Żal mi mojej siostry!!!!

Siostrzeniec zrobił dwójke dzieciaków, dwóm różnym kobietom. Gdy dzieci przychodzą na widzenia z tatusiem oczywiście dostaje jej babcia. Siostrzenica zrobiła sobie dziecko z jakimś lumpem i też dziecko zostawia mamusi. Jeszcze mój szwagier. Raz zwróciłam córce siostry uwage jak to wygląda, puściła się, wychowuje nieślubnego dziecko to oczywiście tatuś poparł swoją córunie. Powiedział bym dała jej spokój i najlepiej już do nich nie przychodziła. Jeszcze to tak wygląda że mąż mojej siostry uzależnił ją od siebie, nigdy nie pozwolił jej pracować a teraz ona musi mu we wszystkim ustępować. Prosze o poważną odpowiedź, moja siostra jest uzależniona od swojej rodzinki a ja chciałabym ją wyrwać z tego koszmaru, pokazać że są w życiu lepsze , ważniejsze sprawy niż pomaganie dorosłym dzieciom i zajmowanie się wnukami. Moja siostra mogłaby zacząć wszystko od nowa. A nie tylko mąż, dzieci, wnuki i tak cały czas. Należy jej się coś od życia. Sama nie założyłam własnej rodziny i patrząc na swoją siostre dobrze się z tym czuje. Jak ona może dawać się tak wykorzystywać. Własne dzieci ją tak urządziły, a mąż nie pozwala jej nawet odmówić opieki nad wnuczętami. Na tą sobote ma przyjechać do nich cała trójką wnucząt, a jej dzieci pewnie będą gdzie indziej. Namówiłam siostre by na ten czas na kilka dni wprowadziła się do mnie a jej mąż niech sam zostanie z

a co ma do roboty? niech opiekuje sie wnukami

Czyli to ma być jej obowiązek? Zajmowanie się trójką małych wnucząt. I jeszcze nawet marnego słowa dziękuje nie usłyszy od swoich dzieci a mężulek zabrania jej odmówić własnym dzieciom pomocy nad wnukami. Przecież ona powinna mieć swoje życie, zwłaszcze teraz gdy już własne dzieci odchowała.

a co ona ma do roboty.. niech się wnukami zajmuje!

chyba siostrzeńcowie nie przystawiają jej lufy do skroni?

dokładnie