Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmniejszona20

nie wiem co z sobą zrobić

Polecane posty

Gość zmniejszona20

Oto mój problem: Mam 160 wzrostu i zawsze ważyłam 53-55kg czyli miałam wagę prawidłową.miałam problemy z chłopakiem..kochałam go ale bardzo się kłóciliśmy i przestałam jeść.Jadłam 1kanapkę dziennie z masłem albo kisiel przez parę tyg,aż wylądowałam w szpitalu,ważyłam 47kg stwierdzili że mam nerwicę.Rodzice się przestraszyli,z chłopakiem zerwałam. wtedy pojechałam na wakacje i zajadałam stresy przytyłam do 60kg w 2miesiące! Czyli jakieś 13kg! później było już 63kg!To mnie pogrążyło,od tego czasu już nie potrafię jeść normalnie.Np.jem przez tydzień tylko jogurty 0%,a kiedy mi coś wyjdzie np.zdam egzamin zaczynam się objadać!Ciastka,żelki,wafle,bita śmietana a później biorę bisacodyl i rano wszytskiego się pozbywam,pije ocet próbuje też wymiotować ale tego nie robię.Później jak mi nic nie wychodzi to znowu zaczynam głodować i tak w kółko z tym że ostatnio mam obsesje już nie wchodzę w trakcie napadu do sklepu i nie kupuje wszystkiego tylko odwracam każdy produkt i sprawdzam kalorie!I przez to wychodzę ze sklepu z waflami ryżowymi.Z tych 63kg ważę już 57kg..To nie bulmia,!ja nie wiem dlaczego jem kiedy mi się udaje a nie jem kiedy wszystko się wali..czy któraś z was tak ma? co robić?już nie daję rady...pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
tj. kompulsywne objadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niejesteśsam
Wiesz co nie raz tak jest ja np. ważyłam 63 kg. i od marca się odchudzam. Jem jedną kanapkę na śniadanie i mały obiad nic poza tym ! Piję dużo wody przygotowanej gdzieś od 1,5 l. Nie jem słodyczy ani żadnych Fast wod. i Robię sobie po 150 brzuszków i ćwiczenia rozciągające. To mi zajmuje jakieś 20 min. I uważam że to jest bardzo dobre bo nie dosyć że w ciągu 2 miesięcy schudłam 8 kg. i ważę 55 kg to do tego modeluje mi się ciało. Polecam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Niejesteśsam a ile chcesz schudnąć??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo od kilku lat
teraz wpadłam w trans objadania sie, strzałka idzie w górę w związku z czym strasznie sie czuję, nie chce wychodzić z domu, amm wrażenie że wszyscy na mnie patrzą i wytykają palcami, mój organizm buntuje sie i niechetnie pozbywa sie jedzenia a głodowanie mi ostatnio nie wychodzi, chce umrzec bo to błędne koło z którego nie ma wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejesteśsam
ja to chce do 50 kg. Nie więcej bo wiesz jak się chudnie to i biust spada;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmniejszona20
dzięki za odpowiedzi.. dziewczyny to jest straszne chciałabym to jakoś zmienić ale nie wiem jak.ja naprawde nie moge jeść normalnie albo się objadam albo nie jem nic chociaż mam świadomość że nic nie chudnę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmniejszona20
do niejesteśsam A jak schudłaś to 8kg? tylko te brzuszki i rozciąganie? bo ja nie lubie sportu wręcz nienawidze. Chyba muszę zacząć tak jak ty śniadanko kanapka i mały obiad ale co jesz? normalnie na obiad wszystko tylko w mniejszej ilości? no i do wieczora całkiem nic,gratulacje tych 8kg w dół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
może spróbuj brać blonnik z ananasem. Otręby dodawaj do jogurtu :). Dużo pij. Chyba, że po prostu jesteś głodna psychicznie, nie fizycznie... dlatego może warto zwrócić sie do lekarza o pomoc :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmniejszona20
no właśnie tu jest problem bo ja mam pełno różnych leków błonnik aplefit itd.biorę to.kupuję też mase zdrowych rzeczy ale ich nie jem.. moje głodówki są serio bardzo skąpe ale później uczta obfita. co najgorsze to jest jak nałóg nie jestem głodna ale myśle musisz zjeść jedz bo masz ostatni dzień jutro dieta!!! i jem aż robi mi się niedobrze..a później ryczę i się przeklinam ! chyba coś ze mną nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmniejszona20
Lukresja widzę że tobie udało się sporo schudnąć jak to zrobiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
zmniejszona20, wiem o czym mówisz bo sama byłam w identycznej sytuacji :). na pocieszenie powiem, że to jest Twoje zdrowie, Twoje życie i zrobisz jak zechcesz :). Ale wg mnie powinnaś zastanowić się zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzje. Skoro widzisz to, że masz problem i jest Ci źle z tym, że raz się objadasz a raz głodzisz zrób coś! I zacznij od teraz! Nigdy od jutra! :) Ne tylko jedzenie, ale samo myslenie o nim 24h/7 może stać się nałogiem, obsesją, doprowadzić do poważnych chorób psychicznych i fizycznych. Ja też postanowiłam coś zmienić. Bo źle było mi gdy leżałam całymi dniami na łózku, pochłaniałam mnóstwo czekoladowych wytworów i popijałam senesem.:( TO JEST BAGNO. Im prędzej to zrozumiesz tym lepiej. Ja zrozumiałam, a zajelo mi to szmat czasu... i jest lepiej.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
przejdz na zdrową diete. powoli eliminuj słodycze. (od nich wypadaja włosy!) i może poczytaj o diecie owocowo-warzywnej :). same witaminki :). I niedługo rezultaty zobaczysz. :) Także głowa do góry i walcz:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmniejszona20
dzięki za słowa otuchy! już myślałam że to się nigdy nie skończy ..będzie ciężko ale będę musiała spróbować dobrze napisałaś że najlepiej będzie ograniczyć słodycze stopniowo.to chyba będzie moje największe wyzwanie..ale jak widzę że innym się udaje że dają sobie z tym radę mam ochotę też się zwiąść za siebie i to przezwyciężyć, dzięki za pomoc:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecznie na diecie22
miałam a właściwie mam ten sam problem co Ty autorko. czasem mam fazę że jem wszystko co wpadnie mi w ręce..to chyba jakiś nałóg. walczę z nim już od stycznia ale od ciagłych diet i obrzerania funduję sobie tylko jo-jo. czasem mam wrażenie że to zamknięte koło..jestem tydzień na diecie widzę efekty i potem próbuję powoli z diety wyjść ale mi się tego powoli zrobić nie udaje i zaczynam jeść wszystko do garnic możliwości...żyję tak ok tydzień a potem znowu nie mogę na siebie patrzeć i znowu zaczynam nową dietę i tak w kółko już 5 miesiąc:( przepraszam że się tak rozpisałam ale nikt nie rozumie mojego problemu ani rodzice ani chłopak..a ja już nie potrafię z tym żyć..krótko mówiać kiedy nie jestem na diecie nie mam kontroli na d sobą i nad tym co jem..potrafię nawet napychać się suchym chlebem nie dlatego że jestem głodna tylko po to żeby cały czas coś jeść...nie wiem może powinnam iść z tym do psychologa bo chyba juz tak długo nie pociągne...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niejesteśsam
do zmniejszona20 Tak tylko robiłam 150 brzuszków i się rozciągam. Ja tez nie przepadam za sportem ;) Na śniadanko jedna kanapeczka np. szyneczka z pomidorkiem . (To zależny co lubisz ;)) a obiad normalny tylko że w małych ilościach. Ja sobie nakładam na mały talerzyk. Raz dziennie pije też zieloną herbatkę. I dosłownie nic więcej nie jem. No czasem mam uczucie głodu to zjem sobie marchewkę. Ale nie jem owoców ponieważ zawierają cukier. Dziękuje bardzo i mam nadzieje że uzyskam swoją wagę do lipca ;) Bo mam zamiar wyjechać nad morze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmniejszona20
do wiecznie na diecie ej jak czytałam twojego posta mialam wrażenie jakbyś pisała moja historie..u ciebie to trwa 5miesięcy a wyobraź sobie że u mnie już jakieś 15miesięcy,nie chcę cie dołowac ale moze ciebie da sie jeszcze uratowac bo jak sama widzisz ja nie potrafie z tym skonczyc..u ciebie to dopiero 5miesiac,ostzegam cie na serio to jest nie do zwyciezenia.bedzie tylko gorzej,mnie tez nikt nie rozumie dokladnie mam tak samo.i wczoraj sobie powiedzialam ze z tym koncze a co dzis? zjadłam marchewke i wypilam kawe pociagne tak pewnie przez tydzien a poźniej klapa! żucę się na żarcie no ale inaczej nie potrafię,słuchaj proszę cie zrób coś z sobą bo widze te same objawy co u mnie! jak nic z tym nie zrobisz bedzie gorzej dojdą stany depresyjne,ja np o wiele wiecej płacze bez powodu,zamykam sie w sobie i przeklinam na siebie czego nigdy wczesniej nie robilam! ZROB COZ Z TYM teraz bo pozniej moze byz za pozno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmniejszona20
do nie jesteś sam Podziwiam!!! ja chyba tak nie mogę ... a ty miałaś wcześniej taki problem jak ja czy nigdy ? bo jeżeli tak to naprawde nie wiem jak z tego wyszłaś,,musiałaś mniec w sobie niezłą siłę!ja nie mam jej z kąd wziąść,niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Zmniejszona, ja zaczynałam diete zawsze od poniedziałku. Potrafilam o godzinie 23:30 smazyc na patelni chleb z cukrem i maslem. Bo wiesz skoro byla niedziela przed pólnoca to jeszcze mogłam :) tak sobie tlumaczylam. Oczywiscie posilek nie przynosil zadnej satysfakcji, byl płacz, wyrzuty i zaczynanie od jutra. Byłam zla, opryskliwa.... Oprocz hasla: jedzenie nie istnialo praktycznie nic. Poniedziałek mial oznaczac glodowke obiecana, a konczylam na drozdzowce z lukrem, paczku albo amerykance. :( Kilogramy przybywaly... Rowniotko 20... :( potrafilam poznym wieczorem udac sie do sklepu po reklamowke batonikow. Konczylam tylko dzieki temu ze bylo mi tak niedobrze ze chcialam wymiotowac... Plakalam z bólu żołądka.... z tego ze nie radze sobie z jedzeniem. Jem tyje, albo glodze sie naprzemian az do wielkiego napadu obzarstwa... Tak moze wyglądać zycie... A koszmar trwac bez konca.... Do czego zmierzam? Otóz do tego ze nie można chcieć schudnać z tych kg ktore nabywalo sie tygodniami a nawet miesiacami. Z gory trzeba nastawic sie na kilka miesięcy. Bo to jest proces zajebiscie skomplikowany. Nikomu, nawet wrogowi nie zycze takiego koszmaru który niestety staje sie rzeczywistoscia. Można chudnac... Ale z rozsadkiem... A naprawdę az tak wiele go niepotrzeba. ED zrujnowalo mi kawal zycia. I choć mam dopiero 18 latek to wiem co mowie:P dziewczyny... Nie robcie tak jak ja bo sie jednym slowem wykonczycie. Troche racjonalnego myślenia :) Całuję i pozdrawiam!:) trzymac sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmniejszona20
no to widze że nie jestem sama.Skąd ja znam dietę od jutra .. Masz rację przytyłam te 13kilo i nie moge myslec ze je od tak odrazu spalę!Ja pieprze jakie to ciężkie żucić takie jedzenie. Przeglądałam swój pamiętnik dziś i od ponad roku piszę w nim to samo od jutra gruba świnio,śmieszy mnie to teraz ale widze że tu nie ma nic do śmiechu tylko trzeba zmienić podejście do jedzenia bo to tylko o to chodzi ..to jest w głowie.Nigdy nie smażyłam chleba z masłem i cukrem jak przeczytałam naszła mnie ochota.. chyba sobie jutro zrobię heh:)albo i nie lepiej zostanę przy marchewce.. ja już się nie rozumię ..chyba przegrałam ale trzymam kciuki za te które mają większą motywację dziewczyny do walki hihi:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja też miałam wyrzuty jak jadłam :). Ale lepsze to niż głodzenie i napady. Słuchaj. Zacznij rozsądnie. Wyklucz np. sól, cukier, białe pieczywo..Tylko warzywa i owoce, białe mieso, nabiał. Zero gazowanych badziewi. :) Jedz kiedy jesteś głodna!, i nie zapominaj o śniadanku :D Mówie Ci, i napewno wyjdzie to z korzyścią dla Ciebie. Jak tego nie zechcesz zmienić to nadal będziesz tkwiła i wmawiała sobie, że wyjścia nie ma, a JEST! :) Tylko czasem zwyczajnie się nie chce... A skoro chodzi o Ciebie i Twoje zdrowie powinnaś wykazać jakieś zainteresowanie. W końcu zeby cieszyć się zyciem trzeba być w zgodzie ze sobą. Małymi kroczkami i do celu :). Napisałaś na kafeterii, to znak że Ci źle i chcesz coś zmienić. Duży plus dla Ciebie :) A teraz trzeba zasady wcielić w życie. Im szybciej tym lepiej. Szczerze Ci kibicuję :). Ciężko jest, wiem po sobie. Ale teraz wiem, że jem zdrowo, bez śmieci, i przynajmniej jestem z siebie zadowolona. Jest zupełnie inaczej. Wszystko zaczelam widziec w kolorach. I to mi się podoba :). OJ, ALE MASZ DO POCZYTANIA :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D Za bardzo się wczułam :D:). Informuj na bierząco jak Ci idzie, kochana :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmniejszona20
matko jak fajnie czytać takie słowa...słuchaj założyłam tu ten temat bo tak naprawdę nie mam o tym z kim pogadać! nie spodziewałam się że całkiem obce osoby mogą tak cie podnieść na duchu ,dzięki miło:):):) nie wiem jakoś zamknęłam się ostatnio w sobie zauważyłam że się dołuję i to wszystko przez te kalorie i to całe jedzenie.Jestem strasznie wrażliwą osobą chyba bo strasznie to wszystko mnie dotyka nawet głupie uwagi które ktoś mi daje..wszystko odbieram nagatywnie bo poprostu nie mogę znieść tego jak wyglądam. Mam w pokoju 2wagi jedną elektryczną a druą normalną żebym wiedziała jak przypadkiem któraś się zepsuje..za szafą mam ogromne wyciągane lustro i często prawie codziennie dotykam swojego sadła i chce mi się płakać.. Moi bliscy mówią że nie jestem gruba,bez wyjątku, ja nie wiem ale ja co całkiem inaczej spostrzegam.. Dziś mija pierwszy dzień i jak narazie bez napadów.. nie głodzę się bardzo,ja miałam nadzieję tzn ten post był moją ostatnią nadzieją,bez pomocy innych nie dam rady wiem to. Już jestem zmęczona takim życiem muszę się tu na forum wypłakiwać no taki los ale mam nadzieję że te wszystkie ciepłe słowa które słyszę mi pomogą Dziękujeeee:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie ma za co dziękować :) musisz chciec siebie zaakceptować i zycie stanie się piękne :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulasimon
Wystarczy że się zarejestrujesz, zbieraj punkty i wygrywaj nagrody można samemu wybierać SPRAWDZONE ! POLECAM ! Oto LINK: http://www.takeagift.pl/polecam:334870

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×