Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moniaa51

zostawił Mnie

Polecane posty

Gość moniaa51

Witam Od razu na poczatku zaznacze ze nie jestem jakas smarkula, mam 24 lata i dwa zwiazki za soba....ale zaczen od poczatku!! Kiedy ponad rok temu rozstałam sie z chłopakiem po 8 latach zwiazku i mieszkania razem poznałam cudownego mezczyzne,wydawalo Mi sie wtedy ze to przeznaczenie i cos wyjatkowego.Zabiegalam o jego wzgledy od poczatku to ja pojechalam 60 km tylko po to by sie z nim spotkac pierwszy raz.Potem sprawy nabrały szybkiego tempa, jezdzilam do niego praktycznie caly czas Ja on zadko kiedy przyjezdzal....po 4 miesiacach znajomosci zrezygnowalam z wynajmowanego mieszkania w moim miescie by mu pomoc stanac na nogi i otworzyc firme...wyprowadzilam sie do niego bo mieszkal w domku i wydawalo mi sie ze tak bedzie nam prosciej nie ponoszac oplat za moje mieszkanie,zycie itd...zostawilam tu wszystko rodzine znajomych...na poczatku bylo pieknie nie przeszkadzalo mi nawet to ze dojezdzalam te 60 km do pracy...bylam na kazde jego zawolanie.on zaczal pracowac z dala od domu wiec nie bylo go calymi tygodniami wracal tylko na weekendy i zazwyczaj zawsze gdzies wychodzil a to do brata a to do innej pracy nigdy go dla mnie nie bylo...jak prosilam tlumaczylam to mowil ze jestem zaborcza itd...czesto sie klocilismy Ja kilka razy powiedzialam ze odchodze a potem przepraszalam i mowilam ze to w nerwach ze wcale tego nie chce...zrezygnowalam z pracy w swoim miescie i znalazlam prace tam bo dojazdy zaczely nas finansowo wykanczac...bardzo mu pomoglam finansowo, dolozylam sie do samochodu,zapozyczylam u rodziny by mogl oplacic wszystkie swoje rachunki i mial na biezace potrzeby nieraz nie placac przy tym swoich rachunkow...nigdy nie wypominalam bo uwazalam ze tak powinnam skoro chcemy byc razem....byly rozmowy o przyszlym zyciu ,rozbudowie domu itd....klotnie dalej sie zdarzaly ale juz mniej.ktoregos dnia wieczorem poprosil bym zawiozla go do knajpy bo jumowil sie na piwo z kumplami wiec powiedzialam ze nie ma sprawy...zawiozlam wrocilam do domu poszlam spac.wrocil o polnocy obudzil mnie pocalunkiem..kochalismy sie jak szaleniii..a drugiego dnia rano kazal mi sie spakowac i wyniesc z jego domu powiedzial ze nie byl szczesliwy...ja sie ponizalam blagalam rosilam by dal jeszcze szanse ze go kocham a on mi na to ze jestem psychicznie chora bo inna po tym jakby jej powiedzial ze ma sie wyniesc poszlaby a ja blagam prawie o szanse....w koncu sie wyprowadzilam ale pisalam jeszcz dzwonilam do niego do jego mamy kumpli zadzwonilam nawet do bylej dziewczyny wiem glupio zobilam...ostatni sms jaki od niego dostalam byl typu nie mamy juz o czym gadac!!skoncz wydzwaniac do wszystkich daj ludziom spokojnie zyc zacznij wszystko od nowa i mnie pozwol na to samo...odpisalam ze wiecej nie napisze bo go bardzo kocham i jego szczescie wazniejsze jest dla mnie od mojego...od tego czasu sie nie odezwalam juz ani razu ale cierpie strasznie dalej go bardzo kocham i mam nadzieje caly czas ze sie odezwie zrozumie i wroci.Od rozstania mijaja 2 tygodnie a od ostatniego smsa tydzien..pomozcie olac to czy walczyc bo wiem ze to byla dla mnie milosc mojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale jestes głupia
w życiu bym się tak nie poniżała dla faceta :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to byla najwieksza
wtopa twojego zycia nigdy nie poswiecaj sie dla szmaciarza ... zapamietaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poświeciłam sie bardzo ale dalej nie uwazam by byl szmaciarzem.Mojej winy tez duzo bylo...Moze za bardzo pokazalam ze mi zalezy,ze moze na mnie liczyc,ze jestem na kazde zawolanie.znalazlam prace w jwgo miejscowosci i teraz po wyprowadzce od niego zostalam w wynajetym pokoju calkiem sama.po pracy po prostu niewiem co mam ze soba robic...dalej Mi na nim bardzo zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajny dupek i tyle
wykorzystal naiwną a ty jeszcze piszesz, ze ci na nim zalezy ... na kim ??? wez sie dziewczyno ogarnij !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie potrafie byc sama a teraz jestem zupelnie...bez znajomych rodziny nikogo kompletnie...tylko praca trzyma mnie przy zyciu ale po tym jak wracam do pustego malego pokoiku odechciewa Mi sie zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glupia cipa bo co??bo zaufalam,zakochalam sie, chcialam z kims dzielic cale zycie i zrobilabym dla kogos wszystko!!jesli za to to przepraszam ze jak kocham to daje z siebie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z takim podejsciem
to jeszcze nie raz i nie jeden zrobi cie w ciula za dużo sie naczytalaś o romantycznej milosci zycie jest niestety inne jak tego nie zrozumiesz to po tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawno temuu
no wariatka a za co ty go tak kochalas ???? to palant jakis 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martiina
moniaa51 brak mi słów ręce mi opadły... to chyba wszystko za szybko się toczyło co Ty sobie wyobrażałaś ? ja jestem młodsza ale mam więcej rozumu w głowie. I jeszcze te błaganie... O co Ty chcesz jeszcze walczyć? Skoro on uważa że masz coś nie tak z deklem... Sorry ale nie da się tego inaczej nazwać... Trzeba było mu oddać wszystko po kilku miesiącach, on tylko czekał na taką łatwowierną kobietę.. :o:O:O:O:O:O:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się poniżyłaś ,nie pozostaje ci nic innego jak olać go i ułożyć sobie życie od nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbuje zaczac wszystko od nowa ale jak??z dala od wszystkich sama w obcym miescie i do tego jego miescie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martiina
moniaa51 to poszukaj pracy w swoim mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aswnatka
powiedz ze ma ci oddac kase teraz zobaczysz jak zmieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na początek to powinien
wyskoczyc z kasy potem powinnaś zapierdolic łapciuchowi takiego kopa zeby doleciał na marsa potem umyj dobrze stope po tym syfie i zacznij życ od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praca ktora mam jest praca ktora Mnie satysfakconuje i cieszy.Juz raz zrezygnowalam z pracy dla Niego a z praca ciezko wiec napewno ostatnia rzecz jakiej chce to zmiana pracy.Kase chcialam ale on nie odpisuje na Moje smsy nie odbiera telefonów a osobiscie nie mam zamiaru sie fatygowac!!Zreszta nikt z jego rodziny i znajomych nie odbiera Moich tel i nie odpowiada na smsy wiec przestalam probowac czegokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje
Tobie, a rozumiem Cie doskonale, bo ja tez potrafie wiele poswiecic dla faceta i tez jestem tak dobra jak Ty i tez juz nie raz dostalam po tylku:/ ale czlowieka nie da sie zmienic, tzn nas sie nie da zmienic ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syjsyjsy
bardzo ci współczuję. łatwo jest kogoś ocenić stojąc z boku i skomentować, żektoś postąił głupio lub naiwnie. nikt z was kto komentuje nie wie jak postąpiłby na miejscu autorki, wam się może tylko wydawać, że wiecie a wydaje wam się, że wybralibyście z pewnością jedynie słuszną drogę czyli rozpoczelibyście nowe życie mając gdzieś takiego faceta. no ale właśnie, wydaje wam się, więc bądźcie chociaż trochę wyrozumiali dla ziewczyny, która jest w wyjątkowo ciężkiej sytuacji. mogę ci tylko poradzić jedno - wiem, że będzie ciężko ale spróbuj - nie dzowń do niego i nie pisz smsów. jasno ci powiedział,że poniżasz się błagając by dał ci jeszcze szansę. więc nie poniżaj się, staraj się trzymać i za żadne skarby świata nie odzywaj się, nie chodź tam gdzie go możesz spotkać, nie oglądaj zdjęć, nie czytaj smsów, nie słuchaj dołujacej muzyki nie rób niczego co wiąże się z nim. staraj się zająć jakoś sobą. poszukam pracy w swoim mieście, porozglądaj się za nowym mieszkaniem, moze pojedź na weekend do domu albo do koleżanki. pomimo, że będzie ciężko postaraj się wytrzymać. poza tym może się zdarzyć wszystko, kto wie, a może zatęskni, doceni.ale na razie skup się na sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziekuje za ta odpowiedz.Faktycznie jest mi ciezko.Pokoj znalazlam w miasteczku obok, do Jego miasta nie jezdze staram sie nie sluchac dolujacej muzy,zdjecia wykasowalam, smsy tez a od jakiegos czasu rowniez nie dzwonie nie pisze i nie kontaktuje sie z nikim z jego otoczenia...Pracy naprawde nie chce szukac nowej bo w tej czuje sie spelniona a i osoby z pracy pomogly w znalezieniu mieszkania itd...w weekendy jezdze do rodzinnego miasta spotykam sie ze znajomymi, rodzina i wtedy jest ok, najgorzej jak wracam po pracy do malego pustego pokoiku narazie bez telewizjii internetu to wracaja wszystkie chcwile z nim spedzone,jego slowa usmiech dotyk najpiekniejsze na swiecie oczy ktore kiedys kochaly podobno tak bardzo!!ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od samego początku pokazałaś, że Tobie zależy, facet powinien do Ciebie przyjechac, skoro chciał CIĘ poznac, Ty latałaś, usługiwałaś mu, on to wykorzystywał, nigdzie nie napisałaś jak to on się starał.. raz się z Tobą kocha, rano Ci się każe wynosic, tak bez wytłumaczenia??/ moim zdaniem tu jest jakiś inny problem.. nie narzucaj się, chociaz wiem jak może byc ciężko ;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×