Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kmlfdmfldmfsd

Co sądzicie o kobietach waszych byłych?

Polecane posty

Gość kmlfdmfldmfsd

Co sądzicie o kobietach waszych byłych lub facetów, z którymi nie możecie być? Ja i on mieszkamy w innych krajach, on jakiś czas temu związał się z pewną kobietą, a ja po prostu nie mogę na nią patrzeć, tak na mnie działa :O Mam powodzenie, lubię siebie, więc nie chodzi o kompleksy czy wygląd, tylko wkurwia mnie, że to ona go ma :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmlfdmfldmfsd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to normalne uczucie, bo byłaś z nim związana... ja osobiście tego nie przechodziłam, bo byłam pewna swojej decyzji o rozstaniu i życzyłam mu jak najlepiej. mimo, że nie lubiłam tej dziewczyny bo zachowywała się jak damulka to jej tego nie okazywałam. za to ona.... znienawidzila mnie bo nie spodziewała się że wyglądam jak wyglądam i jestem miła. myślała że jestem jakimś rozwrzeszczanym pasztetem :) moja sympatia doprowadzała ją do szału a ja z tego korzystałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmlfdmfldmfsd
Zawsze szczery - twoja stopka mówi wszytko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczery, ale o co Ci chodzi :) ja jestem kobietą ale uważam, że niektóre kobiety same są w stanie siebie zniszczyć, to po co się wysilać... wystarczy im tego nie utrudniać :) chyba powinnam się urodzić facetem z takim myśleniem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adgdadch
Dziewczyny schodzą na psy normalnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj szczery czepiasz się :P skoro ona mnie nie znosi z zasady to ja jej tylko pomagam pielęgnować tę swoją nienawiść :) ja nie mam powodów żeby być dla niej wredną, więc ja robie swoje a ona wpada w szał :) cóż ja mogę na to poradzić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj zawsze szczerku
nie pisze sie mi,tylko mnie :D pamietaj o tym nastepnym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak poprawiasz to rób to dobrz
e. O co mi chodzi? - to jest właśnie poprawnie. Mnie, to może coś boleć, może mnie nie obchodzić coś itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serrenadda
Właściwie nic o niej nie sądzę. Nic konkretnego. Jest niebrzydka. Daleko jej do piękności ale ma sympatyczną buzię i wygląda na szczerze zakochaną. Wygląda również na starszą od niego. Powiedziałabym, że o jakieś 4-5 lat. Ale chyba im to nie przeszkadza bo tworzą udane małżeństwo. Generalnie ani mnie ziębi ani grzeje. Podobnie zresztą jak On sam. Może by mnie obchodziło, gdybym była w nim jakoś szaleńczo zakochana... ale prawda jest taka, że to ja zakończyłam nasz 3 letni związek bo... poznałam mojego obecnego męża, z którym jestem 8 lat. Zakochałam się i były z dnia na dzień przestał się liczyć. Więc skoro On mi wisi od bardzo, bardzo dawna to co mnie obchodzi jego kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie sądzę, nie interesuję się eksami ani ich kobietami... Może dlatego, że to ja kończyłam związki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem o pierwszej miłości
Gdy byłam gówniarą (14-15 lat) strasznie zakochałam się w dalekim kuzynie (siódma woda po kisielu) starszym o siedem lat, który ze względu na pewne okoliczności bardzo często przebywał w naszym domu. Po jakimś roku tej mojej wielkiej, platonicznej miłości dowiedziałam się że on się żeni. Myślałam, że umrę a ją to znienawidzę do końca życia. Oczywiście on zaprosił mnie i rodziców na wesele. Już przed weselem przedstawił nam swoją narzeczoną i okazało się, że ona była bardzo przyjaźnie nastawiona do nas (sama była sierotą), szczególnie do mnie. Może coś wyczuła? Nie wiem, w każdym razie już wkrótce ją wprost uwielbiałam i nie mogłam jej bruździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotruskawkowy deserek
To tak jak w moim przypadku,moj byly maz zwiazal sie z laska poznana w agencji towarzyskiej,rowniez rznela gwiazde,i robila mu straszne sceny zazdrosci o mnie....pomimo ze byl paskudnie brzydki,a gdy oboje poznali mojego nowego faceta,super przystojnego to oboje zgrzytali zebami,ha,ha,ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie rozumiem dlaczego obecne kobiety są zazdrosne o byłe.... przecież poprzednie związki były już zakończone to o co się wściekać, ale cóż skoro mają taką potrzebę to trzeba im na to pozwolić, same sobie szkodzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr2301
Ale wiesz ja rozmawialem z kolezankami jakis czas temu na ten wlasnie temat. i stwierdzily ze zostawily swoich chlopakow ale jednak gdy oni znajda sobie nowe dziewczyny bedzie je to bolec i juz od wejscia negatywnie beda podchodzic do tych dziewczyn.Taka kobieca natura juz cos bylo ich mimo ze same to zostawily to najlepiej zeby nikogo ta osoba nie znalazla a byla sama i rozmyslala o nich.Nawet moja byla ktora tez mnie zostawila powiedziala mi ze jesli znajde sobie dziewczyne to bedzie bardzo ja to bolec itp...Smieszne to jest ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Tobą, ale ja właśnie tego nie potrafię zrozumieć. Jestem kobietą, a sama kobiet nie rozumiem czasami. Są dla mnie trochę za skomplikowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecne moich byłych sa dla nie tak samo niewazne jak sami byli, ja jestem za to przez nie szczerze nielubiana;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitka kiteczkaaaaa
mialam kilku chlopakow powaznych, a teraz mam narzeczonego. Ci z ktorymi juz nie jestem maja nowe dziewczyny, zony (ku scislosci az tak wielu ich nie bylo - 3 - 4), a moj obecny ma ex dziewczyny. Generalnie uwazam, ze sa wartosciowymi osobami. zdecydowana wiekszosc z nich bardzo ladna, wyksztalcona i kuluralna. nigdy nie mialam zadnych problemow z innymi kobietami. Moje rozstania byly na stopie przyjacielksiej i zawsze bylam zapoznawana z nastepnymi partnerkami, na szczescie tez na tyle kulturalnymi i normlanymi, ze nigdy nie robily mi zadnych scen tylko za to ze jestem ex. Uwazam ze nasze stosunki sa zupelnie normlane i nie ma zadnych antypatii. poza jednym wyjatkiem. jedna z ex mojego narzeczonego, ale to dlatego ze ona akurat nie ma klasy i wlasnie nienawidzi mnie tylko za to, ze zwiazalam z jej bylym chlopakiem. wiem ze tylko za to, bo kiedys sie nawet kolegowalysmy. Szkoda mi, ze jej sloma z butow wystaje. ale nic na to nie poradze. Uwazam, ze to z jakimi kobietami sie spotykal facet wiele swiadczy o nim samym. Dlatego dobrze jest jesli nasi byli panowie wybieraja sobie dobre kobiety, a nasi obecni panowie mieli dobre dobre kobiety, a nie wiesniary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja co prawda nie poznałam kobiety mojego ex narzeczonego, ale sporo od niego słyszałam i widziałam kilka jej fotek. Generalnie mądra, wywarzona kobieta, dużo lepszy materiał na żonę dla niego. I szczerze kibicuję, żeby im się udało przez wzgląd na uczucie, które łączyło mnie z eksem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok ja zaraz spadam
ja sie cieszę ,że od mojego byłego się uwolniłam :) raz ta laskę widziałam... teraz jego żonka bo wpadli :P świnka peggy z mapetów to "miss figury i urody" przy niej zebrało mnie na śmiech (hahahaha) i naprawdę dopiero przejrzałam na oczy :P pierwsza lepsza co mu nogi rozłożyła i wpadli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szalona matrona - takie tematy zazwyczaj zakładają psy ogrodnika... Wystarczy popatrzeć na 'świnkę piggy' :o A może dziewczyna ma świetny charakter i on dlatego z nią jest? Woli brzydszą, a kochańszą i milszą, niż eks którą ma w dupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggfgfgfgfgfgf
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaLubisia
Hm, Chłopak nr 1. Miałam wyrzuty sumienia po rozstaniu z nim bo wiem, ze za mna długo tesknil, kiedy zaczal sie z kims spotykac to sie szczerze ucieszylam. Nie widziałam jej ale wyobrażam ją sobie jak najlepiej. Mam nadzieję, że są szczęśliwi. Nie wiem, bo taktownie zniknęłam z horyzontu ;P chłopak nr 2. Niestety jego "była" okazała sie być też "obecną" a więc jest pewnie teraz z nim nadal. Hm. Gość był pokrętnym draniem i oszukał nas obie i zranił bardzo dotkliwie. Będąc z nim nie wiedziałam, ze kogos ma. Po prostu mnie oklamal. Nie wiem tylko czy ona o tym wie. Byc moze uwaza, ze jestem z tych, co to chetnie rozbijaja zwiazki. Bardzo mi przykro ze moze tak o mnie myslec. Jesli bedzie okazja to jej o tym powiem. Choc moje kolezanki i koledzy jej nie lubia ja, byc moze z poczucia winy, i z poczucia solidarnosci (w koncu obie jechalysmy na jednym wozku) czuje do niej sympatię. Mam nadzieje, ze uwolni sie od tego krętacza jak najszybciej. chłopak nr 3. Zakończyłam związek bo zachowywał sie jakby mu nie zalezalo. Czulam sie po zakonczeniu bardoz dobrze i nie zalowalam. On sobie nową znalazl baaardzo szybko bo po 2 miesiacach, po pol roku sie zareczyli i po roku znajomosci wzieli slub. Jest niezbyt urodziwa ale ma to, czego on potrzebowal i czego nie mial we mnie. Duzo pewnosci siebie:) Poznalam ją i nie zrobila na mnie dobrego wrazenia. Karierowiczka, zadufana w sobie i arogancka nie tylko wobec mnie ale tez wobec moich znajomych. Nie usmiechnela sie ani razu i sama pierwsza nie zagadala. Jest tez mozliwosc, ze jest zazdrosna. Nie zdziwilabym sie, bo moj ex mial tendencje do zameczania opowiesciami o swoich bylych. Mnie to robil wiec pewnie i jej. A same pewnie wiecie ze to sztucznie podsyca w kobietach zazdrosc. Mysle, ze odczuwa do mnie niechec ale wcale jej tego nie mam za zle i nie zycze jej zle. Mysle, ze do siebie pasuja. Z nim kontaktu nie mam zadnego. Bardzo rzadko o nich myślę , tylko kiedy się gdzieś spotkamy. A spotykamy sie rzadko, raz na rok/dwa. Myślę, że mam spokój dlatego, że zawsze byłam w pełni gotowa na rozstanie. Wiedzialam czemu to robie i co bedzie dalej. Byli przestali byc fizycznie i emocjonalnie czescia mojego zycia. Dlatego nie mecza mnie juz zadne żale :) i to tyle, pozdrawiam wsjech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja traktuję swoją byłą z szacunkiem :) nie mam do niej żadnych pretensji chociaż to ona ze mną zerwała po ponad roku. Spotykam ją raz na jakiś czas na mieście :) jest spoko :) tylko że ja strasznie tęsknię choć było to już ponad 2 lata temu :/ ... Niestety ona nie chce zemną utrzymywać kontaktu :] Życie jest okrutne :p ale trzeba żyć dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekhm....
a mnie to nie interesuje mam narzeczonego z ktorym jestem szczesliwa i w dupie mam bylych nie istnieja dla mnie a tym bardziej jakies ich nowe kobiety o ktorych i tak nie wiem bo sie tym nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekhm....
Ona.. o boziu zmien to zdjecie w stopce ..... a mialam cie za ladna kobiete :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość retgrtvgv
Ona...! Jaki paszczur! Hahahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×