Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blondyneczkaaa86

Zostać czy sie wyprowadzić?Życiowy problem:(

Polecane posty

Gość blondyneczkaaa86

Witam! Mam 24lata,mieszkam w malej miejscowosci pod Poznaniem.Codziennie dojeżdżam do Poznania do pracy,koncze tutaj zaocznie studia.W sumie nie wiem czy skoncze,bo nie mam weny do dokończenia pracy mgr:-o Jestem poukładaną dziewczyną i według facetow atrakcyjną,jednak nie mogę nikogo poznać.Nie chodzi o to,że faceci się mną nie interesują tylko po prostu nie mam gdzie kogo poznań.Codziennie praca-dom,praca-dom.W mojej wiosce nic sie nie dzieje.Nie ma imprez,pubów nic:(Aby isc na imprezę musiałabym zostać w Poznaniu,ale nie mam gdzie przenocować.Poza tym nie mam tez żadnej paczki z którą mogłabym gdzieś wyjść.Mam jedną bliską kumpelę,2lata starszą,ale ona tez jest sama.Mieszkamy obok siebie.A we dwie wyjsc na imprezę w Poznaniu to chyba strach:-o Codziennie wracam do domu i czuje,że mi życie ucieka.Najczęściej to siedzę przed kompem,bo nie mam co ze sobą zrobić:-O Nic mnie nie cieszy.Czuję jedną wielką monotonię.Nie mam żadnych dodatkowych zajęć,a nawet gdybym chciala gdzies uczęszczać np.na nauke spiewu(bo uwielbiam spiewac)nauke jezyka czy cokolwiek...znowu musialabym mieszkac w Poznaniu,bo u mnie nic nie ma........:( Myslalam,aby zamieszkac w Pozn.tym bardziej,że mam okazję wynajęcia z siostrą taniej kawalerki,ale nie wiem czy powinnam.Moja mama troche choruje,na początku lipca bedzie musiala miec operacje,wiec bedzie jej potrzebna pomoc.Owszem nie zostanie sama,bo jest tata i jeszcze bracia....no,ale w domu i tak wszystko jest na jej glowie,a ona tez pracuje.Codziennie sie źle czuje,jest słaba.Nie chcialabym sie wyprowadzic i zostawic jej wszystkiego na głowie,a z drugiej str.wiem,że siedziąc u mnie na wiosce nie mam możliwości samorealizacji ani nawet poznania kogoś....boje się,że będę sama...niby wierze w przeznaczenie,no ale trzeba wychodzic do ludzi:( Wiem,że nie powinnam uzależniac swojego szczęscia od posiadania faceta,ale jak nie mam tez innych zajęc,oderwania od rzeczywistości to potem tak jest:( nie wiem co mam zrobic?Wyprowadzic się?Zostawic mame i rodzinny dom i zacząć życ wśrod ludzi a nie obok nich,czy zostac w domu i pewnie sie dolowac:( Tak ogolnie to wolalabym zostac w rodzinnym domu,bo ja jestem bardzo zżyta z rodzicami i rodzeństwem,ale z drugiej str.boje sie,że siedząc tam nic mnie juz ciekawego w zyciu nie spotka?Co byscie zrobili?Prosze o pomoc!Dziekuje,tym ktorzy sie zdecydowali to przeczytac i doradzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ucieklabym juz na studiach... a swoja droga ja sama z wawy do poznania jezdzilam na imprezy i do znajomych;-) wiec spokojnie mozecie isc we dwie ;-) wiecej odwagi! wyprowadz sie albo zacznij wiecej siedziec w poznaniu:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieLubiacaKrytyki
Czy tego chcesz od życia? Monotonii i nie czucia się szczęśliwym? Nasza życie nie polega tylko na dawaniu z siebie. Zrób koniecznie coś dla siebie, bo życie jest jedno i nie ma sensu go marnować na siedzenie przed kompem- jak ja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczkaaa86
Tylko ja nie jestem osobą pewną siebie,boje sie ze nie odnajde sie w Poznaniu,że bede sie tu źle czule,ze bede miala wiekszego dola niz w domu:( Wiem jestem stara,ale przez to ,że zawsze taka przywiązana do rodziny chyba boje sie,że sama nie dam rady...wiem ze to glupie......ale zawsze mialam wsparcie rodzicow,a jak sie wyprowadze to juz bedzie inaczej...niby chce zmiany...z drugiej str.sie waham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla blanka
do odważnych świat należy - jak się nie wyprowadzisz to się nie przekonasz. Jak bedzie Ci źle to wrócisz do domu. O mamę się nie martw - ma opiekę, a że w domu bedzie mniej posprzatane, bo faceci go zapuszczą? No to co? Z głodu też raczej nie poumierają. Dadza sobie radę. Tak już jest na świecie, ze dzieci w pewnym momencie odchodzą od rodziców. Teraz przyszedł czas na Ciebie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro mama nie zostanie sama to się wyprowadź, nie marnuj szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz absolutnie żadnych
znajomych w Poznaniu, ani u siebie na wiosce? nie wiem gdzie mieszkasz, ale ja też mieszkałam we wsi pod poznaniem :p i jakoś życie miałam barwne, imprezy, czekanie do pierwszego pociągu na dworcu albo spanie u kogoś w poznaniu, często znalazł się też ktoś z mojej wioski lub okolic kto w nocy odbierał nas z Poznania...nie rozumiem dlaczego nie możesz uczęszczać na żadne zajęcia dodatkowe, przecież nie odbywają się po nocy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczkaaa86
Bo żeby uczęszczac na jakies dodatkowe zajecia trzeba byc na miejcu...potem nie mam jak wrocic do domu.nie mam prawa jazdy(planuje isc we wakacje po mgr)wiec jestem skazana na komunikacje miejska,ale ost.transport do domu mam cos przed 20:00 wiec nawet na impreze nie moge isc bo przeciez na stopa nie wroce:-o W mojej wisoce mam tylko glownie tą bliska kolezanke,reszta juz założyla rodziny albo maja swoje drugie połówki i z nimi spędzajaczas...w Pozn.tez nie mam znajomych,wiara ze studiow z roznych miasta wlkp.nie bywaja tu w tyg.a ci co są to tez maja swoje zycie:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczkaaa86
u mnie nie ma nic...naprawde...poza jeziorem:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz absolutnie żadnych
w mojej wiosce też nic nie było. jak dla mnie powinnaś wyprowadzić się do Poznania już dawno, skoro studiujesz zaocznie i pracujesz to nie rozumiem co Cię trzyma w domu.trochę sama jesteś sobie winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczkaaa86
przez pare miesiecy mieszkalam na stancji ale wlascicielka byla okropna wiec sie wyprowadzilam...a nie ciągnęło mnie tak do przeprowadzki bo ja zawsze mocno zżyta z rodzina byla...zawsze kierowalam sie slowami mamy,bo uwazalam,że ona jest starsza to wie lepiej,a ja chyba po prostu balam sie popelniac bledy...balam sie odpowiedzialności:-o sama nie wiem...taka jakas slaba psychicznie jestem:( czasem sie czuje jak taka mala dziewczynka :( Mysl o tym,że mialabym kiedys założyc swoja rodzine i dom mnie przeraza...boje sie ze sobie nie poradze jako żona,matko,codzienne obowiązki,problemy..........bardzo tego chce,chce miec swoj dom,rodzine,ale.....tez sie boje:( nie wiem z czego to wynika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczkaaa86
czasem mam lęk a czasem mam ochote zostawic wszystko i wlasnie isc na swoje!!!! Bo nie ma co ukrywac,rodzice zawsze by chcieli zebym robila to co oni uwazaja za najlepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz absolutnie żadnych
cholerka to Cię niestety rodzina skrzywdziła..moim zdaniem powinnaś się wyrwać z domu jak najszybciej.nie możesz się bać popełniać błędy, ja popełniłam ich masę i żyję :) a dzięki błędom mam doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczkaaa86
Mam wspanialych rodzicow to musze przynac...ale mama czesto chce,żeby bylo zawsze tak jak ona uwaza...nawet w najdrobniejszej sprawie...kiedys jej ulegałam...ost.sie zaczynam buntowac,a potem mam wyrzuty sumienia itp.Kocham ją,ale czasem sie czuje jak w klatce,bo chcialaby rządzic i decydowac o moim zyciu...wiem,że ona chce abym byla szczesliwa i robi to z troską,ale z drugiej str.ja czuje,że to mnie okalecza bo zamiast byc pewna siebie i sama wziac odpowiedzialnosc za swoje czyny ja czuje sie jak zagubiona dziewczynka ktora bez mamy sobie nie poradzi:( Ost.nawet jak widziala ze czesto sie smuce,bo nie mam sie z kim widywac itp.chciala mnie na sile swatac z kolega siostry....z wygladu nie w moim typie-widzialam na zdjeciach- ale wiadomo nie znam go,nie moge tak go oceniac...i moze bym sie z nim umowila ale nie na sile...a mama juz ciagle gada siostrze ze ma mi nic nie mowic tylko powiedziec temu koledze ze ma taka siostre itp.i zeby nas gdzies umowic np.do kina czy na kawe. Po pierwsze: nie bede umawiala sie z gosciem na sile jak desperatka na kawe przez siostre,bo to tylko wyjdzie na to,że to mi bardzo zalezy na tym aby go poznac, wiec ON juz tak bedzie myslal.......a po drugie : nie cierpie kiedy ktos robi cos za moimi plecami i chce mi męza na sile szukac.Mama jak sie dowiedziala ze on umysl scisly itp.to juz mi zaczela gadac ze dzieci dobra pamiec by mialy po nim :-o zalamka...ona juz mnie prawie za nie za mąz wydala...Nikt mi nie bedzie wybierac facetow z ktorymi bede sie umawiala a juz na pewno nie męza.Nie wyjde za mąz tylko po to zeby nie byc stara panna a potem bede sie rozwodzic bo bede nieszczeliwa:-o Jesli poznalabym go gdzies przypadkiem,przy okazji i zrobil by na mnie dobre wrazenie i to on zaproponowal by kawe to co innego ale nie tak ze siostra z mama cos mi kartuje za moimi plecami:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz absolutnie żadnych
no to współczuję...rodzinka już zrobiła z Ciebie starą pannę desperatkę..uciekaj, mówię Ci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz absolutnie żadnych
zrób wszystko, żeby zacząć nowe życie, bo w ten sposób będziesz tylko stała w miejscu i obudzisz się za 10 lat w identycznej sytuacji. jesteś bardzo młoda, wszystko przed Tobą!! nie ma się czego bać!! pomyśl sobie, że możesz naprawdę zadecydować o sobie..ja jestem w Twoim wieku i czuję skrzydła u ramion, a z każdym kolejnym rokiem jest lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale masz problemy
to szok !!! mnie ogranicza dziecko ,wyjść nie mogę nigdzie sama a ty marudzisz bo nie masz koleżanek ??? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczkaaa86
nie masz absolutnie żadnych--->>Dziekuje bardzo za pocieszenie i mądre słowa...:)zazdroscze Ci,że masz takie kolorowe zycie:)ale Ty nie jestes z Poznania? Uwazasz,że jeszcz mam szanse sie usamodzielnic?Pozbyc sie tego lęku?strachu?Owszem 24ata to jeszcze nie stara panna,no ale podobno z wiekiem coraz gorzej znalesc faceta:-o Boje sie ze nikogo wartościowego nie poznam,a potem bede cierpiala bo bede samotna i żałowała,że moglam jednak z kims tam sie związac...:-o tyle,że ja bez milości na pewno nie wyjde za mąz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczkaaa86
ale masz problemy---dziecko to cos wspaniałego wiec nie rozumiem Twojego buntu?A skoro tak bardzo Ci przeszkadza ono w zyciu bo nie mozesz imprezowac to trzeba bylo sie zabezpieczac:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz absolutnie żadnych
mam normalne życie,serio, tylko po prostu staram się nim kierować po swojemu! jak już pisałam, też pochodzę z małej wiochy pod Poznaniem, niedawno się wyprowadziłam do całkiem innego miasta, faceta też nie mam :p wzięłam sobie dziekankę na studiach,bo mnie wkurzały :p teraz mieszkam z przyjaciółką młodszą o 3 lata i uczestniczę radośnie w jej życiu studenckim..ale gdy mieszkałam z rodzicami na wiosce, też było fajnie, nie miałam wcale przesadnie dużo znajomych ale zawsze można było wymyślić coś fajnego, pomieszkiwałam sobie w Poznaniu i naprawdę nie odczułam problemów z tego tytułu że jestem z wiochy i mam ostatni pociąg o 22...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczkaaa86
Wszystko mozna zorganizowac jesli sie ma parę osob z ktorymi mozna gdzies wyjsc...zazdroszcze Ci tego,że masz gdzies wychodzic,że zyjesz po studencku z tą kolezanka;)Mi tez przydalaby sie taka kolezanka;)Z natury jestem raczej niesmiala,dlatego przydałaby mi sie jakas pewna siebie kumpela ktora troche by mnie rozerwala:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz absolutnie żadnych
kochana tą kumpelę poznałam akurat przez internet :p w sumie parę lat temu. mamy wspólną pasję, zgadałyśmy się kiedyś i tak się zaprzyjaźniłyśmy. a resztę znajomych na ogół miałam ze studiów, z liceum, z podstawówki.. ale wcale nie jest ich wiele, też nie jestem jakaś przebojowa. postaraj się gdzieś wkręcić, ja sobie pzryjechałam do niej na gotowe :p znalazłam pracę i tak sobie odpoczywam od studiów ;) niestety od września powracam do wsi mojej aby wreszcie zakończyć edukację.. muszę już lecieć, powodzenia życzę! wierzę w Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczkaaa86
dziekuje Ci bardzo!Moze cos mi sie uda zmienic....:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Jeśli czujesz że powinnaś się wyprowadzić, to to zrób! Nie oglądaj się na nikogo, poza tym widać że Ci ciąży to współuzależnienie od rodziców. Musisz rozwinąć skrzydła, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×