Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość neo.nówka.

Ciąża w łóżku. Jestm tu kobieta, która leżała całą ciążę?

Polecane posty

Gość neo.nówka.

Mam kilka pytań. Jestem w 18 tyg. Ciąża od początku zagrożona- plamienie, skurcze. Od kilku dni twardnienie brzucha przy chodzeniu- zalecenie lekarza to dużo leżeć, nie dźwigać, zero seksu. Jak sobie radzić z bałaganem w domu? Nie mogę już wytrzymać w łóżku. Wcześniej pracowałam z dziećmi- szalona praca, ciągle coś się działo, a teraz ? Jak spędzić resztę ciąży w łóżku? Mój mąż często wyjeżdza w delegacje. Nie radzę sobie sama w domu- z bałaganem, z psem...Jak Wy sobie radziłyście? Proszę o jakieś rady, bo już brakuje mi sił... Z góry dziękuję !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niejedna tu taka jest :) np ja :) kończę 35 tydzień, przeleżałam całą ciążę, jutro idę na wizytę i mam nadzieję dostać już zielone światło na poruszanie się :) Jak sobie radzić? To trudne. Też lubię porządek, ale musiałam odpuścić. Cały czas sobie tłumaczę, że posprzątać jeszcze zdążę, a teraz dziecko jest najważniejsze. Dużo czytałam, oglądałam filmy, grałam w gry na telefonie ;) i siedziałam na allegro ;) To były najdłuższe 35 tyg w moim życiu, ale wszystko się kiedyś kończy. Leżenie też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neo.nówka.
Anik77 a jaki powód leżenia jeśli wolno spytać ? Mi twardnieje brzuch. Biorę no-spę i luteinę. Mam nadzieję, ze wszystko skonczy się pomyślnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw krwawienia, potem skracająca się szyjka no a teraz to już rozwarcie mam na palec. Też byłam na nospie, a na początku brałam duphaston.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to i ja sie przywitam :) Od samego poczatku od 6 tc... mam nakaz leżenia... najpierw (az do 19 tc.) były krwawienia,plamienia ( z przewaga tych pierwszych ) bo odklejalo sie lozysko... Potem bylo twardnienie... rozwarcie... skracajaca sie syzjka... teraz jestem na koncówce 35..i oby wytrzymac do czwartku za tydzien :) od poczatku bylam na duphastonie, cklonaminie i no-spie... odkad zaczely sie twardnienia łykam cordafen... leże ..jakos trzeba sobie radzic..dzidzia najwazniejsza... mam juz jedną córke-- 2 latke wiec latwop nie bylo..ale poronilam jedna ciaze i wiem ile mnie to kosztowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neo.nówka.
Ja właśnie też pierwszą ciążę poroniłam i teraz wariuję z nerwów. Strasznie martwią mnie te twardnienia. Oby wytrwać do końca. Mi jakoś za bardzo nie pomaga ta no-spa. Dodatkowo piję magnez z b6 od 2 dni. Jak leżę to nic mi nie dolega. Wiem, że wszystko z małą dobrze, bo kopie mnie od 16 tyg i kiedy czuję jak się rusza to od razu mi lżej, ale jednak stres nieziemski przeżywam. Nie wiem już czy jechać na oddział czy leżeć w łóżku. Jak myślicie, po jakim czasie brania leków pojechać na oddział jak nie przejdzie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaką nospę bierzesz ? zwykłą czy forte ? ja brałam forte (to to samo co 2 zwykłe )... można brac do 3-4 razy dziennie.... (ja tak bralam za zaleceniem lekarza) bardzo dobrze ze bierzesz magnez ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neo.nówka.
Biorę zwykłą no-spę dwa razy dziennie. Boję się trochę brać tyle leków. Póki co biorę No-spę, luteinę, dopegyt(na nadciśnienie). Lekarz powiedział mi przez tel, że jak nie przejdzie to jechać na oddział ale nie wiem ile czekać aż przejdzie. Dzien, dwa ? Nie dopytałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ciezko mi powiedziec ile czasu moze minąć..wydaje mi sie ze powinno przejsc tego samego dnia..ale mnie jak wyroczni nie traktuj bo nie wiem...ot takie gdybanie... co do faszerowania lekami.. czasami nie ma wyjscia... ja przez pewnien dlugi czas łykalam 3 tabletki 3 xdziennie (duphaston, no-spa forte i cyklonamina ) a dziecko jest (wierze w to bo mialam usg wiele razy przez roznych lekarzy robione) zdrowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja - wygląda na to, że mamy podobny termin porodu :) ja mam na 17 czerwca, ale napewno urodzę wcześniej - choćby z tego względu, że czeka mnie cc. Dostałaś zastrzyki na rozwój płuc malucha? Ja dostałam 3 tyg temu i jestem spokojniejsza dzięki temu. neo.nówka - mnie też no-spa mało pomagała, brałam 3 razy dziennie. Teraz już odstawiłam i prawdę mówiąc nie widzę różnicy. Skoro masz mocne te skurcze jedź na oddział. Są silniejsze leki powstrzymujące skurcze. Ja w drugiej ciąży brałam fenoterol. Też leżałam, ale od 28 tc do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anik... ja mam termin na 10.06 ;) wiec rzeczywiscie podobnie... :) Ja żadnych zastrzykow nie dostałam..zresztą mi zostało mało do donoszenia.. 1,5 tygodnia zaledwie, zreszta ja mam przeczucie ze tak szybko nie urodzę ... ot taka złośliwośc losu chyba mnie czeka...normalnie w kościach to czuje :P a chcialabym urodzic tak jak to było z córką.. po skonczonych 38 tygodniach :) wtedy i terminowo fajnie wychodzi a i dziecko zbyt duze nie będzie :P ale generalnie juz mi ciężko... jak jestem w pozycji stojacej (lub leciutko zgrzeszę wychodząc do sklepu ) to boli mnie już wszystko, pachwiny, krocze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dzisiaj od rana boli mnie podbrzusze jak na @... ale skurczy nie odczuwam zadnych wiec sie nie stresuję .. zreszta treraz dziecko ma ogromne szanse na przezycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja - w czasie, jaki jesteś teraz, urodziłam drugą córę i wszystko było ok. Mała miała 2800g. Więc już chyba możesz odetchnąć :) mnie też już wszystko boli - kręgosłup, pachwiny, nogi... wypatruję końca jak skazaniec wolności ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez wypatruję już końca... z jednej strony już chcialabym rodzić ale za chwile nachodzi mnie myśl ze jjeszcze niech się mala inkubuje oraz strach jak ja sobie dam radę ( bo mam 2latkę w domu :) )... i wiem ze bedzie ciężko, alle dac rade bede sobie musiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz radę, spokojnie :) ja mam dwie córy w domu i też muszę dać radę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też leżałam
Jestem pedantką i ciąża w łóżku to był dla mnie jakiś koszmar. Wszystko mnie dookoła denerwowało, mąż non stop w pracy a po podłodze fruwał kurz. Niestety mój stan nie pozwalał na chodzenie po domu( no poza przejściem się do łazienki) a co dopiero na sprzątanie. Nie chciałam znów trafić do szpitala, więc zasłaniałam okna roletami, żeby nie widzieć brudu:P i leżałam. Słuchałam muzyki i dużo czytałam, nadrobiłam zaległości książkowe za wszystkie czasy. Przyjaciółka donosiła mi książki:)Dziś jestem mamą prawie 5 miesięcznego szkraba i wiem,że warto było tak długo leżeć. Co do leków brałam ich sporo, m.in. słynny fenoterol i dziecko urodziło się zdrowe(oby tak zostało).To trudne dla kobiety, ale my naprawdę jesteśmy silne, zwłaszcza dla naszych maleństw.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×