Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość ffdfdsafdsaads

praca z kobietami

Polecane posty

Gość ffdfdsafdsaads

Chciałem zapytać co o tym sadzicie. Jakiś czas temu zatrudniłem się w nowej firmie, gdzie pracuje spora ilość kobiet. W sumie jest tak pół na pół, facetów może ciut więcej. Zawsze miałem w miarę dobre stosunki z kobietami, ale nigdy z nimi nie pracowałem. Początki były w porządku. Poznałem kilka babek, w pierwszym kontakcie bardzo sympatyczne. Pamietam, że jeden z nowych pracowników na samym początku wspomniał coś o tym, żebym ukazał na osobników płci żeńskiej, ale puściłem to mimo uszu. Ot, kolejny facet skrzywdzony w dzieciństwie. Od tego czasu minęło pół roku i jestem już na wykończeniu. Z tymi cholernymi babsztylami nie da się normalnie funkcjonować. Ciągle jakieś chimery, marudzenie, pretensje. Zawsze myślałem, ze to mężczyźni dążą do dominacji, a tu się okazuje, że jest wprost przeciwnie. Z facetami robi się konkretnie, ja się nie w******lam w ich sprawy, oni w moje. I tak sobie egzystujemy z obopólnymi korzyściami. A babsztyle potrafią wiskozystat każdy najmniejszy przejaw słabości. Czasem potrafię nie odzywać się do nich przez cały dzień nawet słowem, byle tylko nie prowokować. Niestety nie pomaga. Jak już widzę, że idzie w moja stronę, to wiem ze ma jakieś zastrzeżenia do mojej pracy i musi mi o tym powiedzieć. Już, teraz, w tym momencie, to nie może czekać. I nie są to moje przełożone - zwykłe pracowniczki tego samego strzebla co i ja. Albo te fochy. Normalnie się o coś pytasz i nigdy nie wiesz jaka będzie reakcja. Ostatnio tak to rozkminiałem i doszedłem do wniosku, ze to chyba ja tak na nie działem. Ale po krótkiej rozmowie z kumplami okazało się, że każdy pracownik z krótkim stażem ma to samo. Jeśli masz jakąś pozycje w firmie, albo liżesz im dupę, to jeszcze się tak nie do******lają. Dopóki jednak czuja przewagę, praca jest horrorem. Najlepsze, ze nie są ta żadne awantury. To są zwykle drobne uwagi z dosyć negatywnym ładunkiem emocji. Po 8h słuchania tych pierdół mózg wylewa się uszami Zastanawiam się, czy to jakiś ewenement, czy powszechny problem. Jestem spokojnym człowiekiem, ale wiem, ze wytrzymam jeszcze moze z trzy tygodnie, może miesiąc i dobiję do granic swojej wytrzymałości. A po jej przekroczeniu jestem bardzo nieprzyjemny i bardzo agresywny Może znacie jakieś sposoby na okiełznanie tych bab, bo z jednej strony nie chce otwartego konfliktu, z drugiej zaś długo już nie wytrzymam. A roboty chwilowo rzucić nie mogę - co najmniej pól roku jeszcze muszę popracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×