Wzialem tydzien urlopu na napisanie pracy dyplomowej.

Jest dzien 1, godzina 18 i nadal placze sie w samych majtkach po mieszkaniu, nie napisalem nawet slowa-dzien stracony. Nastepny meldunek jutro i oby nie byl taki sam .

a nasz juz cos napisane? jaka tp praca? na jakim kierunku jestes??

Tydzień ? Spokojnie wystarczyło by 2 dniu

ja tez bym z checiawziela ale nie moge....kto jeszcze meczysiez praca dyplomowa?

Mam materialy juz wszystkie skompletowane i badania porobione, z promotorem problemow nie bedzie bo juz mi zapowiedzial ze jedyne co go interesuje to tylko jeden rozdzial mojej pracy ktory musi byc zrobiony dobrze- badania i ich analiza.

spokojnie zdarzysz

kiedy zamierzasz sie bronic? jaka to praca??

a ja nad maturą rozpaczam, łączcie sie ze mna w bólu

W lipcu minie 2 lata jak uzyskalem absolutorium, potem mialem jeszcze jakies pol roku przedluzenia. W dziekanacie mi powiedzieli ze mam czas na obrone 2 lata od ukonczenia studiow tylko nie dopytalem sie czy to jest 2 lata od absolutorium czy od tego przedluzenia, jak widzicie sami z mobilizacja u mnie ciezko.

Wstalem rano, zjadlem sniadanie, wzialem prysznic i poszedlem do sklepu. Potem wrocilem, umylem naczynia i zjadlem wszystkie slodycze ktore sobie kupilem.Teraz chyba znowu pojde do sklepu bo znalazlem torebke z sosem i przyprawa do zrobienia kebabu wiec pojde po te placki i piwo. Potem juz na powaznie biore sie za pisanie .

wez sie teraz do pracy popisz troche jak juz z Twoja koncetracja bedzie zle wtedy odejdz od komputera i przejdz sie do sklepu, taki spacer dobrze Ci zrobi :)