Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paaanikaaaaaraaaaa

Głupi przypadek...

Polecane posty

Gość Paaanikaaaaaraaaaa

Witam.. Miałam ostatnio bardzo głupi przypadek i mam kilka pytań, na które może któraś z Was będzie znała odpowiedź.. Więc... Półtora tygodni temu współżyłam z chłopakiem.. Z faktu że skończyły mi się tabletki, zabezpieczyliśmy się prezerwatywą. Kiedy chłopak dochodził to na wszelki wypadek wyjmuje ze mnie członek, na wszelki wypadek jak by z prezerwatywa było cos nie tak. Do tej pory było ok. Aż do poprzedniego poniedziałku. Chłopak w trakcie dojścia wyszedł ze mnie i nagle zauważył, że sperma kapie na łóżko.. Okazło się, że prezerwatywa pękła.. No i została wizyta u ginekologa i w ciągu 12 godzin od współżycia wzięłam Escapelle. Oczekiwałam na jakiekolwiek krwawienie lub chocby jakis sluz a tu nic nic nic... suchutko.. Ale pomyslalam ze skoro wzielam tabletkie to jest ok. Któregos dnia w ubikacji po jednej "robotce" :) zauwazyłam na muszli końcówke prezerwatywy.... Byłam w szoku.. Przez kilka dni nosiłam to w sobie, pewnie było tam tez kilka plemników.. Od kiedy to wyszło co wieczór, noc i ranek koszmarnie boli mnie podbrzusze, podobnie jak przed okresem... Czy możliwe że przez ten kawałek prezerwatywy tabletka mogla nie zadzialac? Lub moze po tym jak tabletka zadzialala to prezerwatywa sie otworzyla i dopiero wylecialy plemniki?? Czy to wogóle możliwe? Chłopak mnie wysmiewa ale ja jestem taka panikara ze szok.. Dlatego wole spytac, moze ktos mial taki glupi przypadek? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×