czy Wy tez nie potraficie byc soba przy facecie, na ktorym Wam zalezy?

czy tylko ja tak mam? po prostu nie umiem, wychodze na jakas bezcharakterna i nudna. a jak na nikimw poblizu mi nie zalezy,to zachowuje sie wrecz czasami nie tak jakbyum chciala, ale pomijajac to, jestem po prostu wyluzowana i zauwazylam, ze wtedy faceci zwracaja na mnie uwage, sa mna zianteresowani, chociazby jako kolezanka. co robic, by i przy NIM byc soba?

wyluzuj, nie angażuj sie tak

zawsze jestem soba

"bezcharakterna i nudna"? Gdybyś nie była, to nie zachowywałabyś się tak.

ale nie jestemy jeszcze razem, on mi sie po prostu podoba;) i jak znajde w koncu faceta, ktory mi zawroci w glowie, to wlansie tak sie zachowuje,po prostu zalezy mi. a jak spotykam sie z facetami, na ktorych mi zalezy i nie obchodzi mnie zbytnio, czynam wyjdzie, czy nie, to wtedy oni sa wtedy mna zainterssownai. wszystko znma w teorii, ze trzeba sie wyluzowac, ale to cizko:)

moze jestem bezcharakterna i nudna, ale chcialabym sie tak podobac tym na ktorych mi zalezy, jak tym facetom, na ktorych mi nie zalezy:D

dziewczyny, dajcie pare raz niedoswiadczonej koelzance;) naprade nie spinacie sie przy facecie na ktorym Wam zalezy? nie wazycie prawie kazdego slowa, nie brakuje tematow do rozmow? a to wszystko wynika z tego, ze chcecie mu sie po prostu spodobac, a efekt wychodzi zuplenie odwrotny...