zmiana świadka na ostatnią chwilę?

Wkrótce biorę ślub konkordatowy, ale wygląda na to, że świadek mojego narzeczonego nie będzie mógł uczestniczyć w ceremonii. Nie wiemy na pewno, ale mam pytanie: jeżeli na dwa dni przed ślubem okaże się, że on jednak nie może to czy będziemy mogli zmieniać świadka tak na ostatnią chwilę? chyba nie powinno być problemu, ale czy ktoś ma doświadczenie w tym temacie?

zapytaj ksiedza albo w usc tam napewno sa zorientowani

Można ! Moja siostra też zastępowała pierwszego świadka ,dowiedziała się na jeden dzień przed ślubem, musiała tylko leciec z karteczką do spowiedzi.

Byłam świadkową i myślę, że nie powinno być problemu, świadkowie nie są chyba wcześniej zgłaszani, przed ślubem Młodych ksiądz spisywał z nami dane do dokumentów - nasze adresy, czy jesteśmy katolikami, musieliśmy mieć tylko dowody osobiste i nie pamiętam czy kartki ze spowiedzi od Młodych my dawaliśmy czy oni, w każdym razie sami nie musieliśmy mieć karteczek z naszej własnej spowiedzi, przynajmniej ten ksiądz tego nie wymagał, nie wiem jak jest w innych parafiach.

najlepiej dowiedz się w kościele lub usc.ale wydaje mi się że można,ja miałam sam cywilny ślub i świadkowie zostali poproszeni o dowody chwilkę przed ślubem. a jak z kościelnym to nie wiem.a w urzędzie podczas ustalania ślubu nikt nie pytał kto będzie świadkami.

sami zmienialiśmy świadka 3 tygodnie przed ceremonią, bo rzekomo najlepszy kumpel męża wypiął się na nas i oświadczył że nie przyjedzie... koniec końców nawet SMS-a z życzeniami nam nie przesłał z kartkami do spowiedzi tez nie ma problemów, to zależy tylko od widzimisię proboszcza, formalnie świadek ma spełniac dwa wymogi - być pełnoletni i rozumiec język polski; nie musi nawet przystępowac do komunii, nie mówiąc o donoszeniu zaświadczeń od własnego proboszcza - taki wymóg stawia się przyszlym rodzicom chrzestnym, nie świadkom

trzeba tylko powiadomić proboszcza w parafii gdzie bierzecie ślub. Znajomi zmieniali już w trakcie ceremonii, świadek pana młodego utknął w korku bo był wypadek i dotarł dopiero na obiad.

Dziekuje wszystkim za odpowiedzi! Zapytalam w kosciele tak jak radziliscie i ksiadz powiedzial, ze nie byloby problemu, a poradzil jedynie wybrac juz teraz 'zapasowa' osobe zebysmy sie potem nie stresowali na ostatnia chwile pozdrawiam :)