole ortopedzi kaza chodziki wyrzucac jak najdalej ...dziecko powinno sie rozwijac swoim trybem nie trzeba mu dopomagac,bo jesli czegos nie robi najzwyczajniej nie jest na to gotowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jaki jest sens sadzać dziecko które jeszcze nie siedzi dobrze do chodzika?? Przecież z tego może być kalectwo na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano wlasnie, kazde dziecko rozwija sie swoim tempem i nie mozna uogolniac. Prawda jest, ze 5-cio miesieczne dziecko zadko nawet samo siedzi, ale...........No wlasnie ale.......bywaja dzieci, ktore sa silne i znacznie znacznie wczesniej niz inne staja o wlasnych nogach. Moj synek wlasnie do takich dzieci nalezy. W 6 miesiecy juz chodzil przy meblach, a w 7 poszedl sam. nie ma zadnych. Dzisiaj ma 2 latka i nie ma zadnych klopotow z kregoslupem, czy nozkami. Moje starsze corki tez wczesnie sie usamodzilnily. Dodam jeszcze, ze mojej kolezanki synowie tez wczesnie staneli na nozki i poszli tez w 7 miesiecy. Na youtube mozna znalezc filmik o bardzi silnym chlopcu, ktory SAM poszedl w 5 miesiecy.......Jesli chodzi o chodzik, to jestem za, ale nie wiecej niz jednorazowo 15 minut, a przez caly dzien nie wiecej niz 1 godzine, ale tylko wtedy jak dziecko juz zaczelo chodzic przy meblach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezko, okreslic, czy dziecko "nadaje" sie na chodzik. Wyglada na stabilne dziecko. Jednak ja uwazam, ze jesli nie siedzi samo, nie wstaje przynajmniej w lozeczku, to jest za wczesnie na chodzik. A tak przy okazji, to slicznego synka ma Twoja kolezanka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj synek ma obecnie 9 miesiecy i ani razu go nie dalam do chodzika bo po co? samo zacznie chodzic kiedy przyjdzie czas po co mam psuc mu kregoslup.. juz wstaje sam jak sie zlapie czegos i chodzik nam byl niepotrzebny do niczego ...jak kiedys bede miala drugie dziecko tez powiem stanowcze nie dla chodzika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manna30
Moja droga schowaj w ciemny kąt chodzik i nie wyciągaj go na światło dzienne. Chodziki są niezdrowe dla maluszków, powodują tam wady kręgosłupa i bioderek i coś jeszcze. Nie znam się na tym, ale wierzę ludziom, którzy studiowali medycynę-pediatrię. A o tym fakcie uświadomiła mnie pani doktor i również doktor w poradni preluksacyjnej. To prawda, że każde dziecko ma swój własny rytm. Wiem, że każda z nas chce, by nasze pociechy były te naj. Ja też tak chciałam, ale nie wsadziłam ani razu naszego szkraba w chodzik. Dopiero ak miał 9 miesięcy sam zaczął siadać, tydzień później raczkować, a jeszcze tydzień później wstawać. teraz ma 10 miesięcy i chodzi przy meblach i zaczyna się pószczać na sekunde. A już martwiliśmy się, że nawet raczkować do roczku nie będzie. Od koleżanki córcia zaczęła wstawać w 7 miesiącu, chodzić przy meblach w 8, jednak teraz skońćzyła roczek i miesiąc i sama do tej pory nie chodzi. Dość często wsadzali ją do chodzika - może coś w tym jest, że później dzieci boję się braku asekuracji? Zresztą nie daj się zwariować tylko ró to co Ci serce dyktuje i patrz też na własne dziecko - ono samo wie czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisze od rzeczy, gdzie? Przeczytalam artykul i jest tam napisane dokladnie to, o czym wczesniej pisalam, czyli: nic na sile i pozwolic rozwijac sie dziecku w swoim tempie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Obawiam się że nawet jeśli coś przeczytałaś, wysokie obcasy, to i tak nadinterpretowałaś lub po prostu zrozumiałaś opacznie (albo w ogóle nie zrozumiałaś, pisząc wprost). Rozwijanie się w dziecka we własnym tempie nie oznacza że można mu pomagać w przedwczesnym chodzeniu. Fizjologii nie da się oszukać. I co więc z tego że dziecko szybko będzie się podpierać nóżkami i radzić w chodziku czy trzymane pod pachy (bo jest "silne") jeśli wykoślawi stopki, źle ukształtuje kręgosłup, nabędzie nieprawidłowej oceny przestrzeni? Ułatwię zrozumienie problemu przytaczając istotny fragment artykułu, do którego linkowałam: "Umieszczanie dziecka w nosidełku oraz zachęcanie do poruszania się za pomocą chodzika powoduje NIEFIZJOLOGICZNE OBCIĄŻENIE KRĘGOSŁUPA (podparcie w okolicach spojenia łonowego). Przemieszczanie się za pomocą chodzika ZABURZA prawidłowe przetaczanie stopy (odbijanie się na palcach i przodostopiu) oraz co bardzo ważne ZAKŁÓCA naprzemienny charakter chodu (odbijanie się z dwóch nóżek). Ten ostatni czynnik ma duże znaczenie dla rotacji kręgosłupa, której jakość decyduje o jakości chodu i biegania. Naprzemienny charakter chodu (jak i raczkowania!) w odniesieniu do pracy naszego mózgu ma ścisły związek ze zgodną współpracą dwóch półkul mózgowych. DEFICYTY ROZWOJU PSYCHORUCHOWEGO wynikające z powodu zaburzenia pracy tego mechanizmu są bardzo dobrze znane specjalistom zajmującym się terapią dysleksji, dysgrafii, nadpobudliwości itp., a więc psychologom, pedagogom oraz logopedom." (!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem przeciwniczką chodzików - uważam, że to nienaturalne i szkodliwe. Teraz mam przeprowadzkę i ciężko mi z moim 9-cio miesięcznym synem cokolwiek zrobić, więc pożyczyłam na te kilka dni chodzik żeby zajął się sam przez chwilę. Przyznaję, jest to odciążenie dla mamy :) Ale jak już się przeniosę z tymi wszystkimi gratami to chodzik oddaje i napewno nie kupię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×