Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam takie przemyslenia 28

Zycie w Anglii - kilka pytan

Polecane posty

1. zarejestrowac sie we WSZYSTKICH agencjach w miescie 2. wysylac CV na ogloszenie, nawet na te same - wiadomo nie znajda lepszych to i Wam dadza szanse 3. wysylac CV bezposrednio do firm (firmy znalezc w googlach) ja w ciagu tygodnia wyslalam CV do kilkunastu miejsc na rozne stanowiska i doslownie po tygodniu od wyslania pierwszego CV bylam na interview a tydzien pozniej w pracy :) w sumie w ciagu 1 tygodnia oddzwonilo do mnie tylko 3 osoby, a 2-3 tygodnie po tym jak znalazlam prace dzwonila reszta, tak wiec warto poczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie przemyslenia 28
byl taki czas ze wysylalam rowniez maile do konkretnych firm, ale NIKT sie nie odezwal. wiec dobrze robie :) wysylac cv przez neta, czekac i liczyc na cud :) mi tez agencje proponowaly sie rejestrowac, ale z wiekszoscia nawet nie utrzymywalam kontaktu, wiec po jakims czasie juz nie maja cie w papierach. pozdrawiam i dziekuje za rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze z Twoim CV cos nie tak? zeby nikt sie nie odezwal to musi byc jakis problem. moze masz go w starej wersji Worda i nikt nie moze go otworzyc?? jesli chodzi o wypowiedz bodajze wiki - tutaj bardziej liczy sie 5 lat doswiadczenia i pracy niz 5 lat na uniwerku, dlatego mowienie ze ma sie studia i lata ze scierka nic nie pomoze. trzeba zaczynac od jakiejkolwiek pracy, lapac doswiadczenie i wpisywac do CV kazda nawet najkrotsza prace, bo to swiadczy o tym ze dana osoba stara sie cos zrobic, jest ambitna. jesli ktos siedzi np 3-4 lata w tej samej restauracji jako kelner to raczej nie swiadczy o ambicjach tej osoby. ps nie mam studiow, mam tylko zdana mature i 2 lata studium a mimo to jestem jedna z najlepiej wyksztalconych osob w teamie. na 14 osob tylko 3 osoby poza mna maja mature w tym jedna nawet lincencjat. czasami mysle ze Anglicy boja sie przyjmowac osoby z dyplomem mgr myslac ze te szybko wygryza ich z ich cieplych posadek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiki1006
cóż mój błąd że ma mgr:( dobrze wiem, że trzeba zacząć od byle czego i nie pozuje tym, że jestem po studiach poprostu napisałam, że jest trudno z pracą i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie przemyslenia 28
no cv jak cv :) agencje dzwonily zebym sie zarejestrowala i niby mi pomoga znalezc prace wiec chyba nie jest tak zle. Frappuchino, z jednej strony masz racje, zeby nie siedziec w beznadziejnej pracy za dlugo, ale z drugiej, zmieniac na dokladnie taka sama do bani to tez nie ma wiekszego sensu. mysle, ze po prostu musze znalezc kogos kto da mi szanse i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renataos
czyli ogolnie z praca w angli jest rożnie tak? ja sie zastanawiamnad wyjazdem zrodzina maz i 2 małych dzici gdzie tylko maz moglby pracowac...ale po waszych opinjach to teraz sie boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co wiem ubezpieczenie
ja bym nie ryzykowala sprowadzania od razu calej rodziny. moze najpierw wyslij meza, niech zobaczy czy cos znajdzie a jak nie to trudno. facet da sobie rade, zwlaszcza ze na poczatku bedzie ciezko. wynajmie jeden pokoj, polazi za praca. a jak zjedziecie wszyscy to trzeba kupe kasy zeby cos wynajac, oplacac duze rachunki i jeszcze miec na jedzenie. jestem tu 6 lat i zwlaszcza w obecnej sytuacji nie ryzykowalabym przyjazdu cala rodzina, w polsce zawsze bedziecie mieli rodzicow lub przyjaciol ktorzy wam pomoga a tutaj jak nie zaplacicie rachunkow to pod most bo nikt sie nad wami nie zlituje ... smutna rzeczywistosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam takie przemyslenia 28
no rozowo to nie jest. nie wiem dlaczego ludzie mysla, ze w Uk to nam sie powodzi, ze hoho. to nie jest tak. w sumie to roznica jest tylko taka ze za najnizsza krajowa mozna sie utrzymac, a w Polsce raczej nie. ja tez bym radzila najpierw, zeby maz pojechal, a potem ewentualnie was sciagnal. innej mozliwosci nie widze. wszystko kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alayah
Popieram poprzedniczkę, nie ryzykuj wyjazdu z rodziną bo byłby poważny błąd niech mąż coś znajdzie tylko dobrego bo z 1 wypłaty na początek nie wyrobicie, później postarasz się o benefity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acbdesha
Sama mieszkam w UK już długo i doskonale wiem, jak wygląda tutaj życie za 200 funtów/tygodniowo (bieda i nędza, ale znam takich, co to się przechwalają jak to oni mają cudownie, kolorowo i jak w raju zarabiając 800 funtów miesięcznie w Anglii, hahahahahahahah, ludzka wyobraźnie nie zna granic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa35
Niedobrze mi jak was czytam... Jasne, przechwalacze i krzykacze. Wszyscy jesteście na pensji 40 tysi rocznie...prawda???? Jesteście żałośni, tym bardziej załośni kiedy kpicie z tych zarabiajacych najmniej. Powiem wam coś krzykacze: nawet zarabiajać najniższą pensję można żyć przyzwoicie jeśli ma się troche oleju w głowie. Można też odłożyć na wakacje, nie chodzić w dziurawych butach i zdrowo się odżywiać. Wiecej szacunku dla innych moi drodzy, nie wszyscy zarabiają tyle co WY ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciekawa35
Weźmy np. życie w Londynie, nie powiesz mi, że zarabiając najniższą krajową czyli 6.19/h, co daje na czysto około 220 funtów tygodniowo stać tu ludzi na wczasy, oszczędzanie, dobre jedzenie, ubrania itd. Mieszkam w Londynie 10lat, więc wiem ja tu życie wygląda, a też nie jestem wcale rozrzutna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa35
Oczywiście, ze tak. Wczasy wcale nie muszą być takie za 2tys funtów, za 300-400 też można znaleźć. Gotując samemu też sporo można sporo zaoszczędzić. Najważniejsze to jednak nie pluć na tych co zarabiają najnizszą pensję. Tak...zrobiła się popelina w UK, ale cały czas i tak zyje się stabilniej niż w Polsce. Sama pracuję na całkiem przyzwoitej pensji, jestem menadżerem w fabryce. Ostatnio do pracy na produkcji zatrudniają się anglicy i tyrają z emigrantami za najniższą pensję, wiec to jest widoczny znak ze juz nie jest tak różowo. Będę się jednak upierać przy swoim: nawet za minimalną pensję da się godnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaasssssssssssss
Taaa, jasne, w Londynie za 220/tyg to możesz sobie biedę poklepać, zejdź na Ziemię i nie wciskaj ludziom kitu! Sam pokój to co najmniej 90-100 tygodniowo, a i to żadne cuda, a jedzenie, bilet...hahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa35
Pokój za 100 funtów... Przestańcie dawać się wykorzystywac fryzowanym Mariolkom które robią za landlordki. Wystarczy wynajać dom z grupką przyjaciół i juz jest dużo taniej. Zawsze tak mieszkałam dzieląc koszty na równo. Nigdy nie mieszkała nas wiecej niż 5 osób w domu i nigdy nie płaciłam wiecej jak 240 funtów za duzy pokój. Wystarczy ruszyć łepetyną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobno...podobno...
Hahahah Londyn najdroższe miasto a ty wierzysz w takie bajki wielce emigrantek co szpanują ciuchami z primarku? Stać cię na opłacenie pokoju, byle jedzenia, leczenie jest STRASZNIE drogie szczególnie specjaliści lepiej lecieć wyleczyć się w PL szczególnie dentysta, ubrania są tanie jak kupujesz jakieś prajmarki, rozrywka to chyba masz na myśli kablówka w tv. Wczasy i oszczędzanie? DOBRE SOBIE Hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciekawa35
Wiesz nie każdy przyjeżdża tu z chłopakiem/mężem, grupką znajomych, rodziną...Jak jest samemu to się nie wynajmie domku do podziału z innymi, tylko pokój. 90-100 funtów to jest ZUPEŁNIE NORMALNA cena za pokój w Londynie, taki normalny, żadne rewelacje, więc też nie opowiadaj, bo jak zarabiając 900 funtów w takim mieście jak Londyn i mieszkanie, rachunki, jedzenie, ubrania, wczasy, oszczędzanie to MARZENIE i mission impossible!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa35
mission impossible powiadasz....w takim razie większość społeczeństwa to bohaterowie :) Pozdrawiam Bohaterów którzy nie głodują na minimalnych pensjach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciekawa 35
Wez zejdz kobieto na Ziemie, nie bujaj w oblokach i rozejrzyj sie wokolo...Wielu ludzi pobiera dodatki do czynszu, do zarobkow, gdyby nie to, nie byliby w stanie sie tu utrzymac z marnych pensji. Ty slepa jestes, glupia, a moze wcale nie zyjesz w Anglii??? Schowaj te swoje brednie miedzy bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ciekawa 35
Poza tym to na poczatku mozna pracowac za minimalna krajowa, jak sie mieszka tu od niedawna, ale jesli ktos pracuje tu kila miesiecy, lat i nadal zyje za marne minimum krajowe to cos z nim jest nie tak albo po prostu kedt mu wygodnie, ze panstwo go utrzymuje (benefity itd.)!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt madry...
Nikt madry nie bedzie zyl w takim drogom miescie (Londyn) zarabiajac jakies marne 880 funtow mc. W Londynie mozna zyc, jesli ma sie dobra prestizowa prace i fajne zarobki. Anglia to nie tylko Londyn! Poza tym nie bredzcie, ze zarabiajac minimalna krajowa na wszystko Was stac, bo sorry, ale nawet jesli zyje sie normalnie, bez wiekszych szalenstw to wszystko kostuje, mieszkanie, jedzenie, transport i tak dalej! Bajki sie dzieciom opowiada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytajac topiki o uk, wypowiedzi osob ile zarabiaja, ile oszczedzaja, mam wrazenie, ze czas stanal w miejscu, mimo ze daty tych wszystkich wypowiedzi maja rozciaglosc przynajmniej 3 lat.... ale to takie moje ciche przemyslenia.... w uk jestem od niedawna. przez pierwsze dwa m-ce pracowalam na magazynach, przez agencje. pon-pt po jakies 8 lub 9h, w zaleznosci od miejsca, zarabialam cos kolo 200-230F. teraz pracuje dla angielskiej firmy, znalazlam prace sama poprzez normalny proces "cv-rozmowa-czekanie na odpowiedz", stawka minimalna, 35h tygodniowo. wiem, ze to nie jest duzo. czasem wyplate mam mniejsza niz przy pracy na magazynach, ale standard pracy i psychiczne odczucia zmienily sie na lepsze. mieszkamy we dwoje. wynajmujemy mieszkanie 1bed za 480/mc (nowe budownictwo, fajny standard, bezpieczna dzielnica, blisko centrum miasta), a jesli chodzi o utrzymanie to wiemy co gdzie kupowac, mamy swoje ulubione punkty ze sprawdzonymi produktami. nie jestem osoba rozrzutna, ale tez nie naleze do skarpetowych ciulaczy, ktorych jest mnostwo na wyspach. udaje nam sie cos odlozyc. wedlug mnie nawet taki "poczatkujacy" emigrant jest w stanie cos odlozyc... wiele zalezy od gospodarnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do BloosomHills
A gdzie mieszkacie? Bo to duza roznica! W samym Londynie ceny za wynajem zaczynaja sie od 800 funtow za one bedroom (jednopokojowe) + oczywiscie do tego wszystkie rachunki (woda, prad, gaz, council tax, tv, internet, telefon), wiec suma wychodzi bardzo duza, ale niestety takie sa realia. Zreszta w wiekszych miastach tez nie sa tanie te mieszkanie, w Readingu, Manchesterze itd. 200-220 funtow tygodniowo to bardzo, bardzo mala wyplata, szczegolnie jak na obecne czasy! W Londynie jest to na bardzo skromne zycie, wrecz nedzne, a poza Londynem, no coz tez nie ma rewelacji, ze stac Cie na wszystko, to niemoliwe! Przezyjesz, ale prosze nie piszcie glupot jak to cudownie i kolorowo jest w Anglii za 900 funtow miesiecznie netto czy nawet mniej. No ludzie!!! Mozna zyc normalnie, nie jezdzic na wakacje, nie jadac kawioru, kupowac ubrania na promocjach, ale szalenstw za 220 to nie ma...Gdybym ja z moim mezem miala takie zarobki to nie wiem, ale chyba nie mialoby to sensu, z dzieckiem w poloju sie gniezdzic nie da, glodzic sie tez nie mam zamiaru i tak dalej. Zyjemy NORMALNIE ( male mieszkanie w stolicy, jedzenie kupujemy rozsadnie i w supermarketach czy na targach, nie jezdzimy na wakacje, jedynie 1-2 razy w roku do Polski, nie mamy nalogow, ubrania, buty, jakis sprzet kupujemy 1-2 razy do roku, tylko jak sa jakies wyprzedaze itd.), a widze ile idzie na wszystko. Gdzie do tego jeszcze rachunki, samochod (jest nam potrzebny niestety), bilety, ktore jak wiadomo tez sa bardzo drogie...Nikt nie zarzuci mi niegospodarnosci czy rozrzutnosci! Na czym sie dalo zaoszczedzamy, a i tak miesiecznie kwota na zycie przeznaczana jest dosc spora. Tak samo maja znajomi. Sa tutaj po pare lat i choc owszem nie pracuja za marne 220 tygodniowo, bo razem (maz i zona) maja ok.3500-4000funtow miesiecznie to po oplaceniu kredytu na dom, rachunkow, jedzenia, niani i calej reszty tez az tak duzo im nie zostaje, na pewno nie udaloby sie im zyc za 220/tyg, z 2 dzieci, no i nawet poza Londynem...Takich przykladow moge mnozyc...Cudow za male wyplaty nie ma. Za najnizsza chocbys mie wiem co robil nie ma takich szabs by starczalo na wszystko i na zycie na poziomie (typu wakacje, dobre jedzenie, rzeczy, oszczedzanie). Co innego gdy mowimy o sredniej krajowej...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam z manchesteru
blossom hills jestes tu jeszcze? bedziesz? szukam kogos z manchesteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obowiązkowym rekwizytem przed takimi wyjazdami jest z pewnością dowód kolekcjonerski, tego typu jak produkują na clubcard.com.pl . Na obczyźnie może nastąpić wiele sytuacji, kiedy taki dokumencik okaże się na wagę złota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z żoną odkąd wyjechaliśmy do UK korzystamy ze strony fastidcard.com , zamówiliśmy sobie eleganckie dokumenciki kolekcjonerskie, które przydały się już nie raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×