tak mi zle zerwalam z chlopakiem ktorgo kocham nad zycie

od pol roku bylam z facetem,dogadywalismy sie,uwielbialismy spedzac czas ze soba,.. ale byla pewna przeszkodabylismy z innych wyznan religijnych..niestety to duza roznica,dlatego wiem,ze ten zwiazek bylby bez przyszlosci:(tak bardzo go kocham,on to tez przezywa ale mysle,ze slusznie postapilam:(zycie jest niesprawiedliwe

źle zrobiłaś, napraw to , bedziesz bardzo żałować

z powodu religii , nie wierzę , też mi powód zerwać z kimś kogo się kocha z powodu czegoś czego być może wcale nie ma...niepojęte

Jeśli się kochacie to sie jakos spróbujcie dogadać

a jakich jesteście wyznań i czy oboje ściśle przestrzegacie reguł swojej wiary?

nie da sie dogadac:(ja sobie nie wyobrazam kiedys ohrzcic dziecko albo wziac slub koscielny...on zas jest wierzacym katolikiem... ehhh doradzcie cos

A Ty? Ateistka, czy zupełnie inny odłam chrześcijaństwa? Chociaz mam znajomego, który jest wyznania prawosławnego i spotykał się z dziewczyną wyznania rzymsko-katolickiego, rozstali się po 3 latach, bo żadne nie chcilo sakramentów w obrządku drugiego, a dodatkowo jej rodzicom nie podobało się, ze on nie jest katolikiem... troche to dziwne, bo mówi się, ze miłość i rozmowa wszystko zwycięża, a jednak nie...

czyli sluszna decyzje podjelam:( dlaczego to wszystko jest takie do dupy:(czemu go spotkalam w ogole na swojej drodze

wyznaje kult Wielkiego Fekala

ze po polroku mozna kogos kochac nad zycie i zerwac z nim z powodu wyznan religijnych ? co za bzdura:O

aga552 musisz byc cieplutka tam w srodku:)sweet

gupi podszyw:O ja to czulam ze to prawdziwa milosc,a brnelam w to bo czulam sie cudownie z nim,...

dziewczyno,jak najszybciej wroc do niego,chyba ze chcesz cale zycie cierpiec,nie pozwol odebrac swojej milosci i szczescia

Powiem Ci cos: mialam identyczna sytuacje.. Bylam z chlopakiem- ja wierzaca, on katolikiem - ale nie chodzacym do kosciola. Zwiazek ptrzetrwal pol roku. NIe dawalam rady z tym ze on mnie nie rozumie- nie chce pojsc ze mna do kosciola, nie chce sie razem pomodlic.. Wiedzialam, ze nie bede z nim szczesliwa, mimo ze kochalam go bardzo. Zerwalam z nim. Byly proby powrotu- kompletnie nie udane. Zawsze dochodzilo do konfliktu na tloe religijnym.. Czulam sie niezrozumiana, a nawet i czesto wysmiana przez to co mowie. Ostatecznie on zerwal ze mna. Nie moglam sie pozbierac przez miesiac. CHodzilam nieprzytomna, zycie stracilo dla mnie sens. Po miesiacu zaczelam wychodzic z dolka. Dzis wiem, ze dobrze ze tak sie stalo.. Nie bylibysmy ze soba szczesliuwi.. Dlatego uwierz mi.. Rozstanie boli, ale tylko jakis czas.. Potem przechodzi, czlowiek wraca do rzeczywistosci..

NIe sluchaj ludzi co pisza tutaj zebys do niego wrocila!! NHIe bedziecie ze soba szczesliwi! A na pewno- jezeli on jest bardzo wierzacy, a ty nie- to on bedzie bardziej pokrzywdzony, bo nigdy go nie zrozumiesz- bedziesz drwila z jego wiary, dzieci zle nastawiala do wiary ojca- a to nie jest dobre i beda konflikty!

to mogłas mu powiedziec zeby religie zmienił

wiesz.... ja sama niewiedziałabym co zrobić... może dobrze zrobiłaś? może trzeba żyć z tym dalej?? bedzie dobrze .. głózka do góry.!!!