Dzieczyny jak to u Was jest, bo już sama nie wiem.

Mój facet w niczym mi nie pomaga. Już sama nie wiem co mam robić. Jesteśmy razem 3 lata, ja mam 28 lat - mieszkam sama, on 29 - mieszka z rodzicami. Kiedyś planowaliśmy, że zamieszkamy razem, ale ja nie byłam pewna. ogólnie ze wszystkim świetnie sobie radzę sama, praca, dom, gotowanie, zakupy, sprzątanie itp. Niestety od 3 tyg. mam noge w gipsie (całą nogę od kostki po sam tyłek) ciężko jest mi sie poruszać, a jak już to o kulach. Przed weekendem majowym poprosilam go zeby pojecha ze mna na wieksze zakupy, bo sama nie jestem w stanie prowadzic samochodu, i ...... prosze się o to do dzisiaj, bo albo mu sie nie cce, albo nie ma zcasu itp. Mam już dość. Chciałam zrobić zakupy spożywcze i nie tylko, bo wiem ze jeszcze z miesiac w domu posiedze, a on ma to w dupie, i jeszcze się smieje ze sama nie daje rady :( Mam ochote powiedziec mu zeby spadal i wiecej na oczy mi sie nie pokazywał.

w tym związku, no gdzie, powinien się tobą opiekować jak sama nie dajesz rady wielu rzec zy zrobic, a nie być jakimś cholernym pasozytem!!!!

To masz nogę w gipsie, a on zamiast pomóc, śmieje się?;//

skoro teraz nie chce ci w niczym pomagac to pozniej tym bardziej sie nie zmieni

tak smieje sie ze wreszcie musze w domu siedziec i ma pewnosc ze nigdzie nie wyjde:( Na codzien jestem dosc zywiolowa osobką, praca, druga praca, czasm spotkanie z przyjaciolka, spacer z psem itd.

meczyc, po co ci to???? jestes szczesliwa w tym "zwiazku"??????????

a po co ci większe zakupy robić? ze złamaną nogą? przez miesiąc będzie uziemniona więc ani same większe zakupy ani sens robienia ich jest nie na miejscu.

jesc cos trzeba, a piszac wieksze zakupy mialam na mysli podstawowe art. spozywcze, jakies mieso ktore moglabym zamrozic, puszki, makarony, wedliny itd. nawet glupia pasta do zebow mi sie konczy i szampon.