Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytajnik777

Czy ktoś z Was potrafi wyjaśnić takie zachowanie faceta?

Polecane posty

Gość Facet co ma 35 lat
Facet jest trochę dziecinny. Daj mu szansę i pogadaj z nim szczerze. Jeśli zmienił się do Ciebie to nic nie stoi na przeszkodzie, aby on był kumplem. Jednak może być i tak, że szuka Ciebie aby znowu wkurzać Cię i poniżać. Wówczas definitywnie zakończ tę toksyczną znajomość. Po rozmowie sama się przekonasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Facet. co ma 35 lat - bardzo Ci dziękuję za odpowiedź! Cenne są opinie mężczyzn, bo z Waszego punktu widzenia to inaczej wygląda. Ja się tylko zastanawiam, czy naprawdę jest możliwe, by po takim jego zachowaniu można było jeszcze zostać "kumplami". Bo do tego potrzeba choć odrobiny zaufania, a ja nie jestem pewna, czy mogę je mieć wobec kogoś, kto okazał mi tyle nagatywnych emocji i tak wobec mnie postąpił. On przed zerwaniem był zupełnie inny, dlatego ktoś znajomy zasugerował mi, że może on tak zachowuje się z powodu złości i męskiej dumy z powodu tego, że go rzuciłam. Ale czy, mimo wszystko, człowiek, nawet powodowany tymi emocjami, może się tak radykalnie zmienić z dnia na dzień? Dlatego zaczęłam się zastanawiać, czy to nie socjopata, a potem dostałam tutaj na forum opinie, że to może być ten typ, co zwiększa prawdopodobieństwo. Ale sama już nie wiem. Wydaje mi się, że może lepiej byłoby nie odbierać od niego żadnego telefonu i nie dawać mu żadnej szansy na rozmowę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
A że jestrochę dziecinny, to też to zauważyłam. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uuuuuup
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Do Do Was wszystkich - pierwszy raz tak wyglądało, że wysłał też do innych, choć pewności nie było (ukrył adresatów). Potem każde kolejne życzenia były wyraźnie osobiste (znał mnie dość dobrze i było widać, że pisze konkretnie do mnie) i wysyłane już na moją komórkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uuuuuup
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uuuuuup
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uuuuuup
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Naprawdę nikt z Was się z czymś takim nie spotkał? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Podnoszę ten ważny dla mnie temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie...
to typ psychopatyczny. mialam z takim tez do czynienia. klamal jak najety, wpadal w furie, jesli tylko mialam inne zdanie od niego, w pracy nie umial zagrzac miejsca, do tego pil i manipulowal moimi uczuciami, spotykal sie tez z innymi kobietami, bedac ze mna i to nie w celu wypicia kawy ..zwiazek z nim trwal zbyt dlugo, a i po jego zakonczeniu, z powody niezaprzeczalnych dowodow jego zdrady, po okolo pol roku po tym zdarzeniu zatelefonowal do mnie jak gdyby sie nic nie stalo i zaproponowal spotkanie. bylam na tyle naiwna( bardzo cierpialam i kochalam go), ze sie na nie zgodzilam. mie mialam wowczas jeszcze tej wiedzy, ktora posiadam o nim teraz i o moim uzaleznieniu od jego manipulacji. wkrotce po spotkaniu, przestal dawac jakiekoliwek znaki zycia. ja nie odzywalam sie pierwsza. czulam sie zraniona, co pewnie bylo zaplanowane przez niego. ogolnie kilka razy po rozstaniu spotkalismy sie, i za kazdym razem dalsza czesc wygladala podobie. pisal mi tez zyczenia z okazji swiat, ja mu odpisywalam bo w koncu bylismy razem mnostwo lat. przerwy w jego 'nieodzywaniu sie' byly niekiedy dlugie (1 rok), a zdaralo sie, ze trwaly kilka tygodni. przyznaje, ze bylam mocno od niego uzalezniona i nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze on sam nie odczuwa empatii, nie stac go bylo na wyrazenie slowami zadnych uczuc w stosunku do mnie, a juz na pewno nie uslyszalam niczego, co by swiadczylo o tym, ze zaluje, ze mnie kiedys zdradzil. dla niego istotne bylo spotkanie ze mna, manipulowanie slowami tak, zebym znowu mu ulegla. ta hustawka nastrojow, zaowocowala wreszcie tym, ze wybralam sie do psychologa i to bylo z mojej strony wybawieniem bo dzieki niemu uswiadomilam sobie, jakie bledy popelnialam bedac z tym pozbawionym uczuc facetem. sesje terapeutyczne pomogly mi na tyle, ze wyzwolilam sie spod jego wplywu, a takze nie pozwalam manipulowac juz soba, mimo, ze on nie daje za wygrana i pisze do mnie, kiedy mu sie spodoba. nie odpisuje, nie interesuje sie nim i nie spotykam sie z nim. zaluje tylko jednego, ze ten czlowiek odebral mi wiare w siebie, ktora teraz w pocie czola odbudowuje. wiem juz, ze to psychopatyczny czlowiek, ze nic dla niego nie znaczyla moja milosc i moje uczucia. ciesze sie, ze wreszcie moge byc od niego z daleka i ze wrocilam do 'zywych'. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Pytajnik777 "Jedyny plus tej sytuacji jest taki, że do Bożego Narodzenia powinnam mieć spokój". Wredniak Paskudny "Optymistka". A jednak, drogi Wredniaku, miałam rację. Przed Bożym Narodzeniem się nie odezwie, a więc wreszcie mam spokój i dzięki temu świetnie mi się żyje. Jak widać, niektórzy są na szczęście przewidywalni. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Może ktoś jeszcze ma coś do dodania w temacie? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do góry.
Do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uppppppppp.
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słoń belgijski
Facet po prostu wysyła życzenia z automata do wszystkich swoich kontaktów (spamuje), a ciebie zapomniał wykasować. A ty nad tym filozofujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
O, widzę, że ktoś podniósł mój wątek. :-) Słoniu belgijski - znam go na tyle, że wiem, iż on nigdy nie pisze niczego ot tak, bo zapomniał (zresztą niektóre z tych życzeń są bardzo osobiste, życzy mi tego, o czym wiedział z naszej relacji). Zawsze jeśli coś robi, to dlatego, że czegoś od kogoś chce. Jak traci potrzebę, to ma gdzieś taką osobę i nie wyśle jej nawet bzdety, choćby obiecał (czasem coś obiecywał osobom ze swojej pracy ot tak, by na zewnatrz uchodzić za uprzejmego i z dobrymi manierami człowieka, ale to była tylko taka poza, którą natychmiast zrzucał w życiu praywatnym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
temat ma prawie półtora roku a ty dalej rozpamiętujesz swojego eks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Brand, zobaczyłam, że ktoś podniósł ten topik, to zajrzałam. Już rzadko o nim myślę i dlatego irytuje mnie, że on wciąż mi o sobie przypomina. Ale niełatwo jest wyrzucić szybko z pamięci kogoś, kto bardzo nas skrzywdził. Nie chodzi o uczucia, bo te wyparowaly już dawno, ale o to, że trudno pojąć, że ktos mógł być aż taką kanalią - nawet po rozstaniu się na mnie mścił, a teraz nadal nie daje mi spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Dziś świętuję, bo nareszcie przestał się do mnie odzywać. Nareszcie mam święty spokój! Hurrraaaaaaa!!!!! :-) Dziękuję wszystkim, którzy próbowali mi tutaj wyjaśnić to dziwne zachowanie mojego eks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Odetchnęłam z ulgą, że już go nie słyszę i nie usłyszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Jeszcze raz dziękuję tym, którzy tutaj pisali. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tylko Ciebie
autorko nie potrafie zrozumiec - skoro Cie rzucil. klamal ze kocha=NIE KOCHA !!! to czemu Ty uparcie czekasz na jakis znak od niego ?????? gdyby Ci nie zalezalo olewalabys rownym sikiem wszystko co jest zwiazane z tym debilem Szanuj sie kobieto, on Cie rzucil a Ty snisz po nocach za nim ... :o:o zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Ja tylko Ciebie - nie śnię o nim po nocach. Tylko tuż przed świętami zaczynałam się denerwować, bo wiadomo było, że znów się odezwie, a że jest nieprzewidywalny i pokazał mi, jak to sugerowała tutaj parę postów wyżej jedna z forumowiczek, że ma naturę bliską socjopacie, to się po prostu bałam, czy tylko się skończy na życzeniach, czy też tym razem czegoś innego nie wymyśli. I wiadomo było, że nie odzywa się bezinteresownie, na pewno nie przez to, że zapomniał wykasować mojego numeru, bo każda wiadomość od niego była dość osobista (w jakimś stopniu poznał mnie bliżej, bo znaliśmy się dużo dłużej przed tym niż zaczęliśmy się spotykać). Chciałam, żeby po prostu dal mi spokój raz na zawsze. Co do szanowania, to akurat z tym nie mam problemu - rzuciłam go tuż poo tym, jak raz zachował się wobec mnie niewłaściwie. I nie było żadnej dyskusji. Koniec i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Zrozumiałabyś / zrozumiałbyś te obawy, gdyby ktoś wiele miesięcy się na Tobie mścił i Ci dokopywal na każdym kroku, a potem nagle jakby nigdy nic zaczynał wysyłać życzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne jest to
ze nie widzisz sobie problemu. rzeczywiscie nie potrafie Cie zrozumiec bo bym nie dopuscila, zeby jakis psychol mial moj nr telefonu ... I czemu nie zmienisz numeru ?? Ty chcesz do niego wocic, kochasz go chora miloscia. Uwilnisz sie od niego jak zrozumiesz i wyleczysz ciagoty do tego typu ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
To, że się wreszcie odczepił ode mnie to dobra wiadomość tylko dla mnie. Bo oznacza to, że dał sobie spokój tylko dlatego, że znalazł sobie inny obiekt do wykorzystywania. Ja mam i tak dużo szczęścia, bo szybko się zorientowałam, że coś nie gra i rzuciłam go. Ale inna może nie mieć tyle szczęścia. Dobra, nie chcę już więcej o tym gadać. Idę cieszyć się wolnością i życiem bez strachu, że znów wymyśli i rozsieje jakieś plotki. Wpadłam tu tylko podziękować, bo parę osób pomogło mi nieco rozjaśnić sytuację nie do końca wtedy dla mnie jasną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytajnik777
Dziwne jest to - zmiana numeru nic nie da, bo on ma mój numer telefonu, adres e-mail, wie gdzie mieszkam i pracuję, bo dzięki pracy właśnie się poznaliśmy, a potem byliśmy razem. Dlaczego tak trudno Ci pojąć, że gdybym chciała z nim być, to bym go nie rzuciła i że można się kogoś obawiać, zwłaszcza jak ten ktoś okazał się być zdolny do rzeczy, których byś nie podejrzewała? Idę stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawda boli
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×