Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dżesa

A znacie to uczucie?

Polecane posty

Kiedy siedząc samotnie w domu zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę z drugą osobą zawsze się rozmijaliście i nigdy nie byliście razem. Mam ochotę odejść, bo nie zniosę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelotem
nie przesadzaj samotność ma także swoje plusy :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelotem
jak jesteś sama to przynajmniej nie rozczarujesz się .... nim :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żadnych kompromisów, zawsze każde w inna stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te wszystkie uczucia to tylko prymitywne instynkty ... ważne by gatunek przetrwał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelotem
te wszystkie uczucia są po to abyśmy chętnie i ochoczo przedłużali gatunek zwany ludzkim bo bez nich.... komu by się chciało doopę zawracać ????:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, żeby gatunek przetrwał jest najprymitywniejszym z instynktów. A co z resztą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdazylo mi sie i odeszlam
zostawilam faceta po 4 latach. on planowal slub i dzieci odkladal kase na zakup domu... a ja? Wyszlam ktoregos wieczoru na impreze, spotkalam faceta ktory od dawna zwrocil moja uwage, poszlismy do niego... wrocilam do siebie o 8 rano i powiedzialam mojemu ze nasz zwiazek sie rozpada i ze nie mamy z soba nic wspolnego. Nie jestem typem ktory zdradza, wiec fakt ze w tym wypadku nie mialam skrupulow oznacza ze zadnych uczuc do niego juz nie mam. Troche strasznie bylo na poczatku, przeprowadzka, nowe mieszkanie, zmiana znajomych (bo do tej pory byli wspolni)... musialam nawet brac pozyczke zeby sie z tym wszystkim uporac... trzy lata pozniej, moge i powiedziec ze to byla najlepsza decyzja w moim zyciu. Jestem teraz z facetem ktory mnie interesuje, uwielbiam moje zycie... zyje sie tylko raz, ne marnujmy zycia na zwiazki ktore nie daja nam satysfakcji bo bedziemy tego zalowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelotem
reszta to nasz wymysł, taka ułuda/iluzja , żeby nam się chciało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli iluzja to jedna z najpiękniejszych, jaki można przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do /zdarzyło mi się i odeszłam/, tutaj nie ma problemu, że partner mi nie wystarcza. Po prostu każde z nas wiedzie zupełnie osobne życie i nie ma między naszymi światami porozumienia i kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdazylo mi sie i odeszlam
jesli zyjecie w dwoch roznych swiatach i zauwazylas to i "nie wytrzymujeszz", to znaczy chyba troszke ze o tym myslisz, nie podoba ci sie to i w sumie istnieje problem. Nie mowie ze odejscie jest odpowiedzia na kazdy problem w zwiazku. Z drugiej strony, moze powinnas zmienic te sytuacje, zainteresowac sie "jego swiatem" sprubowac zblizyc sie do niego, i zaproponowac zeby on zaczal spedzac wiecej czasu w twoim... Wiele jest zwiazkow ktore opieraja sie na takim systemie - jestesmy indywidualistami, nasze sciezki krzyzuja sie w sypialni i przy niedzielnym brunch'u... musisz sama zdecydowac czy to ci odpowiada, jesli nie to zmien sytuacje... albo partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Partnera już nie da się zmienić... Chyba coś ze mną jest nie tak. Chciałabym nie mieć żalu o to, ale nie potrafię i co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×