Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zozola2110

toksyczni rodzice

Polecane posty

Gość zozola2110

Moj byly partner ma toksycznych rodzicow. Mimo ze ma on juz 35 lat to oni wciaz kieruja jego zyciem, wtracaja sie we wszystko,zrobili tym samym duzo zlego. Facet zostawil mnie w ciazy, jak urodzilam dziecko to tez nawet go nie odwiedzil. Kiedy zakonczyla sie sprawa w sadzie o alimenty i ustalenie ojcostwa, on sie nagle zmienil. Chce widywac dziecko,odwiedza, pomaga mi nawet przy remoncie mieszkania, i jak przyjechal odwiedzic mala to widac bylo ze jest z niej dumny, tulil dziecko, bawil sie z nim.Wczesniej jego matka niby robila wszystko zeby z nim porozmawiac, ze chciala naprawic to ze on ni eintereswoal sie dzieckiem...ale mowila mi ze on nie chcial rozmawiac. Okazalo sie ze wcale ni eprobowala! ze mnie oklamywala.Poklocilam sie z nia i sie obrazila.Ojciec mojego eks-despota ktory tresuje caly ich dom tez sie obrazil.. o co? bo przekonal sie ze tu jego wladza nie siega, ze ja robie co chce i mowie co mi sie podoba. Odkad moje relacje z jego rodzicami sa zle to miedz ynami zaczelo siezmieniac. Mylse ze sam zaczyna podejmowac decyzje i ze tego chce. Ostatnio byla w polsce jego siostra i po rozmowie z nia chyba cos w nim peklo.Ona bardzo kocha nasze dziecko, pomagala mi jako jedyna...i pomaga nadal, nie zwarzajac na rodzicow.A matka mojego eks? ona sie wyraznie boi ze zostanie bez syna w domu z despotycznym mezem.mylsalam ze chiala mi pomoc a ona robila wszystko aby zaszkodzic.nienawidze jej. moj eks zachowuje sie jakby chcial wrocic do mnie choc nie mowi tego wprost.narzeka na rodzicow, na to ze nie ma swojego zycia,mieszka z nimi po rozwodzie i sam wychowuje dziecko a wlasciwie to wychowuja rodzice bo tak kieruja wszystkim ze tak to wyglada.Mowi ze ni estac go na wynajem mieszkania i ja mu wierze. zarabia 1400 zl. nie umiem tego poukladac, nie rozumiem obrotu sytuacji. pomozcie.dopoki jego rodzice sa obrazeni mam szanse COS z tym zrobic.kocham go mimo wszystko no i mamy dziecko wiec moze warto jakos tym pokierowac aby stworzyc normalna rodzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z nim. Powiedz że go kochasz. Powiedz że jest dla cb ważniejszy niż cały świat.... ;) Głęboko w was wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytammmmmm
dziwi mnie ze wogile sie z nim zwiazalas widzac jakie ma relacje z rodzicami.. sorrki ale NIGDY nie wygrasz z jego matkA, wiem to z doswiadczenia niestety,,pewna "tesciowa" rozwalila moj dlugoletni zwiazek kazac mojemu facetowi po prostu ze mna zefrwac, on wtedy nie pracowal, utrzyywala go i powiedziala ze odetnie mu kase, pizda jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytammmmmm
oj ja probowalam byc wtedy mila i optymistyczna, NIE POMOGLO ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ale u niej nie musi być tak jak u cb....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytammmmmm
u niej juz jest gorzej bo ma dziecko z tym osobnikiem ;/ ja zabralam bety w troki i spierniczylam od tego toxa bo nie wiazalo mnie z nim zande dzieko na szczescie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zozola2110
Przeszlismy oboje naprawde duzo przez ostatnie poltora roku. On mi krotko przed porodem powiedzial ze ni eprzyjedzie bo sie boi ze bede go namawiac zeby do mnie wrocil a on ni emoze...nie wiedzialam wtedy ze stoja za tym jego rodzice.Bardzo bym chciala abysmy byli znow razem ale boje sie zaczac ta rozmowe zwlaszcza ze spotkalismy si edopiero raz w normalnej relacji bez rodzicow, bez klotni. Wzsystko jest jeszcze bardzo swieze i jeszcze nie ukrywam ze mnie boli. Za dwa tyg on przyjedzie do mnie do mojego miasta i bedzie pomagal w remoncie mieszkania.Spedzimy wtedy razem caly weekend , jak moge sie przekonac co on mysli? obserwowac?rozmawiac?a moze cos zrobic ale co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zozola2110
podciagam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby Ci nie groziły żadne
konsekwencje to poleciłabym Ci obić porządnie mordy "rodzicom" partnera. Gorsi niż zwierzęta. Nawet ptaki pozwalają lecieć swoim małym ptaszkom w siną dal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zozola2110
w pierwszej chwili jak sie z nimi poklocilam to chcialam przeprosic ale potem , po spotkaniu z siostra mojego eks zrozumialam co oni tak naprawde zrobili i stwierdzam ze najlepiej bedzie dla naszej trojki tzn mnie ,mojego eks i naszego dziecka jak jego rodzice beda jednak ze mna pokloceni.Mysle ze on zrozumial co zrobil, pewnie chce naprawic ale pewnie tez sam nie wie jak sie za rozmowe zabrac.Tez chcialabym wiedziec jak to zaaranzowac aby bylo ok.Poza tym juz sam fakt ze przyjechal do dziecka i ma pozytywne nastawienie do mnie i malej mimo ze jego rodzice maja inne zdanie swiadczy o tym ze chyba do czegos dojrzewa.Chcialabym jakos mu pomoc w tym odrywaniu sie od toksycznego domu ale jak to wykonac aby bylo naturalnie i bez naciskkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zozola2110
poradzcie mi cos prosze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×