ksiądz egzorcysta

owca znowu sie rozkreca:O:O:O idz moze na te elektrowstrzasy:P:P:P podlacz sobie gromnice pod prad i wsadz sobie w odbyt:)

to owieczka boza nasza kafeteryjna psychofanka , lubiaca masturbowac sie gromnicami :O:O:O

trzeba miec pryk jak wersalke zeby w tym kraju miec samochod to moje przesmyslenie na dzis tak mysle se :O

ja pierdole czemu nie banuja takich glupich pizd jak gggggggggggggggg??

przeciez to niegrozna psychopatka niech sobie pisze jest sie z czego smiac:):):):):)

szkoda, że potraktowaliście mój problem tak żenująco.

www.mamre.pl tylko nie rozumiem czemu piszesz że kosciół tu ci nie nie pomoże, a szukasz egzorcysty

Nie możesz iść do pierwszego lepszego kościoła, bo nie każdy ks podchodzi do tego dobrze Fakt najlepiej jak byś poszła do katedry i pogadała. ALbo wybierz się na jakąś msze uzdrowieniową taką jak ODnowa w Duchu

Nie możesz iść do pierwszego lepszego kościoła, bo nie każdy ks podchodzi do tego dobrze Fakt najlepiej jak byś poszła do katedry i pogadała. ALbo wybierz się na jakąś msze uzdrowieniową taką jak ODnowa w Duchu

Świetym, Odbywają się takowe np w Częśtochowie, w Kielcach Radomiu, więc W Wawie też napewno. Spróbuj tam porozmawiać z ks, a przez tych Twoich pogromców duchów możesz się jeszcze więcej tego dziadostwa nabawić To poważna sprawa

Dostałam już trochę namiarów, zamierzam jutro podzwonić i umówić się na spotkanie, mam nadzieję, że szybko skontaktuje się z kimś, kto będzie chciał mi pomóc.

P.s wiesz, sama modlitwa na nic się zdała przez ten cały okres czasu, więc obawiam się, że samą modlitwą nie pozbędę się tego co nęka mnie i moją rodzinę, o to mi chodziło.

No wiesz autorko topiku - same dobre rady Ci napisałam. Nawet się sobą pozytywnie zdziwiłam dziś bo w sumie już od rana leciały przekleństwa, a tu nagle jakiś dobry uczynek umiem z siebie WYARTYKUŁOWAĆ. No i zdziwienie. A Ty wiesz - nie bądź taka chytra na mieszkania po starych dziadach i się zainteresuj, że ludzie umierają na drugi raz. I się w tych starych dziadów umarlaków nie zamień bo wiesz - żyje się tylko raz, a potępić się na wieczność przez mieszkanie na strychu gdzieś w starym budownictwie - i to jeszcze bez windy , bez wszystkiego. No to nie jest za mądre moim zdaniem. Ale zdarza się. Przypuszczam, że jak zgredom świeczkę zapalisz i za nimi spluniesz 3 razy (ale im wybacz, że tak Cię straszyli) to sobie pójdą i już. Czego Ci życzę bo czego tu życzyć Tobie? No i idź się przeegzrocyzmuj żebyś np. raka jakiegoś nie łapnęła. Kit tam wie - czy żeby Cię nagła śmierć nie spotkała jak tamtych... i tyle. I zainteresuj się sąsiadami może. Jakich masz miłych sąsiadów.... Samo życie...

Moim zdaniem ten egzrocysta to na pewno dobry pomysł tylko bez Ciebie nie za długo na pewno podziałają jego sztuczki. Trochę i znowu to samo. To Ty się musisz poprawić najbardziej. Przede wszystkim niczym sie nie interesujesz. Ludzie umierają, nic Cię to nie obchodzi. Dobrze, że wiesz w ogóle , że dziadki umarły a tak? Choć niekoniecznie oni muszą straszyć, ale raczej oni bo kto... Pozdrawiam

wiem naprawdę co czujesz bo sama mam taki problem.

ggggggggggggggggggggggggg a ty jesteś Bogiem , że wiesz że to dziadki ją straszą? Jeśli coś takiego się dzieje to jest to dręczenie złego, lub też jakaś dusza prosi o pomoc ,o modlitwę. Naprawdę żadna modlitwa nie idzie na marnę.

Mnie sie wydaje że mam tzw. 6 zmysł. POZA TYM już się tu rozpisywałam, że widziałam diabła to wiem jak on działa. Wiem dużo o diable. No cóz... jest tylko jedna rada by się dowiedzieć czy mam rację czy nie - wypróbować moje rady {kwiatek]

+++++++++++............. gdyby to było inne miejsce , to napisała bym ci o tej Odnowie. Dobrze by było jak byś się z całą rodziną udała ...

Uważasz , że straszenie to prośba o modlitwę? Tak - ale zależy jak. Napisała, że jak się wchodzi do jej domu to jest coś dziwnego i kazdy ucieka. To nie jest prośba o modlitwę.

Może wiecie - starczyło żeby sie CIUT interesowała dziadkami i wiecie od razu wiedziała, że umarli , pomodliła się za nich i by sobie poszli. A tak? Po czasie się dowiedziała, a jakie ma myśli wobec nich? Na pewno czekała i czekała na to mieszkanie, a jak czekała tak by teraz nim trzasnęła, nie? Niby dla dzieci a teraz dzieci kupka strachu. I tyle z całości. A może wystarczyło sie od razu po prostu pomodlić za zmarłe dusze i byłby spokój?

Dobrze ,że wiesz o diable, ja też dużo wiem i żałuję Mam teraz przez to problemy Jeden egzorcysta powiedział mi że nie nalezy igrać z diabłem! Mam 18 lat , 4 lata temu przeprowadziłam sie z pewnego miejsca, prawie całe moje życie w tym miejcu w piwnicy cały czas coś stukało, jakby kuło w ściane nocą, i każdy się bał, jak tata schodził w tymczasie to cichło,,,Rodzice modlili się za tą dusze i pomogło. Teraz mieszkam na wsi w nwym domy . Od listopada do lutego też mnie jak ty to nazywasz straszyło. I tylko modlitwa pomogła Czy jakbyś zobaczyła kogoś w nocy obcego w pokoju to cieszyłabys się czy czułabyś strach? Przecież to normalne że cżłowiek boi się, a jak się taka dusza ukazuje , albo oddaje jakies odglosy to czlowiek boi się...

Jutro jest dobra data słuchajcie - 13 maja. 13 maja są objawienia fatimskie - weź no autorka wątku i pomódl się rózaniec w tym Twoim nawiedzonym mieszkaniu. Powinien pójść. Albo jakiś ezgorcyzm do Maryji - 13 maja powinien się wynieść. A 14 może wrócić choć nie powienien. Na pewno nie chodzisz do kościoła autorko topiku bo by się wyniósł po 1 majowym na przykład. A także nie wiem czy byś na strych z dziećmi poszła mieszkać gdybyś więcej do kościoła chodziła - SZCZERZE PISZĘ. Chodzi mi o ROZUMNE chodzenie do kościoła a nie bezmózgie...

to może byc również dręczenie złego, ale nie będę się w to zagłebiać, bo o te rzeczy nie warto się spierac dobranoc:)

Nie z diabłem nie wolno igrać bo nie ma szans. To po pierwsze. To są igraszki z bestią. Proszę bardzo - kto chce to może. No nic. Powiem wam jednak, że zawsze należy mieć na uwadze to, że Bog też pozostaje Bogiem i jedyne co można w takim przypadku to się pomodlić po prostu o litość. Boże ulituj się nade mną i moją rodziną , żeby te maszakary sobie poszły. Też powinno zadziałać. No a jak to nie zadzaiała to ksiądz. Uważam, ze dużo ludzi za często po księży lata. Bóg jest jedną litością i jak nic nie skutkuje to po prostu 3 słowa Boże ulituj się. Dosłownie. I w moim wypadku zadziałało. Rózaniec nie zawsze działa, ale to powinno. Zawsze to zostaje, a tak to tam - można pimpać 100 modlitw i nic.

Powiem wam jak tak piszę - radźcie sobie sami ludzie bo dziś ci ksieża egzorcyści to takie wszystko jakieś nie wiem - niemrawe jak dla mnie. Mało kto w diabła dziś wierzy, a w śmierć? W nieśmiertelność ludzie wierzą? Nilkt się nie zastanawia nad śmiercią i co dalej. To tyle. A Bóg jest niezmienny - jest sobie Bogiem - trzeba Go błagać o litość, a nuż widelec starczy. A jak nie to nie - to inaczej trzeba kombinowac. No to wtedy egzrocysta. Tylko trzeba Z POKORĄ prosić, a nie ŻADAĆ. ŻADAĆ to Bóg może. Ludziom często się myli pokora z żądaniem i dlatego marne mają efekty. Plus wielość grzechów ich najróżniejszych (oczywiście oni sami są idealni, nie) i taki koniec jaki jest. Straszy rok i basta :(

Np jutro może pomodlić się różaniec i np. o 15.00 koronkę się pomodlić i to ma silne modlitwy. No a poza tym uważac i najlepiej odymić wszystko. I powinien iść. I źle nie myśleć o tych dziadkach bo znowu ich ściągnie. A tak? Może pójdą .

No i to się tak wyczuwa , że jak ksiedza jeszcze wezwie to se pójdzie. Tylko wiecie - ludzie idą po ksiedza a sami to samo. To nie pomoże - najpierw trochę mojej poprawy i pokory i poźniej reszta. Bo tak na 5 minut i znowu to samo. No bo jak? A jak nie przestanie tych dziadów nienawidzić to znowu to samo. Jeszcze jakiś płacz dziecka - może im umarło? Kit wie...

Powiem wam, że po takich przeżyciach to KTO WIE czy nie najlepiej sie wynieść do następnego mieszkania w nowym budownictwie, nie? No ale... życie jest jakie jest - może Zły pójdzie? Czego autorce życzę. Mnie też porwało aż w domu gdzie mieszkam i mam to gdzieś już - ale to wszystko przez to, że ten dom tez miał bć dawno odymiony, a tak? Czułam , że ktos do mnie podchodzi i już było za późno na cokolwiek. A póżniej też rok się bałam równo. Taką miałam przygodę też w życiu. A mówią , że nie ma diabła jest , jest :(