Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kmlfdmfldmfsd

Co sądzicie o kobietach waszych byłych?

Polecane posty

Gość Samanthełe
więc ja powiem też, co sądzę o laskach moich byłych :D pierwszy mój facet to był dżentelmen z klasa, prawdziwy mężczyzna, przystojny, wysportowany, mądry, wykształcony, inteligentny, zaradny, przebojowy, zabawny - ideał. Dziewczyna, którą miał przede mną - zarozumiała, przemądrzała, wredna, arogancka siksa, rok młodsza ode mnie, bogata i rozpieszczona gówniara, której się poprzewracało we łbie. Zerwał z nią i później był ze mną. Dziewczyna, którą miał po mnie - piękna, zgrabna, mądra, ambitna, zdolna, kulturalna - po prostu dama. :) Później się trochę zmienił... i jego kolejna dziewczyna była już raczej zupałnie zwyczajna, szara myszka. Z drugim facetem byłam tylko dlatego, że starał się o mnie 2 lata, bo tak mu na mnie zależało. Jeśli chodzi o wygląd - zupełnie mi się nie podobał. Charakter - był zabawny, miał poczucie humoru, ale nie był już błyskotliwy, albo jakoś szalenie inteligentny.. miał ogromną wiedzę w niektórych dziedzinach, wiedział wszystko o tym, co go interesowało. Kiedy go poznałam był gruby i zaniedbany... troche mnie odpychały jego obleśne żarty, których go szybko oduczyłam. Podczas związku ze mną schudł 20kg, zaczął uprawiać regularnie sporty i trzyma się jakiejś diety. Diametralnie zmienił styl ubierania i fryzurę(dzięki wspólnym zakupom i wymianie poglądów na temat naszych upodobań). Jego pierwsza dziewczyna - gruba, niska, stwierdził że podobały mu się jej długie naturalne blond włosy i niebieskie oczy. z charakteru - też zarozumiała.. uważała, że wszystkiego trzeba jej zazdrościć nie pałam sympatią do niej, ponieważ gdy chodziłam z moim facetem, to zaczęła się wtrącać do naszego związku po jego metamorfozie. Teraz ona ma chłopaka, też grubego i są szczęśliwi. Jest dziwna, uważa się za jakąś indywidualność. Druga jego dziewczyna - sporo młodsza od niego, dziecinna, tandetna, pusta, bardzo łatwa.. głupia i narcyzowata. Na naszej-klasie miała multum fotek w dziwnych pozach. Wysłała mojemu eksowi zdjęcie swoich piersi, przerobili sporo rzeczy w łóżku i zerwał z nią po miesiącu. Kolejna to taka typowa plotkara z plotkarskimi przyjaciółeczkami, która chodziła z każdym facetem, który zaproponował jej chodzenie, chociaż była bardzo ładna z twarzy, miała okropne włosy.. i miała nadwagę. Z charakteru bardzo towarzyska, otwarta, ale też tępa. Jego ostatnia dziewczyna to kompletne dno... studiuje do dzisiaj zaocznie prawo, chociaż w ogóle nie ma predyspozycji. Oblewała każdy egzamin i poprawiała w drugim terminie. Poza tym zupełnie nie potrafi się kłócić, ani dyskutować. Nigdy nie ma argumentów, jest tępa, często używa zwrotu "nie wiem", albo odpowiada "aha". W ogóle nie jest błyskotliwa, jest cholernie nudna i nijaka. Mojemu eksowi podobały się jej blond włosy i błękitne oczy ... Ja mam długie brązowe włosy i brązowe oczy - nie jestem w jego typie. Chciał ze mną być, bo byłam jedyną dziewczyną, o którą się starał.. potrafiłam dyskutować, przekonywać go do swojego zdania i zmieniać jego poglądy. Przekonałam go, że warto dbać o siebie i inwestować w rozwój intelektualny. Mamy kontakt do dzisiaj - to mnie zwierza się z wszystkich swoich problemów, opowiada o tych swoich byłych i wymienia mi ich wady, po czym z nimi zrywa. Od 2 lat jest samotny. Potrafiłam mu pokazać, że jest kimś wyjątkowym. Tak naprawdę bardzo rozczarował mnie tymi swoimi dziewczynami, żadna z nich nie była szczególnie fajna... co mnie utwierdziło w przekonaniu, nasze rozstanie było słuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelasińska
kiedyś myślałam: kurwa, zdzira, szmata, rozwaliła mi dom, zabrała dzieciom ojca, gruba cycata świnia, rechocząca jak hiena basetla... ale gdy się otrząsnęłam, pomyślałam jakim był (a właściwie nigdy nie był) mężem i ojcem, to zmieniłam zdanie na: miła kobietka, ratowniczka, znienniczka losu ba! gdy wyszłam ponownie za mąż za byłego kolegę ze studiów, to nawet chyślałam o niej z czułością i chciałam zaprosić na kawusię lub winko, ale ona chyba ma teraz nieciekawie, to już sobie daruję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×