Czy wy tez tak macie

Czy ktos moze mi wytlumaczyc taka rzecz. Moje zycie na codzien jest nudne, pelno problemow itd, chodze przygnebiona, nic dla mnie nie ma sensu. Ale wszystko sie zmienia jak np spodoba mi sie jakis mezczyzna. Wtedy moge gory przenosic! Zaczynam o siebie dbac, stwierdzam ze tak dalej zyc nie moge, ze to musze wymienic, to ulepszyc, tam poprawic, w sensie swojego zycia, no i to jest jak jakis bodziec! Ale dlaczego tak sie dzieje ze to dopiero facet jest tym bodzcem popychajacym do zmian?

pewnie dlatego że masz dużo kompleksów i nie wierzysz w to że sama w sobie jesteś wiele warta i że czasami warto więcej robić tylko dla siebie :)

no bo wasza egzystencja opiera się głównie na facetach.

deserek - moze masz racje? to mi daje do myslenia, jakies tam kompleksy mam jak kazdy, ale nie wiem czy one mi az tak przeszkadzaja w dzialaniu

aha, jest jeszcze jedna rzecz, która pobudza mnie do działania, a mianowicie, kiedy obudzę się w nocy, zakradam się potajemnie do lodówki i zjadam cały zapas słoniny, który moja mama trzyma do posiłków, wtedy następnego dnia mam tyle siły, ze nawet mojego dziadka razem z wózkiem znoszę na rekach z 8-go piętra

Oczywiscie to wyzej to glupi podszyw