Podrywa mnie szef.

Mam 25 lat, a on 33. Ewidentnie jak to się mówi coś do mnie ma. Nie powiem, że on mi sie nie podoba, bo bym składmala. Jest bardzo intersującym mężczyzną i zastanawiam się czy nie wysłać jakiegoś sygnału, że jego towarzystwo mi odpwoada. Do tej pory staralam sie zachowywac bardzo oficjalnie i ograniczyc nasz erozmowy w pracy do niezbednego na stopie sluzbowej minimum. Dzis jednak zrozumialam, że ten mezczyzna naparwde mi sie podoba. Mam swoje obawy. Po pierwsze jest sporo starszy, a po drugie romas w pracy to ostatnie w co chcialabym sie pakowac. Czuje jednak, ze przestaje myslec racjonalnie, a serce, a przynajmniej poped seksulany przejmuja kontrole...;) ehhh.....

kopnij go w jaja i powiedz żeby sie cmoknoł

I mogę powiedzieć Ci tylko jedno: nie wchodź w to, albo (jeśli zdecydujesz, że chcesz z Nim być), to od razu zmień pracę - tylko wcześniej upewnij się, że on traktuje Cię serio. Bo, jak się okazało, ten mój chciał przy mojej pomocy załatwić swoje interesy, a pewnie i przy okazji się przespać, ale ja nie jestem z tych puszczalskich, więc niczego nie osiągnął. Jednak musiałam przez to wszystko zrezygnować z pracy, bo mścił się na mnie z powodu kosza, zrobił się okropnie niemiły. Tak więc nie zazdroszczę, bo sytuacja może być, jak u mnie, patowa.

Miało być: z powodu dania mu kosza.

a ona ma zonę?dzieci?

tzn.ON :-P

Podrywa mnie szef." ciekawe co na to jego żona? :P

Jeśli to do mnie, to oboje byliśmy wolni.

Ale nikomu nie radzę - no, chyba że Jej nie zależy na tej pracy i ma cierpliwość zastanawiać się wciąż, czy on rzeczywiście chce z Nią stworzyć związek, czy tylko przeżyć przygodę. Szkoda nerwów.