Czy to już zachowanie kompulsywne?

W sumie nie bardzo widziałam pod jaki wątek zakwalifikować moją wypowiedź, ale jak widać padło na życie uczuciowe, choć może o nim nie do końca będzie. Potrzebuje Waszej pomocy...Nie wiem co się ze mną dzieję...ogólnie jestem osobą dość zamkniętą w sobie, nawet nieśmiałą powiem. Nie umiem okazywać uczuć w szczególności facetom i nie ważne czy to kolega czy przyjaciel, ja nawet nie umiem ich dotknąć. Nie to, że nie chce, chce i to bardzo, ale się boję przeraźliwie boję. Natomiast już tradycyjnie jak się podpiję wpadam w sidła amora i już nic nie jest mi straszne. Ostatnio o zgrozo pod wpływem alkoholu zaciągnęłam nieznanego faceta do bramy...Nie wiem co mi odbiło i mam straszne wyrzuty sumienia. Do tego strasznie tęsknie za związkiem z kimś na dłużej, ale jeżeli tylko pomyślę, że chłopak żywi do mnie jakieś cieplejsze uczucia, to zaczyna mnie on dosłownie odrażać. A potem znowu idę na imprezę i ten sam scenariusz... Pomocy!!! Muszę z tym skończyć!